Użytkownik "patriot" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:j8auda$fou$2@news.onet.pl...
>w umowie jest zapis" suma ubezpieczenia w kolejnych polisach powinna być
>równa wartości nieruchomości na moment przedłużenia ubezpieczenia, jednakże
>nie niższa niż kwota aktualnego salda kredytu"
>
> -kredyt jaki pozostał to 130 tyś.
>
>
> bank wymaga ubezpieczenia kredytowanej nieruchomości na wartość sumy
> ubezpieczenia 347 tyś. pisząc że: wskaźnik ustalający oparł na katalogach
> branżowych oraz dostępnych opr.statystycznych publikowanych przez
> renomowane firmy działające w sektorze budownicwa i wycen nieruchomości.
>
> Teraz moje pytanie czy:
> - muszę ubezpieczać na tę sumę jaką podał bank czy mogę olać jego
> wyliczenia i ubezpieczyć np. tylko na 200 tyś? (to i tak powyżej
> aktualnego salta kredytu)
>
Jak będzie jakaś szkoda to ubezpieczalnia wypłaci 200/347 wycenionej szkody.
Kto dopłaci resztę ?
Mnie bardziej nurtuje coś takiego:
Wycena banku wychodzi dokładnie taka jak kwota płacona deweloperowi za
mieszkanie.
W umowie kredytowej jest, że ubezpieczać wg wartości nieruchomości bez
wartości gruntu i że na dzień zawarcia umowy jest to ta kwota wyceny.
Ale przecież w tej kwocie jest budynek + grunt, tylko nie mam pojęcia czy
ten grunt to 0,1%, czy 10%.
Jak pytałem bank to twierdzą, że według wyceny banku i koniec kropka.
Bywam dokładny (lub nawet za dokładny) i coś mi tu nie pasi.
P.G.