W dniu 17.11.2024 o 13:14, nadir pisze:
> Co rozumiesz przez drugą pracę?
> W moim szpitalu pracuje kilku lekarzy dojeżdżających z innych miast.
> Panu doktorowi nie opłaca dojeżdżać codziennie na 8/12 godzin, więc ma
> kontrakt na 48 lub 72 godziny w tygodniu, jednym ciągiem. W tym czasie
> operuje, "zajmuje się" pacjentami na oddziale, przyjmuje w przychodni
> specjalistycznej, je i sra, bo śpi w czasie dyżurów na SORze, w czasie
> których pielęgniarki boją się go obudzić, bo pan doktor przemęczony. Na
> koniec miesiąca za te 2-3 dni roboty wystawia fakturę na 15-20 tysięcy,
> a w międzyczasie buja się do innego szpitala, w którym ma podobny kontrakt.

Mądry, wykształcony, inteligentny, z dyplomem, znający się na ludzkim
organizmie ale za to MAJĄCY W DOOOOOOPIE życie i zdrowie pacjentów.

Są trzy opcje:
- albo taka praca jest lajtowa i człowiek się nie męczy i ma czas na
regenerację również UMYSŁOWĄ

- albo te dodatkowe etaty to ściema i biurokratyczne malwersowanie
publicznych pieniędzy

- albo wydaje mu się że ma nadprzeciętne możliwości i nie wie że tak się
da na krótką metę.

Wszystkie te opcje nie przynoszą chwały wykształconemu inteligentnemu
człowiekowi.