> W tym momencie może twierdzić, że zapomniał haseł, pinów itp. i próbować
dysponować kontem. Podobno >zdarza się też, że klienci zapominają nr
rachunku!!! Wtedy też są sprawdzani prze mlinię, ale przecież to >wszysko
jest w tej umowie i potwierdzeniu otwarcia konta!!!

W takiej sytuacji (zapomnienie) mlinia oddzwania na podany we wniosku nr
telefonu. Czy koleżanka zgubiła też wszystkie telefony ;-))) ?


> Konto o którym mowa zostało już zamknięte, ale jest problem, czy wobec
powyższego zakładać tam konto >jeszcze raz???

Zakładać.

>A jeżeli przesyłka znowy będzie naruszona?

Zrobić "dym" na poczcie.


>A jeżeli ktoś zadzwoni i bedzie próbował dowiedzieć się o nowy nr konta?

Jak pozna numer konta, to będzie mógł co najwyżej trochę pieniędzy
wpłacić/przelać.


> Jeżeli ktoś dysponuje wszystkimi danymi osobowymi, to jak wygląda w
praktyce weryfikacja kto jest kto???

Musi znać jeszcze identyfikator i hasło (telefon) lub identyfikator, hasło i
hasła jednorazowe (net). W wątpliwych przypadkach (jak zadzwoni i powie, że
zapomniał haseł) musi mieć jeszcze dostęp do Twojego telefonu.



> Chyba mi się przestały podobać banki interentowe...

Niby dlaczego? Dlatego, że klej na kopercie puścił, albo poczta zawaliła
sprawę?


> Czy we wszystkich interentowych bankach umowy są przesyłane? Nie ma
takiego w którym podpisuję się ją >osobiście w jakimś oddziale???

Osobiście możesz sobie załozyć Inteligo (placówki PKO BP)

> Co byście zrobili w takiej sytuacji???

Zależy jak wyglądała ta koperta.


> Jak to wygląda jeśli chodzi o GIODO (ta otwarta koperta)?

I co? Zgłosisz GIODO, że dostałeś otwartą przesyłkę pocztową ;-))) ? Może od
razu leć na policję ;-)))



--
Pozdrowienia,
Glenn