-
1. Data: 2003-03-26 11:23:20
Temat: W jakiej walucie weksel?
Od: "Madab" <o...@p...onet.pl>
Jeśli weksel ma być spłacany po 2 latach i wystawiony zostanie w złotówkach,
to chyba będzie bezwartościowym papierem? Bo wtedy bedziemy mieć walutę w
euro.
Madab
-
2. Data: 2003-03-26 11:27:49
Temat: Re: W jakiej walucie weksel?
Od: "Kazimierz" <kazmirz@astercity(usuń).net>
Użytkownik "Madab" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b5s2fc$hr3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jeśli weksel ma być spłacany po 2 latach i wystawiony zostanie w
złotówkach,
> to chyba będzie bezwartościowym papierem? Bo wtedy bedziemy mieć walutę w
> euro.
Przeciez bedzie jakies przeliczenie.
Poza tym do unii walutowej nie wjedziemy od razu - ja stawiam, ze gdzies
kolo 2008.
--
Kazimierz
b. zast. red. nacz. NN ( www.nnmag.net )
GG 1213856
-
3. Data: 2003-03-28 23:01:03
Temat: Re: W jakiej walucie weksel?
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"Kazimierz" <kazmirz@astercity(usuń).net> writes:
> Przeciez bedzie jakies przeliczenie.
> Poza tym do unii walutowej nie wjedziemy od razu - ja stawiam, ze gdzies
> kolo 2008.
Jesli w 2004 r. wejdziemy do UE, i sytuacja zlotowki itd. nie zmieni sie
zasadniczo, a takze jesli RPP nie zmieni sie zasadniczo, to pewnie
wczesniej.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
4. Data: 2003-03-29 10:17:43
Temat: Re: W jakiej walucie weksel?
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl> writes:
> Jesli w 2004 r. wejdziemy do UE, i sytuacja zlotowki itd. nie zmieni sie
> zasadniczo, a takze jesli RPP nie zmieni sie zasadniczo, to pewnie
> wczesniej.
http://www1.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,1397185.htm
l
(Link wazny pewnie do jutra - Kolodko mowi, ze nic zlego nie bedzie,
jak nie przejdziemy przed 2009).
MJ
-
5. Data: 2003-03-30 01:05:43
Temat: Re: W jakiej walucie weksel?
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> writes:
> http://www1.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,1397185.htm
l
>
> (Link wazny pewnie do jutra - Kolodko mowi, ze nic zlego nie bedzie,
> jak nie przejdziemy przed 2009).
Dla niego najlepiej byloby w ogole nigdy nie wchodzic w euro. Moze teraz
wielkiej wladzy monetarnej to on nie ma (na szczescie), ale wtedy nie
mialby praktycznie nawet iluzji. Mam nadzieje jednak, ze to nie on bedzie
o tym decydowal - nawet we wlasnym obozie jego koncepcje sa srednio
popularne.
Jesli wydaje mu sie, ze dla rozwoju gospodarczego (sytuacji firm,
ich konkurencyjnosci, mozliwosci lub woli zatrudniania itp) roznica
pomiedzy (nawet) 0% a 2% inflacji ma jakiekolwiek znaczenie, to
co tu mozna dodac - jasne jest, ze nie ma on zielonego pojecia jak
dzialaja firmy i jak sie to tak naprawde wszystko razem kreci.
Jasne, jakby byla taka inflacja jak np. za czasow p. Rakowskiego,
to na pewno bezrobocie by spadlo - mam nadzieje, ze to sie jednak
nie powtorzy.
Przez "argumenty makroekonomiczne" (ktore sa po ich (jakich ich?) stronie)
to on chyba rozumie tylko ilosc poslow i senatorow.
Co ma do Wegier, to w ogole nie rozumiem.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator