Jan Strybyszewski wrote:

> Artur K. pisze:
>>> Tych pieniedzy nie ma na rynku, to sa tylko dolary wirtualne. Gdzie
>>> aktywa nic nie warte, zaplacono nic nie wartym papierem.
>>> Tych pieniedzy NIE MA NA RYNKU a wiec nie wplywaja na inflacje.
>>
>> Hahaha, od kiedy tak jest ... ?
>
> FED zamienia papiery bankow na inne papiery. Tu nic nie powstaje z
> kapelusza. Jesli masz weksel Janka bankruta a ktos ci wymieni to na
> weksel Krzyska "niby nie" bankruta to nic sie nie zmienia dopoki oba
> weksle siedza w sejfie i nie puscisz w obrot jako nowy pieniadz. A banki
> nie moga dego zrobic.

Ja widzę to tak. Przed bankructwem BS, a potem LB ogromna część zakupów w
Stanach odbywała się na kredyt. Równowaga na rynku była bo towary i usługi
spotykały się na rynku z zarobkami gotówkowymi i kredytem. W momencie krachu
zaufanie między ludźmi padło i przestano udzielać kredytu. Bezpośrednią
przyczyną upadku LB był chwilowy brak gotówki. Nikt nie chciał jednak
udzielić kredytu i LB stracił płynność. Gwałtowny zanik kredytu spowodował
nadpodaż i gwałtowną deflację. Urzędnicy przestraszyli się, ze gospodarka
zacznie się zwijać. Postanowili załatać wyrwę po kredycie gotówką. Dlatego
nie ma inflacji w Stanach. Główne pole walki jest o dostęp do kredytu i
urzędnicy robią wszystko by zastąpić zaufanie miedzy stronami swoimi
gwarancjami. Jeżeli nie przeciągną i wycofają się w porę to nic złego się
nie stanie. Nie wierzę w to bo historia gospodarcza nie zna przypadków by
urzędnik reagował adekwatnie i w porę. Kpiny z druku pieniędzy w Stanach są
mało mądre. Gdyby te drukowane pieniądze nie były nic warte jak tu się
sugeruje to byłaby gwałtowna inflacja ale one napotykają na realne produkty
i usługi na rynku. Więc to nie prawda, że nie są nic warte. Są tyle warte
ile gospodarka amerykańska jest w stanie wypuścić na rynek. Inflacji nie ma.
Urzędnicy w Stanach nie chcieli dopuścić do deflacji i jak na razie im się
to udało. Dlaczego deflacja ma być zła? Tego nie wiem i do tej pory nigdzie
się nie dowiedziałem.