Marcin pisze:
> Witam
>
> Użytkownik "SDD" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:hbmotf$q3h$1@news.onet.pl...
>
>> Prawdaz. Ja np. mam zamiar wykorzystac dostepne liniowki roznego typu.
>> Okresowe prowizje i tak place - czasem nawet za to, ze nie korzystam :) a
>> z tytulu zlecenia zaplace tylko odsetki za okres od 28.10 do dnia
>> przyznania akcji.
>> Aczkolwiek sie waham jeszcze, czy w to wchodzic.
>
> Policz sobie o ile musza wzrosnac ceny akcji na debiucie
> by sie zwrocily koszty bankowe kupna na pierwotnym.
> A potem okresla jaka jest szansa, ze tak sie stanie
> (to ta trudniejsza czesc).
> Jezeli wzrosnie mniej to lepiej kupic na gieldzie.

Zadanie "obliczeniowe" jest banalne na byle sprytszicie, niech każden
policzy sobie sam.
Co należy uwzględnić:
(załóżmy, że masz 10k swojej kasy, bierzesz kredyt na 90tys, razem masz
100k)

- prowizja od kredytu (0.5%) = 450zł
( załóżmy redukcję 95%)
dostaniesz akcji za 5k
- prowizja maklerska przy zakupie i sprzedaży akcji (2*0.4%) = 40zł
(załóżmy wzrost ceny akcji 15%)
- zysk brutto = 750 - 40 - 450 = 260zł, minus Belka = 237zł zysku netto.
Wpłacając swoje 10k do OF masz to samo bez ryzyka po pół roku.
Warto?

Można to samo policzyć zakładając redukcję 90%, ale wtedy należy założyć
mniejszy wzrost ceny na debiucie, bo to oznacza mniejszy popyt.

A teraz gwóźdź programu: Popyt jest tak mały, że nie ma redukcji.
Dostajesz akcji za 100k, nikt ich nie chce kupować, cena na debiucie
spada o 10-20%, a bank mówi "wyskakuj ze stówy".





--
Tnx. Pzdr. Ten Maruda.