Użytkownik "Slavekk" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fitqke$eb6$1@inews.gazeta.pl...

> Faktycznie jesli ktos myli potwierdzenie zlecenia z potwierdzeniem
> zrealizowania to ma problem.
> Banki (chyba) wyraznie pisza co za dokument wystawiaja.
> W przypadku o którym ja pisze odbiorca zobaczyl wplyw na swoim koncie,
> wyslal towar a potem nadawca zglosil blad w przelewie (dobry numer
> konta, zle dane odbiorcy) i przelew "sie cofnal"
> ;-)

I pracownik banku jeszcze w nim pracuje? To jest w najlepszym wypadku
wykroczenie dyscyplinarne, a przy odrobinie uporu może się skończyć
wyrokiem karnym. Zwykłe przywłaszczenie środków znajdujących się na
rachunku bankowym klienta poprzez ich przelew bez zlecenia. Bank powinien
klientowi zwrócić środki i może sobie dochodzić roszczeń na pracowniku do
trzykrotnej jego pensji.
>
> Mniej wiecej w okrecie wprowadzania jednolitego standardu numerow
> rachunkow (a raczej troche pozniej) bylo male zamieszanie w
> regulaminach - jedne banki odpowiadaly za prawidlowe dostarczenie na
> wlasciwy numer konta (i zrzucaly z siebie odpowiedzialnosc za kontrole
> danych odbiorcy) a inne do wlasciwego odbiorcy (rzekomo kontrolowaly
> numer konta i dane). W rzeczywistosci nikt nie kontrolowal danych
> odbiorcy ale te drugie banki "sie poczuwaly" do odpowiedzialnosci w
> przypadku jak wyzej.

Top nie jest żadne wyjaśnienie. Jeśli faktycznie zdarzały się takie
wypadki - bo nie spotkałem się z wiarygodną informacją na ten temat - to
tylko z tego powodu, że klienci banków nie znali własnych praw i nie
składali momentalnie zawiadomień o przestępstwie. Z mojego konta bankowego
środki finansowe mogą zostać wyprowadzony tylko za moją zgodą. Bezpośrednią
(zlecenie przelewu), albo pośrednią (zezwolenie na obciążanie). Ale zgodę
muszę wyrazić. Bez niej pracownik banku dokonujący przelewu popełnia
przestępstwo, a bank odpowiada za to cywilnie.