-
31. Data: 2009-10-02 16:58:26
Temat: Re: W kolejnym banku spada moc
Od: "Mentos" <m...@o...pl>
Użytkownik "Mentos" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ha5a28$868$1@news.onet.pl...
> Uzytkownik "Oczko" <o...@i...pl> napisal w wiadomosci
> news:0kn8c511a9su30j0ge6ibq146kvrm0kgad@4ax.com...
>> On Thu, 01 Oct 2009 00:45:55 +0200, Gosc <...@...a> wrote:
> Tam jest co prawda 6,6% ale kapitaliacja miesieczna
6,5% oczywiście
-
32. Data: 2009-10-02 20:01:27
Temat: Re: W kolejnym banku spada moc
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Mentos" ha5bff$cqf$...@n...onet.pl
> 6,5% oczywiście
Dzienna. Na mocy jest dzienna.
W Aliorze jest nocna.
Trzeba szukać takiego banku, który ma centralę
tak ulokowaną, aby była południowa... Można by
było mieć 2 grosze po przekroczeniu progu
nadziei, oby w obu bankach były progi na
tym samym poziomie...
Pamiętam wahadło, które w oczach jednego człowieka (wówczas docenta)
uczyniło ze mnie mądrego człowieka a w oczach innego (kolegi z klasy)
uczyniło ze mnie głupiego człowieka. Nauczyciel akademicki zauważył,
iż prawidłowo rozpoznałem przyczynę zmiany amplitudy, a kolega z klasy
posądził mnie o to, iż moim zdaniem można mieć takie wahadło, w którym
okres drgań w różnych kierunkach jest różny.
Malejąca amplituda brała się z sypiącego piaskiem wahadła -- gdy inni
twierdzili, że wahadło jest coraz lżejsze, ja sam do siebie ,,bąknąłem'',
że traci energię -- w domyśle z powodu oporów powietrza, ale przy odrobinie
złej woli można było uznać, że chodziło mi jednak o to, że jest coraz lżejsze.
Kolega nie zauważył, że można wahadło zbudować ze sznurka w kształcie
litery Y -- w jednym kierunku mamy duży okres, w drugim mały. :)
Kolega wyśmiał mnie, nauczyciel zadał pytanie kontrolne.
Gdy byłem dzieckiem, uczono mnie sprawdzania, weryfikowania,
rozmawiania, deliberowania i pokornego przyjmowania prawdy.
Wiele lat później taka postawa miała ustąpić przepychankom,
dzięki którym ,,prawdę'' poznawało się pozazmysłowo (gdyż
zmysły kłamią) i sankcjonowało ,,siłą ducha''. :)
-=-
Tak więc -- 6.5 dziennie, ale tylko do 5000 złych, po czym spada bodajże do 5%...
--
nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
33. Data: 2009-10-02 21:46:08
Temat: Re: W kolejnym banku spada moc
Od: Gniewko <s...@s...com>
W dniu 2009-10-02 22:01, *Eneuel Leszek Ciszewski* napisał(a) co następuje:
>> 6,5% oczywiście
[...]
> Pamiętam wahadło, które w oczach jednego człowieka (wówczas docenta)
> uczyniło ze mnie mądrego człowieka a w oczach innego (kolegi z klasy)
> uczyniło ze mnie głupiego człowieka. Nauczyciel akademicki zauważył,
> iż prawidłowo rozpoznałem przyczynę zmiany amplitudy, a kolega z klasy
> posądził mnie o to, iż moim zdaniem można mieć takie wahadło, w którym
> okres drgań w różnych kierunkach jest różny.
> Malejąca amplituda brała się z sypiącego piaskiem wahadła -- gdy inni
> twierdzili, że wahadło jest coraz lżejsze, ja sam do siebie ,,bąknąłem'',
> że traci energię -- w domyśle z powodu oporów powietrza, ale przy odrobinie
> złej woli można było uznać, że chodziło mi jednak o to, że jest coraz lżejsze.
