eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiTe banki znowu oszukały!Re: Te banki znowu oszukały!
  • Data: 2022-01-23 01:05:49
    Temat: Re: Te banki znowu oszukały!
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "_Master_" 61d9decc$0$549$6...@n...neostrada.pl

    >> Dlaczego doświadczenie nie broni przed utratą pracy?
    >> Doświadczony pracownik szuka nowej pracy, pracując
    >> naraz u kilku pracodawców... Dywersyfikacja...

    > Tak potrafią lekarze i nauczyciele ;-)

    > W realnym świecie jak chcesz dobrze pracować i mieć dobrą
    > opinię to musisz odpoczywać. I dotyczy to również pracy
    > biurowo/umysłowej.
    > Wiem bo próbowałem.

    > PRACY a nie popijania kawki i plotkowania.

    Chirurg pracuje czy popija i plotkuje?

    Obejrzał fotki, pomacał kości, w domu wziął do ręki marchewkę,
    wyczyścił, upodobnił kształtem do kości, przeciął... Obejrzał,
    uznał lekarski błąd a dowód ;) owego błędu -- skonsumował...
    Wziął kolejną marchew...

    Operacji na kości nie wykonał, bo klient rozmyślił się.
    Nie rozdarł się na klienta, lecz wyjaśnił, że tak czasami
    bywa, iż pacjent przestraszy się skutków operacji... Dodał,
    że gdyby jednak za jakiś czas operacja okazał się konieczna,
    upływający czas nie zaszkodzi... Może nawet pomoże, bo kość
    jakoś ustabilizuje się...

    -=-

    Inny chirurg zszywał mi rękę. Chwalił dzień, bo jednego klienta
    nie skończył a już przywożono mu następnego... Po mnie była jakaś
    dziewczyna -- chyba pogryziona przez psa... Niestety w nogi, więc
    nie mógł mi pokazać... (chyba w uda)

    Pewnego dnia znienacka ktoś mnie chwycił za rękę (niedaleko kościoła
    św. Rocha) i usłyszałem coś na kształt: ,,pokaż rękę''... Zszokowany
    zobaczyłem właśnie jego... Mijając go -- nie zorientowałem się, że to
    właśnie on...

    Nad morzem skoczyłem niezbyt mądrze z murku niskiego na ~pół metra
    tak, że potłukłem pięty... Po powrocie do Białegostoku trafiłem do
    tego chirurga -- obejrzał prześwietlenie, pogadał o bolącej pięcie
    i... rzecz jasna chciał obejrzeć rękę...

    -=-

    Inny chirurg doglądał mi kolana. Po jakimś czasie trafiłem do niego
    z zerwanym ścięgnem -- po skończeniu rozmawiania o ścięgnie, zapytał
    o moje kolano... Albo odwrotnie? -- przy okazji kolana zapytał mnie
    o ścięgno?... Dziś już nie pamiętam...

    Oskarżono go o sprzedaż złych ortez. Jednym z dowodów owego zła
    było schudnięcie ręki unieruchomionej taką ortezą... Ortezy były
    plastykowe, więc można było myć ręce unieruchomione tymi ortezami,
    lecz płatne -- NFZ nie refundował. Oczywiście nie były to żądne
    samodziełki, lecz ortezy ze stosownymi certyfikatami... Ale że
    zarobił -- w oczęta kłuło... Jak zrozumiałem -- nie on składał
    połamane ręce; on jedynie zamienił gips na te ortezy... Ponoć
    niektóre ręce unieruchomione tymi ortezami nie wróciły do
    zdrowia -- nie badałem tych spraw, a nawet badanie by niewiele
    dało, gdyż nie jestem chirurgiem...

    Unieruchomiona (gipsem, plastykiem, lenistwem) kość schudnie.
    Podobnie ,,unieruchomione'' myślenie -- osłabnie. Zwiotczeją
    mięśnie, osłabną ścięgna itd... Dlatego właśnie potzrebujemy
    aktywności umysłowej/psychicznej i fizycznej...


    O ww. kolanie powiedział (po dosłownie 5 minutach obmacywania)
    że nie wodzi potrzeby wymiany (lekarz rodzinny nie miał wątpliwości
    co do takiej potrzeby -- chciał nawet dać skierowanie do patologa,
    który miał mnie przekazać tam, gdzie wymieniają stawy kolanowe)
    lecz rehabilitacji i ostrożności... Minęło ponad 15 lat od tamtej
    pory -- nie pamiętam nawet, które to było kolano... Zanim rozwaliłem
    kręgosłup -- nie tylko chodziłem bez trudu, lecz także biegałem...
    (akurat biegania, tym bardziej skakania ów chirurg nie ,,zalecał'')

    -=-

    Ale weźmy branżę obuwniczą... Adidas i Puma -- dwaj zwaśnieni bracia...
    Któregoś z nich złapano na krojeniu konkurencyjnego buta -- uznano, że
    powodem krojenia jest nienawiść... Wyjaśnił, że kroił, aby poznać sekret
    konkurencyjnej podeszwy... Dodał, że wolny czas poświęca właśnie na
    podpatrywanie konkurentów i dopracowywanie swoich butów...

    Kłamał czy mówił prawdę? Pił i plotkował czy pracował?

