W dniu 21.09.2020 o 15:09, Dawid Rutkowski pisze:

> Inna sprawa, że to może różnica między podejściem poznańskim a wrocławskim (czy też
ogólnie nie-poznańskim) ;)
> Santander zwany też kupalem (to od logo) to niezły zlepek (bardziej pozlepiany jest
chyba tylko bnp paribas) - mamy "rdzenne" części poznańską i wrocławską, do tego
jeszcze śp. kredyt bank i db...
>
> Widać w Poznaniu się da (a nawet więcej - w db dało się coś lepszego osiągnąć, bo
przekonany jestem, że dbLife zawsze kosztowało 25zł - a przynajmniej od 2011, od
kiedy miałem tam konto - więc może brałeś kredyt wcześniej, kiedy było tańsze, albo
trafiłeś na promo albo miałeś indywidualne - poznańskie ;) - warunki) - a we
Wrocławiu już nie ;>
>
> Pytanie jeszcze, co bardziej wpływa na asymetrię - sam bank czy też może postawa
(niezłomność ;) klientów?
>

kredyt mam z 2007 r., od zawsze było to 12 zł, chociaż przez pierwsze 2
lata tej opłaty mi nie pobierali (tak kojarzę)

a fuzja banków (ta pierwsza BZ + WBK) to była dopiero jazda

ja byłem z WBK, kolezanka przy biurku z BZ; ja miałem wszystko za darmo
w banku a ona za wszystko płaciła ;-)

we Wrocku na bogato, a P-ń gratis

--
pozdrawiam
Roberts

kredyty-ubezpieczenia-inwestycje
https://www.linkedin.com/in/robert-sierant-367503140
/