eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPiątek › Re: Piątek
  • Data: 2005-04-06 20:35:17
    Temat: Re: Piątek
    Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik S.T. napisał:

    >>To niestety normalne. Najpierw gwaltowna negacja, potem refleksja (jesli
    >>kogos na nia stac) i olsnienie.
    >
    > Napisz coś jeszcze,
    > nie żałuj sobie, bo widzę że pomału
    > wydobywa się z Ciebie homo erectus ;-)

    :-P

    >>Tak sie zastanawiam czasem skad sie bierze ten opor przed przyjemnoscia.
    >>I dochodze do wniosku, ze to wina religii, ktora kaze cale zycie walic
    >>sie w piesi za niepopelnione grzechy i cierpiec niewiadomo za co. A jak
    >>komus jest przyjemnie to znaczy, ze grzeszy i powinien czym predzej sie
    >>umartwic, posypac glowe popiolem, wyspowiadac sie i odpokutowac. Nie
    >>chodze na uroczystosci religijne bo dobija mnie ich smutek, a przeciez
    >>obcowanie z bogiem powinno byc czyms radosnym, do jasnej cholery!
    >
    > Oj Bartol,
    > zdaje się równie wiele wiesz o hedoniźmie co o religiach i przyjemności.

    Akurat nie opieram sie celowo na cudzych pomyslach. Ja tylko opisuje
    swoje rozne wrazenia. Ze akurat to do czegos mniej lub bardziej pasuje,
    to mnie specjalnie nie dziwi, bo wcale nie uwazam, bym odkryl ameryke.
    Zreszta z hedonizmem jest troche inaczej. Hedonizm, bardzo ogolnie rzecz
    ujmujac, zaklada dazenie do przyjemnosci i unikanie nieprzyjemnosci.

    Ja z kolei uwazam, ze to jest troche bardziej skomplikowane. Np. kobieta
    zyje z facetem, ktory pije i ja bije, i poniza. Dosyc standardowe
    zjawisko w naszym spoleczenstwie. A ona z nim ciagle zyje i nie chce
    odejsc. Motywacje moga byc oczywiscie rozne, ale za kazda, wbrew
    pozorom, kryje sie przyjemnosc. Bynajmniej nie masochostyczna. Np.
    kobieta pojmuje to jako swoista kare za cos, co kiedys zrobila
    (jakkolwiek by to bylo wyimaginowane). Czerpie przyjemnosc z tego, ze
    odbywa kare, czyli w jakis sposob costam odpokutowuje. Albo uwaza, ze
    ten bandzior sie przy niej w koncu zmieni, bo ona jest dobra i ta dobroc
    splynie na niego. Czerpie przyjemnosc z tego, ze jest lepsza od niego i
    sie poswieca (ze kompletnie bez sensu, to inna sprawa). Albo wziela slub
    przed bogiem i teraz pokutuje niewiadomo za czyje grzechy i sprawia to
    jej jakas mistyczna przyjemnosc Itd. To wszystko akurat niespecjalnie do
    hedonizmu pasuje.

    Tak sie sklada, ze mam znajoma, ktora przezyla sporo lat z facetem,
    ktorego nie kochala. Wlasciwie to cierpiala zyjac z nim. Pogadalismy
    sobie kiedys. I doszla do wniosku, ze rzeczywiscie przez ten caly czas
    gdzies tam gleboko kryla sie przyjemnosc (nie bede wnikal w szczegoly,
    bo sa nieistotne). Istotne jest to, ze powiedziala mniej wiecej: o
    cholera, to faktycznie wcale juz mnie nie dziwi, ze tyle z nim wytrzymalam.

    Np. u podstaw NLP lezy zalozenie, ze kazde, nawet najbardziej
    destrukcyjne zachowanie kryje w sobie jakas pozytywna motywacje. Jak
    widac, moje pomysly to nic nowego.

    Acha, no oczywiscie komus moze sprawiac przyjemnosc, ze wali sie w
    piersi za nieswoje grzechy.

    Bartol

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1