Witam

Jutro pewnie USD spadnie do 2,65 ze wzgledu na wzrost stop %
chcialbym zakupic gdzies z 5 tys. myslicie, ze warto ?

moze ktos doradzic ...

dzieki
gregor

do góry

Dnia 07-06-2011 o 09:10:52 gregor <c...@g...pl> napisał(a):

> Witam
>
> Jutro pewnie USD spadnie do 2,65 ze wzgledu na wzrost stop %
> chcialbym zakupic gdzies z 5 tys. myslicie, ze warto ?
>
> moze ktos doradzic ...
>
> dzieki
> gregor

Po co wychodzisz przed szereg, poczekaj na test dna.

--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

do góry

W dniu 2011-06-07 10:40, kigam pisze:

> Po co wychodzisz przed szereg, poczekaj na test dna.
>

tzn ? czekac, az przekroczy 2,65 ? jutro wieczorem jakis gostek z USA ma
zapodac jakies wazne info dotyczace gospodarki amerykanskiej, moze i
faktycznie lepiej sie wstrzymac jeszcze poleci na pysk ...

gregor

do góry

Nie "jakiś gostek" tylko szef FED Ben Bernanke i nie jutro tylko dziś wieczorem.
Nie będzie to raczej żadne ważne info tylko wszyscy będą się starali odczytać
między wierszami czy będzie trzecia rudna QE.


http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ben-ostatnia-nadziej
a-inwestorow-2353906.html


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia Tue, 07 Jun 2011 09:10:52 +0200, gregor napisał(a):

> Witam
>
> Jutro pewnie USD spadnie do 2,65 ze wzgledu na wzrost stop %
> chcialbym zakupic gdzies z 5 tys. myslicie, ze warto ?
>
> moze ktos doradzic ...
>
> dzieki
> gregor

Zastanów się co chcesz z tym zrobić? Oprocentowanie czegokolwiek wyrażonego
w dolarach jest bliskie zera.
Jesli natomiast chcesz tylko trzymać licząc na umocnienie $ względem
złotówki, to IMHO bezpieczniejsze są franki (przynajmniej są już od 10lat)
Jeśli przewidujesz bankructwo Europy to nie odważyłbym czegokolwiek
"radzić" ale sądząc po ostatnim kryzysie - wtedy dobrze sprawowaly sie jeny
franki i dolary (choc te ostatnie najgorzej).
Sorry chyba niewiele Ci pomogłem ;)

do góry

W dniu 2011-06-07 15:02, root pisze:

> Zastanów się co chcesz z tym zrobić? Oprocentowanie czegokolwiek wyrażonego
> w dolarach jest bliskie zera.
> Jesli natomiast chcesz tylko trzymać licząc na umocnienie $ względem
> złotówki, to IMHO bezpieczniejsze są franki (przynajmniej są już od 10lat)
> Jeśli przewidujesz bankructwo Europy to nie odważyłbym czegokolwiek
> "radzić" ale sądząc po ostatnim kryzysie - wtedy dobrze sprawowaly sie jeny
> franki i dolary (choc te ostatnie najgorzej).
> Sorry chyba niewiele Ci pomogłem ;)

no chce kupic za 2,65 i odsprzedac za 2,75 i miec 500 zl w kieszeni ew.
wiecej byle nie mniej :)
tak sie zastanawiam jak zaareaguje rynek jak ten boss FEDu wydrukuje
kolejne papierki ... (bo innego scenariusza nie wyobrazam sobie)

gregor

do góry

Dnia Tue, 07 Jun 2011 15:11:54 +0200, gregor napisał(a):

>
> no chce kupic za 2,65 i odsprzedac za 2,75 i miec 500 zl w kieszeni ew.
> wiecej byle nie mniej :)
> tak sie zastanawiam jak zaareaguje rynek jak ten boss FEDu wydrukuje
> kolejne papierki ... (bo innego scenariusza nie wyobrazam sobie)
>
> gregor

QE3 wcale nie takie pewne a nawet chyba juz teraz mniej prawdopodobne niz
miesiac temu. W USA jest rośnie niezadowolenie wiekszosci amerykanów,
których oszczedności życia topnieją każdego dnia wraz z upadającym dolarem.
Bernanke bedzie pewnie pitolil o "bacznym monitorowaniu" i nie powie nic
konkretnego. Rynek bedzie szalal przez godzine i tyle. Chyba że dzis padnie
jednak coś jednoznacznego.
Na krotką mete, póki sprawa z QE3 nie bedzie pewna, ja obstawiałbym zwyżke
dolara.

do góry

root: częściowo się z Tobą zgadzam a częściowo nie.
Oszczędności Amerykanów chyba tak mocno nie topnieją bo inflacja jest (póki
co) na wciąż niskim poziomie.
Amerykanie są pewno niezadowoleni z ogromnego spadku cen nieruchomości o 32%
od 2007r. i z wysokiego wskaźnika bezrobocia 9,2%.

