Mialem taka sytuacje - zlecenie stale wypadlo w niedziele 27.04.
Przypuszczalem, ze pank je wykona w piatek 25.04. Bodajze w sobote przyszlo SMS-
em potwierdzenie zaksiegowania przelewu wychodzacego, ale pieniedzy ktore maily
przyjsc na deocelowym koncie nie bylo, choc jesli by wyszly w piatek pierwsza
sesja to powinny przyjsc w tym samym dniu. Przyszly dzis (poniedzialek). Co
dziwniejsze na wyciagu emailowym PKO BP jest cos takiego:

Data ksiegowania: 25.04
Data operacji 26.04

Wynika z tego, ze ksiegowanie bylo dzien wczesniej niz operacja (!!!)

Godzina dotarcia przelewu (dzis o 16:45) sugeruje, ze pieniadze nie wyszly
nawet pierwsza sesja w dniu dzisiejszym, tylko najprawdopodobniej druga.

Zdziwiony tym wszystkim przegladnalem zlecenia stale wstecz, i okazuje sie, ze
juz od ok. polowy kwietnia wszystkie zlecenia stale byly ksiegowane z data
wczesniejsza niz ich wykonanie!

Moze to ktos wyjasnic? Jest to narazanie klientow na straty - gdybym dokladnie
nie przyjrzal sie wyciagowi moglbym uznac, ze skoro w piatek przelew zostal
zaksiegowany, to pieniadze juz wyszly i dajac wiare kwocie salda zrobilbym
zakupy przez weekend i sobie sliczny niedozwolony debet.

Czy PKO postanowilo zarabiac na dodatkowym przetrzymywaniu pieniedzy przez 1-3
dni (roznica miedzy ksiegowaniem a operacja)? Cos tu jest nie tak i cala sprawa
nie pachnie zbyt dobrze. Czy to sie nadaje do arbitra?

Do tej pory nawet lubilem ten bank, ale to co ostatnio sie tam dzieje, to kaze
mocno zastanowic sie nad jakas alternatywa...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl