W dniu piątek, 7 grudnia 2018 21:28:54 UTC+1 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
> Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:
>
> > Ehm, w 2000? To jednak było 18 lat temu.
> > Więc raczej się tą kartą nie napłacił, najwyżej wypłatę kartą z
> > bankomatu wyciągał - jak miał blisko domu i akurat się nie zepsuł
> > (albo się dyskietka nie zapchała). Czy też raczej jak miał blisko domu
> > oddział banku, w którym stał bankomat, bo na ulicy to ich wtedy nie
> > było - trudno w to pewnie uwierzyć, ale i internet był jeszcze
> > rarytasem, a i komór nie było za wiele - choć z tekstów historycznych
> > o tamtych czasach można wyczytać, że i tak komórę miało 3*więcej
> > Polaków niż dostęp do netu (pewnie nawet licząc 0202122 - bo do tego
> > też trzeba było mieć modem i linię telefoniczną w domu).
>
> Już bez przesady - karty w 2000 r. były akceptowane w wielu sklepach.
> Chociiaż pewnie nie w spożywczaku na rogu, i nie w Makro.
> Telefony GSM też były już powszechne, przecież były już nawet prepaidy.
> Nie było to co teraz oczywiście, ale nie róbmy z tego zbowidu.
> Dostęp do Internetu, jeśli ktoś oczywiście chciał mieć, także miał.
> Nieco inny niż teraz oczywiście.

W okolicach 2000r korzystałem noramlnie z karty visa(albo Kredyt Bank to był albo
PKOBP już nie pamiętam a wiem ze za młodu te dwie karty przez jakiś czas miałem. Z
PKo jeszcze czeki miałem, mam dwa o dzisiaj- ciekawe czy by gdzieś "zadziałały"?.
Komórke wtedy pierwsza kupiłem(chyba był to 1999r) dla siebie plus druga dla swojej
partnerki
Rachunki nie rujnowały aczkolwiek miedzy dwoma numerami mieliśmy taryfikację 4 grosze
za minute. Promocja jakaś 4 grosze na 4 lecie ERAGSM czy jakoś tak
Ale pomijając tą promocje normalnie do kupli dzwoniłem i rachunki nie zabijały. A
zarabiałem wtedy pewnie w granicach średniej krajowej.
Jak pamięć mnie nie myli to gdzieś w okolicach 2002 roku założyłem konto w mbank-
korespondencyjnie jakoś się dało.
To konto mam do dzisiaj, bo nie było motywacji do zamknięcia, adres jeszcze tam
podany mam mój kawalerski chyba bo dzisiaj Mama dzwoniła że wino "listonosz"
przyniósł. I jak tu czytam to pewnie z mBanku ten jabol.