eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiWypłatagotówki nie mając absolutnie nic przy sobieRe: Wypłatagotówki nie mając absolutnie nic przy sobie
  • Data: 2010-02-21 08:32:54
    Temat: Re: Wypłatagotówki nie mając absolutnie nic przy sobie
    Od: "kashmiri" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    krzysztofsf <k...@o...pl> had the courage to write:
    > kashmiri pisze:
    >> XYZ <j...@m...bin> had the courage to write:
    >>> On 2010-02-20 12:34, bradley.st wrote:
    >>>> On 18 Lut, 12:55, XYZ<j...@m...bin> wrote:
    >>>>>
    >>>>> Można zawsze gdzieś schować gotówkę. Np. w bucie pod wkładką.
    >>>>
    >>>> Ta rada mnie absolutnie rozwalila.
    >>>>
    >>> Przeczytaj sobie jeszcze raz pierwszy post i pomyśl chwilę. Czy nawet,
    >>> gdyby istniało coś, co "oferuje usługę wypłacenia gotówki lub
    >>> dokonywania płatności jedynie na podstawie np. loginu i hasła lub
    >>> czegoś podobnego, weryfikacji swoich danych, oraz weryfikacji
    >>> autentyczności podpisu itp.?", to gdy "jestem kilkaset km od domu, bez
    >>> gotówki, dokumentów,komórki,karty płatniczej, czyli bez niczego i chcę
    >>> wrócić do domu" będziesz biegał szukać oddziału WU lub oddziału banku?
    >>> Co zrobisz gdy wylądujesz na zadupiu bez pieniędzy gdzie nikt nawet nie
    >>> słyszał o WU? A nawet, jeżeli będziesz w mieście, to w jaki sposób
    >>> będziesz się po nim poruszał, nie mając nawet na taksówkę. W tym
    >>> kontekście, ta rada nie jest beznadzieja i w takim właśnie odpowiadałem.
    >>> A dobrze schowany zaskórniak może dupę uratować.
    >>
    >> Jeśli nie zauważyłeś, pytanie nie brzmiało: jak nie zostać bez gotówki -
    >> tylko: co zrobić, kiedy się już zostało bez kasy. Ale dzięki za światłą
    >> radę, ludkowie na tym forum są tak przywiązani do pieniędzy wirtualnych,
    >> że na pewno nikt by nie wpadł na Twój pomysł ;)
    >
    > Ogolnie sytuacja jest malo prawdopodobna, w sensie takim, ze mozna sie w
    > niej znalezc w sposob wiazacy sie raczej z koniecznoscia skontaktowania
    > np. z policja w celu zgloszenia kradziezy i tam mozna juz przejsc jakas
    > procedure weryfikacyjna w celu wydania tymczasowego zaswiadczenia.
    > pozostaje kwestia dotarcia z nim do oddzialu swojego banku i uzyskanie tam
    > wyplaty srodkow umozliwiajacych powrot - co moze byc trudne i
    > problematyczne. Ale bilet kredytowy chyba juz sie uzyska na kolei w ten
    > sposob?
    >
    >
    > Sadze, ze liczba klientow bankow znajdujacych sei czasem w takiej sytuacji
    > jest tak znikoma, ze nieoplacalne jest szykowanie i utrzymywanie procedur
    > mogacych obsluzyc tak nieliczne zdazenia.

    Chyba w naszym kraju identyfikację klienta "na hasło" stosuje: w
    "oddziałach: tylko Wsternunion, a na partyline - wszystkie banki. Jeżeli
    pierwsza opcja odpada, to trzeba rozważyć drugą (np. telefon do banku ->
    zmiana adresu korespondencyjnego -> zastrzeżenie karty -> żądanie przysłania
    nowej karty; itp.).


    > Zastanowiwszy sie jeszcze nad problemem, doszedlem do wniosku, ze w formie
    > takiej jak pisze autor watku, moze sie on zdazyc w efekcie ostrej
    > sprzeczki z partnerem (ka) zakonczonej trzasnieciem drzwiami i odjazdem
    > jednej ze stron, pozostawiajacej druga "tak jak stoi", bez pozostawionych
    > w samochodzie srodkow.

    Ech, po co tak komplikować? Wystarczy że okradną cię w pociągu
    dalekobieżnym. W Polsce to nadal normalka.


    > Ale chyba i wtedy mozna sie zglosic na policje i bez wnikania w szczegoly
    > przyczyn pozostawinia dokumentow uzyskac zaswiadczenie o tozsamosci?

    Ciekawe pytanie - również natury prawnej: czy policja jest władna
    zaświadczać tożsamość obywatela?


    > Tak przy okazji, zastanawialem sie nad kontaktem przez udostepniony tel
    > komorkowy (teraz takie rozmowy sa tanie, raczej pewne jet, ze po kilku
    > podejsciach ktos udostepni swoj lub zadzwoni w naszym imieniu, jesli nie
    > chce dawac aparatu do reki obcej osobie) i stwierdzilem, ze ja osobiscie
    > mialbym problem, bo jedyne numer jaki pamietam, to wlasny komorkowy.
    > Reszte mam zapisana w komorce :))
    >
    > Co do zaskorniaka w bucie, to w zeszlym roku ktorys z wystawcow kart
    > emitowal reklame, w ktorej rozebrany do naga po wieczorze kawalerskim
    > facet, wyciaga z buta swoja karte i robi nia po drodze kolejne zakupy,
    > umozliwiajace dotarcie do swojego miasta oraz doprowadzenie sie do stanu i
    > wygladu umozliwiajacego z marszu wejscie do kosciola i wziecie slubu
    > :)))

    :D

    > czytalem o calkiem powaznych probach z bankomatami rozpoznajacymi odcisk
    > palca. Jesli wejda kiedys w uzycie, problem bedzie rozwiazany.


    Tja... kiedyś "dla jaj" położyłem palec na skanerze przy bramie prowadzącej
    do więzienia w pewnym egzotycznym kraju. Otworzyło :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1