generalnie ustawodawca powinien rozgraniczyć pojęcie "zysk" i
"oprocentowanie". Bo jeśli jest to podatek od zysku, to ten zysk powinien być
liczony odejmując inflację od oprocentowania. Niestety te barany w rządzie i
sejmie jak przecietni ludzie nie odróżniają wzrostu "o procent" od "wzrostu o
"punkty procentowe". Tak więc to nie jest podatek od zysków kapitałowych,
tylko od oprocentowania.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/