"sorden" gdgrs8$bcv$...@m...internetia.pl

>> Nie rozśmieszaj mnie! Złotówka od czasu II wojny światowej nie liczy
>> się na świecie w ogóle, ale i w oczach Polaków ma zazwyczaj wartość
>> problematyczną.

> Nie manipuluj moja wypowiedzia. Pisalem o skali swiata. Polskich oczu jest
> na tym swiecie 40 mln, czyli pomijalnie malo.

Nie widzę manipulacji. I nie widzę powodów do takowej. Nawet Cię nie znam!!
(w krzywdzeniu kogokolwiek musi być zawsze jakiś motyw!)

-=-

Złotówka nie jest odbiciem -- wystarczy porównanie wahania kursu
złotówka-dolar do innych wahań kursu dolara, na przykład dolar-euro.
Najwyraźniej Polacy są niespokojni. Może ktoś ów niepokój celowo
roznieca -- nie wiem; dla mnie to bez znaczenia, bo nie mam
[nadmiaru] pieniędzy.
i
Całe życie wierzyłem w Boga i w to, że praca ROZUMNA jest warta
tyle, iż można dzięki niej wygodnie żyć. W kraju JPII ta wiara
została załamana, ale jestem za stary na to, aby zmienić się.

Na kursowanie walut patrzę jak na zjawisko astronomiczne
zachodzące gdzieś milion lat świetlnych stąd i (tak zwaną
siłą ;) rzeczy) milion lat temu. ;)

Chcę kupić dysk i monitor -- ich cena będzie uzależniona od kursowania
dolara, ale że ceny tych urządzeń teraz gwałtownie maleją, więc wartość
dolara w złotówkach nie odegra roli. Podobnie z paliwem -- jego cena
zależy od kursu dolar-złotówka, ale mnie interesuje efekt finalny,
a ten zależy od postanowienia trybunałów i sądów, które wyjawią,
czy mogę odliczać VAT... A nad tym wszystkim góruje magia ceny
baryłki ,,śmierdzącego złota'', która sprawia, że w kilka miesięcy
ze 150 dolców jest tylko 70, pomimo spadku wartości dolara i krachu w USA...

BTW ceny paliwa -- ja bym chciał, aby rosa i rosła, dzięki czemu producenci
samochodów wymyślą nowy, oszczędny silnik. :) Wówczas sobie zamienię starą
Mercedes na nowego forda lub inną zabawkę, i cena paliwa może lecieć na łeb
na szyję w dół. :) Dla mnie samochód jest ważny jak nogi. :) Od dziecka mam
reumatyzm (leczono mnie na rumień guzowaty wiele lat, chyba jeszcze zanim
,,chodziłem'' do szkoły, a zacząłem owo ,,chodzenie'' wcześniej niż przewiduje
ustawa), dzięki skurwysynom nie mogę mieć normalnej wilgotności w mieszkaniu
a i liczne urazy sprawiają, że ledwo trzymam się na strzaskanych kolanach.
Dzięki chorym kolanom będę miał zdrowsze serce, bo dbam o to, aby nie mieć
nadwagi -- kolana wytrzymują bez szwanku spore przeciążenia chwilowe, ale
nawet kilka kilogramów stale noszonych wpływa na te kolana straszliwie źle. :)
(nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre)

-=-

Wracając do manipulacji -- nie manipuluję i nie mam powodów do manipulacji.
W pewnym sensie nie mam też takich możliwości, bo nie mam możliwości wycinania
czy edytowania_w_ogóle Twoich słów. Co chcesz -- piszesz i nic mi do tego. Nie
mam też autorytetu sprawiającego, że ludzie czytają Twoje (lub czyjekolwiek)
wypowiedzi poprzez pryzmat moich wyjaśnień. :) Więcej luzu, więcej słów
wyjaśniających, mniej podejrzeń i mniej pretensji. :)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....