S.T. pisze:

> to pracownik PKO
> który naliczył tę prowizję jest po prostu niedouczony.

Albo mieni mu się w oczach ;)

--
Bartosz 'xbartx' Nowakowski

"Lecz będąc biedakiem, jedyne co posiadam to marzenia. Rozsypałem me
marzenia u twych stóp. Stąpaj miękko, gdyż stąpasz po moich marzeniach"

do góry

On 18 Cze, 20:15, Bartosz 'xbartx' Nowakowski <b...@h...net>
wrote:
> Piotr pisze:
>
> > W sumie prawie wszystkie banki w tym kraju to sa instytucje
> > zlodziejskie, ale cholerny PKO BP przeszedl ostatnio wszystko
> > co do tej pory widzialem. (...)
>
> Tak jak napisali poprzednicy, trzeba by o poprosi , aby pani pokaza a ci
> w TOiP pozycj , z której wynika ta op ata (wzgl dnie podpyta nawet tu
> na grupie co zrobi ) a nie zap aci i teraz wrzeszcze jak dziecko,
> któremu zabawk odebrali. Prawdopodobnie jak to zwykle wyjdzie, e
> "m dry Polak po szkodzie" :/

No nie do konca tak jak mowisz, bo nie kazdy jest starym wyjadaczem i
zna sie na tych gierkach. Mialem podobna sytuacje tylko z mniejszym
rachunkiem i tak samo sie nadzialem. Nawet jesli ktos jest weteranem
wojen z bankami to i tak nie nalezy czegos takiego lekcewazyc. Jak ide
do banku to przyjmuje za pewnik, ze osoby tam pracujace beda mi
zyczliwe i kompetentne bardziej niz ja sam. Chodzi o zaufanie, w tym
kraju nie kazdy jest zlodziejem. Moze jestem naiwny, ale autor
pierwszego posta powinien zazadac zworotu kosztow, odszkodowania,
przeprosiny od kasjerki i extra upominek. Problem w tym czy starczy mu
nerwow na domaganie sie poszanowania swoich praw.

Pozdrawiam,
Przemek Wi niewski

do góry

Dnia Tue, 19 Jun 2007 13:15:52 +0000, Przemek Wi niewski napisał(a):


> No nie do konca tak jak mowisz, bo nie kazdy jest starym wyjadaczem i
> zna sie na tych gierkach. Mialem podobna sytuacje tylko z mniejszym
> rachunkiem i tak samo sie nadzialem. (...)

Według mnie prosta sytuacja: Pani w banku mówi, że mam zapłacić za
papierek 300zł (kwota dosyć pokaźna) to automatycznie trzeba pytać
na jakiej podstawie taka opłata i proszę pokazać. Chwila i już wiadomo
czy się wkopałem nie doczytując TOiP/umowy czy nie. Nie trzeba być
żadnym guru trochę zdrowego podejścia.

--
xbartx - Xperimental Biomechanical Android Responsible for Thorough Xenocide

do góry

> Według mnie prosta sytuacja: Pani w banku mówi, że mam zapłacić za
> papierek 300zł (kwota dosyć pokaźna) to automatycznie trzeba pytać
> na jakiej podstawie taka opłata i proszę pokazać. Chwila i już wiadomo
> czy się wkopałem nie doczytując TOiP/umowy czy nie. Nie trzeba być
> żadnym guru trochę zdrowego podejścia.
>
to w zasadzie jedyny sensowny wzor postepowania, jak sie z czyms nie
zgadzasz/jest za drogie to pytasz o podstawe...

a krzyczenie: okradziono mnie jest bez sensu, bo bank zwyczajnie pobral
oplate zgodna z TOiP, na ktora klient sie zgodzil podpisujac umowe
kredytu/rachunku

zawsze mogl wybrac inny bank, w ktorym takie zaswiadczenia sa tansze lub
nawet gratis

--
pozdr.
RobertS
GG:32360

do góry

On 19 Cze, 16:00, Bartosz 'xbart' Nowakowski <b...@h...net>
wrote:
> Wed ug mnie prosta sytuacja: Pani w banku mówi, e mam zap aci za
> papierek 300z (kwota dosy poka na) to automatycznie trzeba pyta
> na jakiej podstawie taka op ata i prosz pokaza . Chwila i ju wiadomo
> czy si wkopa em nie doczytuj c TOiP/umowy czy nie. Nie trzeba by
> adnym guru troch zdrowego podej cia.

