> > A dlaczego? Przecież piszę - prowizję ja zapłacę, a mój zysk to odroczona
> > płatność, którą bank mnie obciąży za jakiś czas. Czyli poczta mogłaby
> pobierać
> > sobie prowizję i nic by jej to dodatkowo nie kosztowało, a przynajmniej
> > niewiele.
>
> Od transakcji kartami "bezgotówkowymi" poczta musiałaby płacić prowizję, jak
> sklep. Przy transakcji gotówkowej, płacisz najpewniej Ty.

Chyba się nie rozumiemy - jeśli chodzi o to, by poczta miała taniej, to
wystarczy, że przerzuci na mnie tę prowizję od transakcji bezgotówkowej. I ja na
to nawet idę. Nie problem jest w prowizji od płatności "gotówkowej", tylko w
tym, że od razu lecą mi odsetki i to duże.

pozdrawiam
Hubert