Sądzę, że obywatele amerykańscy podobnie jak Polacy mają w.....głębokim
poważaniu wysokośc długu publicznego, który w USA osiągnął niebotyczną kwotę
14 bln USD czyli ok. 100% PKB.

Wracając do pytanie autora wątku: ja też obstawiałbym na najbliższe 3-4
miesiące raczej umocnienie dolara bo dzisiaj B.Bernanke z pewnością nie ogłosi
QE3.
To może się stać ew. jesienią gdy wskaźniki makroekonomiczne w USA jeszcze się
pogorszą.
Tymczasem w nadchodzących tygodniach chyba znowu na pierwszym planie będą
problemy strefy EURO a więc niepokoje i protesty w Grecji i prawdopodobne
nagłośnienie problemów zadłużenia Hiszpanii.

Tak więc scenariusz bazowy to umocnienie USD w stosunku do EURO i automatyczne
osłabienie PLN do USD.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia Tue, 7 Jun 2011 13:41:37 +0000 (UTC), XXL napisał(a):

> root: częściowo się z Tobą zgadzam a częściowo nie.
> Oszczędności Amerykanów chyba tak mocno nie topnieją bo inflacja jest (póki
> co) na wciąż niskim poziomie.
> Amerykanie są pewno niezadowoleni z ogromnego spadku cen nieruchomości o 32%
> od 2007r. i z wysokiego wskaźnika bezrobocia 9,2%.

> Sądzę, że obywatele amerykańscy podobnie jak Polacy mają w.....głębokim
> poważaniu wysokośc długu publicznego, który w USA osiągnął niebotyczną kwotę
> 14 bln USD czyli ok. 100% PKB.
>
> Wracając do pytanie autora wątku: ja też obstawiałbym na najbliższe 3-4
> miesiące raczej umocnienie dolara bo dzisiaj B.Bernanke z pewnością nie ogłosi
> QE3.
> To może się stać ew. jesienią gdy wskaźniki makroekonomiczne w USA jeszcze się
> pogorszą.
> Tymczasem w nadchodzących tygodniach chyba znowu na pierwszym planie będą
> problemy strefy EURO a więc niepokoje i protesty w Grecji i prawdopodobne
> nagłośnienie problemów zadłużenia Hiszpanii.
>
> Tak więc scenariusz bazowy to umocnienie USD w stosunku do EURO i automatyczne
> osłabienie PLN do USD.

Zawsze jest jakas "druga strona", bo z drugiej strony, to spójrz na Euro i
porównaj je nie do dolara ale do wszystkich walut. Dlaczego waluty
surowcowe takie jak AUD, CAD czy NZD tak słabo przedą wzgledem Euro?
Dlaczego mimo nieuchronności poważnych kłopotów w Europie, plajty banków
niemieckich, które udzielały kredytów Grecji i innym, Euro się wcale tak
bardzo nie osłabiło. W zasadzie to była zwykła, klasyczna korekta.
Gdzie nie spojrzysz to wszedzie złorzeczą na Euro a ono na przekór idzie w
górę: nawet dzisiaj ostro wzgledem franka. Jak to cholera jest? Znowu
Chińczycy ? ;)

p.s.
Tak sobie myśle, że to klasyczny przykład bańki. Najpierw jest bańka, więc
bierzesz szorta, potem dalej widać bańkę więc drugi szort, potem już nic
nie widzisz, zajmujesz long i bańka pęka ;) (Ja jestem na etapie 2 giego
szorta ;).

do góry

Dnia 07-06-2011 o 15:11:54 gregor <c...@g...pl> napisał(a):


> no chce kupic za 2,65 i odsprzedac za 2,75 i miec 500 zl w kieszeni ew.
> wiecej byle nie mniej :)
> tak sie zastanawiam jak zaareaguje rynek jak ten boss FEDu wydrukuje
> kolejne papierki ... (bo innego scenariusza nie wyobrazam sobie)
>

od tego są kontrakty . w kantorku to spread pożre zyski.

--
Pozdrawiam,
Z.

do góry