Argentynę czyli...
czyli nie brać w CHR a raczej w PLN?

nie kumam bom nie biznesmen...

> > W zeszłym roku czytałem w Wyborczej artykuł nt. Banków i udzielanych przez
> nie kredytów mieszkaniowych. Była opisana w nim jakaś zalezność ekonomiczna
> mówiąca o tym że banki w czasie popytu na mieszkania i kredyty z czasem
> udzielając coraz więcej kredytów i obniżając kryteria dotyczące zdolności
> kredytowej kredytobiorców narazają się na rzyyko utraty płynności
finansowej.
>
> -Chodzi o to, że większośc banków obecnie udziela kredyty hipoteczne w
walucie
> (najbardziej popularny obecnie jest frank szwajcarski), obniżając
jednocześnie
> kryteria odnosnie zdolosci kredytowej - często udzielają kredyty ludziom,
> którzy mają zdolnośc na tzw. "styk"i w rezultacie udzielają ich coraz
wiecej,
> bo coraz więcej ludzi ma zdolność. Złotówka obecnie nadal się umacnia, ale w
> sytuacji kiedy kurs franka zacznie znacznie rosnąć może byc tak, że
większość
> z tych ludzi (tych co mieli zdolnośc na styk) nie będzie jednak zdolna do
> spłaty kredytów. Jeżeli ilość takich przypadków bedzie znaczna może w
> rezultacie spowodować to zachwianie płynności finansowej banków i możemy
mieć
> wtedy taką małą "Argentynę" w zakresie kredytów hipotecznych, albo podobną
> sytuację jaka miała miejsce jakiś czas temu z kredytami udzielonymi w EURO.
>
> >
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl