Kwestia jest raczej na grupę prawną, ale ciekaw jestem Waszych przemyśleń:

Zakup nieruchomości, sprzedającego kredytował bank G., kupującego kredytuje bank B.
Bank nabywcy (B) żąda od banku G. (za pośrednictwem stron transakcji oczywiście)
przedłożenia oświadczenia, w którym ten ma się zobowiązać do: - wyrażenia zgody na
wykreślenia hipoteki z KW po dokonaniu spłaty wierzytelności, -niedokonywania
zastąpienia wierzytelności zabezpieczonej hipoteka inną wierzytelnością. Ten wymóg
został zapisany w umowie kredytowej i został przesłany do sprzedającego, który
wystąpił o oświadczenie do swojego banku (G).

Bank G wydaje oświadczenie, że: - na dzień wydania zaświadczenia Bank nie zawarł z
Klientem umowy skutkującej podstawieniem wierzytelności - w przypadku spłaty kredytu
Bank zwalnia zabezpieczenia w terminie 14 dni od całkowitej spłaty (powołany
odpowiedni przepis regulaminu).

Na to odpowiada bank B, że takie oświadczenie nie wystarczy, bo ma tylko charakter
informacyjny. Zaświadczenie informuje, że na dzień jego wydania nie zawarto umowy
skutkującej podstawieniem wierzytelności oraz że po spłacie wierzytelności zwalnia
się zabezpieczenia w terminie 14 dni. Nie zawiera ono zobowiązania, że Bank G nie
dokona podstawienia wierzytelności zabezpieczonej hipoteką inną wierzytelnością (np.
po wydaniu zaświadczenia) oraz Bank G nie zobowiązał się, że zgodę wyrazi po spłacie
kredytu. W konsekwencji bank B odmawia uruchomienia kredytu (umowa kredytowa jest
oczywiście podpisana).

I mamy klincz. W środku strony transakcji, które chciałyby ją zawrzeć, ale nie bardzo
mogą. Pytanie, 1) co mogą zrobić (czy banki mogą dogadać się bezpośrednio ze sobą?),
2) jak ewentualnie wyegzekwować od banku G. żądane zaświadczenie, 3)kto ma tutaj
rację (jeżeli można o czymś takim mówić w przedstawionym kontekście).