(wylewam moje zale i rozterki)

No to co powiecie o zdrowym rozsadku bankowcow i ich klientow? Moj
rozsadek podpowiada mi, ze sciaganie haraczy w wysokosci 300 zlotych
(w moim przypadku 60 zlotych) za jeden wydruk jest podcinaniem galezi
na ktorej sie siedzi. Gdybym prowadzil firme, powiedzmy uslugowa i
konstruowal umowy tak, zeby klient musial przyjsc do mnie raz jeszcze
po jakies extra uslugi, za ktore zadalbym nieadekwatnych kwot to moze
i dorobilbym sie, ale kosztem wizerunku i na krotka mete.
Rzeczywistosc mnie jednak zaskakuje, bo nie slysze zeby tysiace
klientow PKO BP tak jak ja opuscilo ten bank. Nie moge sobie pomyslec
"a macie skur....ny za swoje" i czuje sie generalnie wydymany po
dwakroc. A nawet po trzykroc jak uslysze potem nijak majace sie do
sytuacji powiedzenie, ze polak jest madry po szkodzie. I jeszcze raz
czwarty, bo widze, ze PKO znowu wygralo w jakims corocznym rankingu.
Chyba mnie moj rozsadek zawodzi.

Pozdrawiam,
Przemek Wi niewski

do góry

Przemek Wi niewski napisał(a):

> No to co powiecie o zdrowym rozsadku bankowcow i ich klientow? Moj
> rozsadek podpowiada mi, ze sciaganie haraczy w wysokosci 300 zlotych
> (w moim przypadku 60 zlotych) za jeden wydruk jest podcinaniem galezi
> na ktorej sie siedzi.

To jest opłata za papierek z saldem zadłużenia. Taki papierek jest
najczęściej potrzebny dla innego banku, aby przenieść do niego kredyt z
PKO. PKO zabezpiecza się przed ucieczką klientów stosując zaporową
opłatę "za wyjście".

> i dorobilbym sie, ale kosztem wizerunku i na krotka mete.

Taka polityka banku. Widocznie im nie zależy, biznes się kręci, a potem
jakoś to będzie.

> Rzeczywistosc mnie jednak zaskakuje, bo nie slysze zeby tysiace
> klientow PKO BP tak jak ja opuscilo ten bank.

Akurat PKOBP jest dość specyficznym bankiem. Ma za sobą ogromną siłę
przyzwyczajenia klientów, ma emerytów... Dla mnóstwa ludzi wciąż bank =
PKOBP, ubezpieczenie = PZU, benzyna = CPN. Kiedyś PKOBP wprowadziło
opłaty za wypłatę w kasie (potem się wycofali z tego), były protesty
klientów, ale mało który odszedł.

--
Pozdrawiam
Karol

do góry

Karol S wrote:
> Akurat PKOBP jest dość specyficznym bankiem. Ma za sobą ogromną siłę
> przyzwyczajenia klientów, ma emerytów... [...]

... którzy niestety kiedyś pomrą, a młodych ludzi przyzwyczajeniem nie
zdobędą. Innymi słowy mogą mieć za kilka(naście?) lat problem, jeśli
wizerunek będą mieli 'taki se'.

--
| |
Pozdrawiam -->> Daniel Lisowski | daniel"AT"admins"kropka"pl //|>/|>|
http://gta.pl --> galeria obrazów Zdzisława Beksińskiego _//_|/_|/|>
http://hostingpro.eu --> nie wiesz co to jest hosting? \_______/
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

do góry

Dnia Tue, 19 Jun 2007 20:44:06 +0200, dl napisał(a):

> Karol S wrote:
>> Akurat PKOBP jest dość specyficznym bankiem. Ma za sobą ogromną siłę
>> przyzwyczajenia klientów, ma emerytów... [...]
>
> ... którzy niestety kiedyś pomrą, a młodych ludzi przyzwyczajeniem nie
> zdobędą. Innymi słowy mogą mieć za kilka(naście?) lat problem, jeśli
> wizerunek będą mieli 'taki se'.

Za kilkanascie lat zmienia nazwe, puszcza pare reklam i wizerunek beda
mieli w sam raz :)

p. m.

do góry