    -=-

    Dwaj różni hydraulicy... Jeden w Białymstoku, drugi nad morzem,
    chyba w Ustce -- wakacjowałem tam... Obaj nie potrafili po pracy
    rozstać się problemami, którymi zajmowali się zawodowo... Aż mnie
    śmieszyło, gdy angażowali się w coś, co moim zdaniem powinni (czy
    choćby mogli) przekazać innym osobom, akurat pełniącym dyżur...
    Oni jednak wyjaśniali mi, że wolą sami doglądać tego i owego,
    niż później dniami i nocami naprawiać czyjąś niefrasobliwość...

    -=-

    Skrzypaczka sporo czasu zużywała na siłowni -- mówiła, że gra na
    skrzypcach wymaga niezłej krzepy...

    -=-

    Znam muzyków, którzy nawet we śnie grają i szlifują swe umiejętności...
    Nie tylko muzyków... Znam ludzi, którzy nie rozstają się z tym, czym
    zajmują się zawodowo... Nauczycieli, lekarzy, budowlańców...

    -=-

    Znam fotografów zupełnie inaczej patrzących na fotografie niż przeciętni
    ludzie... Nie rozstają się z fotografią ani na moment... Na wszystko
    dookoła spoglądają jakby poprzez wizjer aparatu... Nieustannie jakoś
    gospodarują światłem -- rozstawią ekrany, włączają jakieś światełka
    czy wyłączają, ustawiają jakoś ciekawie przedmioty...

    Sam kiedyś fotografowałem, więc nie umiałem odczuwać zwykłej radości
    patrzenia na fotki... Zawsze widziałem raczej jakieś ukryte techniki,
    czasami powierzchowne, tanie efekciarskie... Czasami ciekawe, trudne,
    zaawansowane...

    Do tej pory zwykle tak oglądam filmy czy inne przekazy video...
    Tu ogólna przewaga zagranicznych fociarzy nad polskimi jest powalająca!!!
    Nierzadko widać drobne detale, nad którymi napracowano się...

    -=-

    Praca w wielu miejscach ,,naraz'' ma różne zalety -- trudniej stać się
    bezrobotnym w efekcie cudzej głupoty -- zwykle czystej ;) zawiści, ale
    także człowiek zdobywa więcej doświadczeń... Moim zdaniem dobry lekarz
    niemal powinien pracować w wielu miejscach, by nie głupieć...

    Do kogo pójdziemy z trudną sprawą?

    - do lekarza, który pracuje w szpitalu i przychodni, wykłada medycynę
    na uczelni, pracował w pogotowiu, praktykował za granicą jako lekarz,
    szkolił się w różnych miejscach, poznawał różne okołolecznicze maszynerie
    typu dializator czy płuco-serce bądź diagnostyczne typu pet czy rezonans,
    dużo pisał (plotkował?) w różnych okołolekarskich czasopismach i prowadził
    własne doświadczenia, nierzadko własnym kosztem...

    czy może

    - do lekarza, który pracuje w jednym miejscu, po czym odpoczywa w domu?...

    -=-

    Czytałem o farmaceutach testujących na sobie :) swe wynalazki...
    (nie tylko potrafili szpikować się swymi produktami, lecz także
    chorowali na własne życzenie, by zweryfikować swe przemyślenia...)

    -=-

    Pamiętam nauczycieli, którzy nie widzieli granicy pomiędzy zawodową
    pracą a resztą życia... Pamiętam takiego, który mieszkał z rodziną
    w budynku szkoły, której był dyrektorem -- zazwyczaj łatwo można go
    było spotkać przy uczniach...

    -=-

    Pominąłem masę innych ludzi, którzy nie ,,odpoczywali'', choć zawodowo
    ciężko pracowali?... Owszem -- masę mas... Pamiętam kobiety narzekające
    na swych mężów zajętych w domu zawodową pracą i tłumaczenie tychże mężów
    jakieś takie -- ,,widziały gały co brały''...

    -=-

    Wracając do jfona ;) [ajfon to zaprzeczenie jfona?] z innego wątku...
    Zapewne pod leżącym telefonem znalazca/odkrywca mógłby zbudować ławeczkę,
    zamieniając jezdnię/drogę w siedzisko... Ale co z deszczem czy śniegiem?...
    Chyba trzeba by tę ławeczkę obudować?... Drogę zaś stosownie oznaczyć, by
    samochody nie wjeżdżały w takową budowlę...

    -=-

    Pewnego dnia spostrzegłem brak SIMki... Wieczór i noc były wietrzne -- co
    najmniej... Następnego dnia kartka z przyklejona SIMką leżała spokojnie
    przy nóżce ławeczki... Wichura taka, że niejedno drzewo okoliczne złamała,
    ale SIMka czekała na swego cierpliwie ;) właściciela...

    https://www.google.com/maps/@54.3270902,22.3320582,3
    a,75y,71.5h,82.54t/data=!3m6!1e1!3m4!1s56CWQoG-B1lRd
    ErdKTpwbw!2e0!7i13312!8i6656

    Niezbyt świeże widoki, ale to w tych rejonach było... Gołdap, jezioro...
    ____________________________________________________
    ____
    | drewniane siedzisko ławeczki w Gołdapi, nad jeziorkiem |
    |_______. .______________________________. ._______|
    | że | | n |
    | lb | | ó |
    | et | | ż |
    | ow | | k |
    | a | | a |SIM
    ''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
    ''''''''''''

    --
    _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1