notveryoldman wrote:

> Było tak: 2 października bank naliczył opłatę za używanie karty (25
> zł), którą zawiesił, ponieważ nie było środków na eKoncie. 5
> października był termin spłaty zadłużenia (1500 zł) i na eKonto wpłynęła
> taka kwota, jednak bank pobrał z eKonta zawieszoną opłatę. W tej
> sytuacji na koncie zostało 1475 zł i tyle też spłacono zadłużenia (o
> wiele więcej niż kwota minimalna). W związku z tym tego dnia pozostało
> do spłaty 25 zł, których nie można było spłacić z powodu braku środków
> na eKoncie. 25 zł wpłynęło na eKonto 6 października i tego dnia została
> spłacona całość zadłużenia z ostatniego wyciągu.
>
> Po tygodniu nadszedł kolejny wyciąg i w nim pojawiła się pozycja
> "odsetki" na kwotę ok. 35 zł. To, że się pojawią odsetki, to było
> wiadomo, ale dlaczego aż 35 zł? Oprocentowanie kredytu jest 20%, czyli
> 20% od 35 zł to jest 7 zł w skali roku, czyli 2 grosze za jeden dzień.
> Czegoś nie wiem, źle rozumiem, czy nie tak naliczyli? Jak to jest z
> odsetkami od niespłaconej części zadłużenia?

Jak się czegoś używa, to się powinno wiedzieć jak to działa. Bankowi
należą się odsetki za cały okres, w którym korzystałeś z kredytu i od
całej kwoty kredytu, z której przez ten czas korzystałeś. Co w tym dziwnego?

Innymi słowy w Twoim wypadku należą się bankowi odsetki od około 1500zł
przez około 56 dni (no, pewnie trochę mniej - zależy kiedy wydałeś te
pieniądze) i odsetki od 25zł przez jakieś 4 dni. Nie chce mi się
obliczać szczegółów, ale właśnie jakoś tak to wygląda.

A to, że bank wspaniałomyślnie może zrezygnować z odsetek, to jego
prawo. I robi tak, jeśli spłacisz w zadanym terminie. Nie oznacza to
jednak, że odsetki się nie należą - oznacza jedynie, że bank z nich
zrezygnował.

--
MiCHA