-
1. Data: 2010-04-06 12:00:39
Temat: dlaczego człowiek nie walczy do samego konca?
Od: z...@o...pl
na podstawie wątku "ukredytowany" postawiłem sobie
tytułowe pytanie.
Załóżmy że ktoś się zapożyczył, nie spłacił i już wie...
Że przyjdą i do drzwi załomoczą...
I co z tego? Trzeba żyć, trzeba walczyć, trzeba próbować!
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2010-04-06 13:55:44
Temat: Re: dlaczego człowiek nie walczy do samego konca?
Od: "JanKo" <b...@m...tu>
Agent Użytkownik nadaje:
> I co z tego? Trzeba żyć, trzeba walczyć, trzeba próbować!
Co masz na myśli mówiąc "walczyć"? Wziąć jeszcze większy kredyt,
zapuścić brodę, zmienić nazwisko i wyjechać na Aleuty? Czy wręcz
przeciwnie, spłacać honorowo do końca życia?
***
Dwie blondynki napadły na bank. Zabrały z niego dwa worki. Podzieliły
się nimi bez zaglądania, co zawierają. Po 10 latach złodziejki
spotykaja sie przypadkowo.
- Co było w twoim worku? - pyta pierwsza.
- 10 mln dolarów.
- Super! Co z nimi zrobiłas?
- Kupiłam wille, jacht, podróżowałam po swiecie. A co było w twoim
worku?
- Niezpłacone rachunki.
- I co z nimi zrobiłas?
- Powolutku spłacam...
-
3. Data: 2010-04-06 14:11:11
Temat: Re: dlaczego człowiek nie walczy do samego konca?
Od: z...@o...pl
> > I co z tego? Trzeba żyć, trzeba walczyć, trzeba próbować!
>
> Co masz na myśli mówiąc "walczyć"? Wziąć jeszcze większy kredyt,
> (...) Czy wręcz przeciwnie, spłacać honorowo do końca życia?
spłacać, zawierać ugody, w najgorszym wypadku "wziąć na klatę"
problemy z komornikiem lub prokuratorem, ale jednak ŻYĆ nadal,
nie popełniając samobójstwa, jak główny bohater "UKREDYTOWANY".
dziwi mnie taki oksymoron jak postawa "uczciwego złodzieja",
bo tak określiłbym głównego bohatera "UKREDYTOWANY"
najpierw nie przejmować się, lekko pożyczać a potem tak się
mocno przejąć "jakimiś cyferkami". Może mam za małą glowę,
ale w mojej taka postawa się po prostu nie mieści.
Albo jestem uczciwym człowiekiem i biorę tyle co mogę spłacic (a
w razie naprawdę nieszczęśliwego wypadku: ogłaszam bankructwo
konsumenckie) albo mam prawo "dokładnie tam" i sobie kombinuję,
a "gdy mnie złapią" ponoszę konsekwencje swojego kombinatorstwa...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2010-04-07 00:39:55
Temat: Re: dlaczego człowiek nie walczy do samego konca?
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
<z...@o...pl> 3...@n...onet.pl
> Albo jestem uczciwym człowiekiem i biorę tyle co mogę spłacic
Dlaczego więc wziąłeś te 5 tysięcy euro, których nie spłacasz? :)
Ja wziąłem, bo nie liczono się z moim głosem. :)
-=-
Gdy ja brałem kredyt, wiedziałem o tym, jak go spłacę.
Oczywiście zawsze może się coś przytrafić niezapowiedzianego, jak choćby
choroba, ale znam wiele takich osób, które biorąc, nie zastanawiają się
ani trochę nad tym, czym spłacą i najchętniej zrzucają ciężar płacenia
na innych -- na tak zwanych jeleni. Ja za takie osoby (co tu dużo gadać
-- nieodpowiedzialne, dziecinne) sporo zapłaciłem.
Znam ludzi ambitnych i honorowych i znam takich, którzy nigdy nie oddają
i powtarzają swój schemat wciągania innych ludzi w pułapki przez całe życie. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....