"Paweł" <p...@u...to> wrote in message
news:fafgkd$sk6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> wystarczy, że za 2 lata będziesz mu kupował, książki
> i rozwijał jego poznanie, potem coraz mądrzejsze
> książki ( plus oczywiście czas dla dziecka ), aż samo zacznie je
> pochłaniać ( z małą ilością komputerów, telewizji i innego shitu, który
> nas otacza )
> Potem dziecko będzie ciebie zażywać i Panią nauczycielkę, bo będzie
> wiedzieć np. jak się wymawia i czyta
> Einstein, czy Chopin w połowie pierwszej klasy, bedzie samodzielnie
> czytac, gdy reszta klasy będzie dukać, wtedy możesz dziecko zapisać na
> jakieś kursy ( języki, instrument, sport ) w zależności jakie ma
> predyspozycje, po prostu trzeba dać impuls dziecku dla jego pasji, chyba,
> że chcesz mieć dzieciaka walącego
> w komputer klika godzin dziennie ..., który raczej nie wyrośnie na kogoś
> szczególnego, pozdrawiam

Wg. mnie bardzo mądrze napisałeś. Jeśli białoby się wsadzić pieniądze w
jedno miejsce i czekać 20 lat, to się nie znajdzie niczego, co by dało w
takim czasie więcej niż 80-100% względnego zysku (po odliczeniu inflacji).
Zgadzam się, że więcej da inwestowanie "na bierząco".