Witam,
spotkałem się ostatnio z dziwnym zachowaniem banku SYGMA. Żona ma
kredyt, który regularnie spłaca od dłuższego czasu. Ostatnio zaczeły
przychodzić monity, że raty nie zostały spłacone. A zostały, bo do ING
skąd wychodzą spłaty mam zaufanie, nie tylko dlatego, że pracuje tam
mój łebski kolega Ziutek, który jest informatykiem. Oczywiście z
powodu monitu doliczają 45 zł do kwoty kredytu. Tak sobie pomyślałem,
że jak kilkuset osobom wmówią, że nie zapłaciły, po czym obciążą ich
kosztami monitów, to coś tam uzbierają. Ale dziś z kolei stoję w
hipermarkecie i słyszę "Informujemy, że nie można dokonywać płatności
kartami banku SYGMA". No i teraz nie wiem. Cwanie doliczają za monit
czy mają bajzel w systemie ?
Pozdrawiam
J.