> Kolega nie zauważył, że można wahadło zbudować ze sznurka w kształcie
> litery Y -- w jednym kierunku mamy duży okres, w drugim mały. :)
> Kolega wyśmiał mnie, nauczyciel zadał pytanie kontrolne.
> Gdy byłem dzieckiem, uczono mnie sprawdzania, weryfikowania,
> rozmawiania, deliberowania i pokornego przyjmowania prawdy.
> Wiele lat później taka postawa miała ustąpić przepychankom,
> dzięki którym ,,prawdę'' poznawało się pozazmysłowo (gdyż
> zmysły kłamią) i sankcjonowało ,,siłą ducha''. :)
Stary co ty jarasz ?
--
*Gniewomir*
Żonaci mężczyźni żyją dłużej od samotnych, ale bardziej tęsknią za śmiercią.
-
34. Data: 2009-10-03 11:48:30
Temat: Re: W kolejnym banku spada moc
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Gniewko" ha5saq$s3q$...@n...task.gda.pl
: Stary co ty jarasz ?
(*)
Nie wiem, czy wiesz, ale (jak u Cyrana) tak w moim
przypadku nie należy wymawiać pewnych słów, które są zakazane.
(**)
Co jaram? Nie mogę pojąć, jak można być aż tak wielkim
ignorantem --> google w ruch i masz informacje o tym, co ćpam. :)
Tym razem zrobię to za Ciebie, ale później musisz radzić sobie sam.
(tu nie ma miejsca dla niezaradności życiowej aż tak daleko posuniętej)
--
nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
(*)
Oczywiście są wyjątki, ale Ty nie wyglądasz na śliczne dziewczę z oryginalną zszywką.
:)
(**)
"Eneuel Leszek Ciszewski" ha3cb2$r9h$...@i...gazeta.pl
> Inna sprawa, że u mnie ćpun to ten, kto łyka leki :)
> Ja teraz łykam i prochy (a!! zaraz trzeba łyknąć!!! -- Neoplit)
> i sztacham się (Ventolinem, ale raz dziennie -- odlatuję wówczas
> do niebios a z pleców wypadają mi gwoździe, zaś nogi Pinokia
> zamieniają się w mięcho nawet na ulicy... ciekawe, co te gwoździe
> plecne normalnie spajają) i chlałem czasami (syropki na kaszel)
> więc chyba jestem ćpunem pełną gębą!!!
Wprawdzie nie jaram, ale też biorę. :)
Ventolinu już nie biorą, bo cud czyni tylko wówczas, gdy oskrzela
są zamknięte, a teraz nie są. :) BTW... W piątek, gdy byłem
w pobliskiej Choroszczy, czułem się tak, jakbym po kostki brodził
w trupach moich przeciwników -- czułem i swego rodzaju lęk (a ja
raczej rzadko odczuwam lęk) i euforię. Choroszcz, czyli podbiałostockie
Tworki, to miejscowość, do której zesłano księdza, kóren uczynił mi wiele
zła. Kościół tym samym pokazał, iż takiej zuchwałości nie wybacza zbyt
łatwo? Demonstracja dobra, szkoda, że w podobny sposób ów Kościół nie
potraktował innych księży, którzy uczynili mi krzywdę. Następnego dnia
triumfowałem na tak zwanej całej linii, ale zamiast zwycięstwa (oglądania
kuriozum zwanego złotym pociągiem papieskim) miałem pad, po którym się do
tej pory podnoszę. Wypadek ów ukazuje opiekę Boga -- gdy dwie kolejne lekarki,
po starciu z moim problemem, nie dały sobie rady, Bóg postawił kolejne swe
dzieło, lekarza, który powyjmował mi ,,gwoździe'' z pleców, tkwiące tam od
ponad dwóch lat... Innymi słowy -- Bóg nie śpi, lecz czuwa i na czas daje
nam to, czego my potrzebujemy... Co więcej -- zapewne rozchorowałbym się
na nowo, gdyby ów pociąg oglądał, bo z całą pewnością ściągnął on masy
brudnych ludzi z dalekiej okolicy, a ja jakoś nie jestem odporny
na ,,odległe'' choroby...