> Bartosz 'xbart' Nowakowski wrote:
>
> > A czy czasem przy okazji jakiegoś zakupu ratalnego nie dostałeś kk z
> > limitem 9k tylko o niej nie wiesz?
>
> Na pewno nie. Ja czytam to, co podpisuję.
>
>
tak przy okazji czytania tego co sie podpisuje, mój kolega kiedyś tam przy
okazji umowy o kredyt hipoteczny w bgż podpisał żezgadza się na to aby
ewentualnie przysyłać mu jakieś inne oferty, i zaraz po tym przysłali mu info
że w oddziale czeka na niego kk z limitem 15000, poszedł zapytał o co chodzi,
no i się dowiedział że chociaż umowy o samą kartę nie podpisał, to w BIK już
ją widać...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

b...@o...pl wrote:

> ewentualnie przysyłać mu jakieś inne oferty, i zaraz po tym przysłali mu info
> że w oddziale czeka na niego kk z limitem 15000, poszedł zapytał o co chodzi,
> no i się dowiedział że chociaż umowy o samą kartę nie podpisał, to w BIK już
> ją widać...
>

Cóż, tyle jeśli chodzi o "wiarygodność" danych w BIK...

Jak dla mnie za takie coś dla bankowców powinien być kryminał :(

I słone odszkodowania.

do góry

Dnia Sat, 16 Jun 2007 13:44:02 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
[...]
>
> Zanim bym komukolwiek uwierzył, spróbowałbym najpierw "skonfrontować
> wersje" - znając bajzel panujący w bankach jest całkiem możliwe, że to
> klient ma rację.
>
> Niestety mBankowe matoły stronią od pracy i myślenia jak się tylko da.

mBankowe matoły nie są po to żeby zrobić tobie dobrze, tylko żeby a tobie
zarobić. Więc jeżeli dodanie do ich procedur "konfrontowania wersji" coś
kosztuje (a pewnie kosztuje), to widać im wychodzi taniej nie sprawdzać
tylko uwierzyć temu co mają w BIKu.

p. m.

do góry

mvoicem wrote:

> mBankowe matoły nie są po to żeby zrobić tobie dobrze, tylko żeby a tobie
> zarobić.

Satysfakcja klientów to podstawa długofalowego zarobku.

> Więc jeżeli dodanie do ich procedur "konfrontowania wersji" coś
> kosztuje (a pewnie kosztuje), to widać im wychodzi taniej nie sprawdzać
> tylko uwierzyć temu co mają w BIKu.

Bzdura.

Oni zwyczajnie nie myślą, bo mają "procedury".

do góry

Dnia Sun, 17 Jun 2007 00:50:58 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> mvoicem wrote:
>
>> mBankowe matoły nie są po to żeby zrobić tobie dobrze, tylko żeby a
>> tobie zarobić.
>
> Satysfakcja klientów to podstawa długofalowego zarobku.

Ich grupą docelową są małowymagający klienci. Tych łatwo zadowolić, co
generuje długofalowy zysk :).

>
>> Więc jeżeli dodanie do ich procedur "konfrontowania wersji" coś
>> kosztuje (a pewnie kosztuje), to widać im wychodzi taniej nie sprawdzać
>> tylko uwierzyć temu co mają w BIKu.
>
> Bzdura.
>
> Oni zwyczajnie nie myślą, bo mają "procedury".

Zgadzam się.

I właśnie te procedury (zwalniające ich z myślenia) obniżają ich
koszty. Wyjście poza procedurę jest kosztem, którego widać nie chcą
ponosić.

Generalnie kupujesz w ciuchlandzie a wymagania masz jakbyś był u
osobistego krawca :)

p. m.

do góry

>> Więc jeżeli dodanie do ich procedur "konfrontowania wersji" coś
>> kosztuje (a pewnie kosztuje), to widać im wychodzi taniej nie sprawdzać
>> tylko uwierzyć temu co mają w BIKu.
>
> Bzdura.
>
> Oni zwyczajnie nie myślą, bo mają "procedury".


i co mieli zadzwonić zapytać co to za limit, Ty powiesz że go nie masz i
maja na słowo uwierzyć i nie brac pod uwagę do zdolności? Sorry ale kto tu
jest matołem?

--
pozdr
Marek

do góry

Marek wrote:

>> Oni zwyczajnie nie myślą, bo mają "procedury".
>
> i co mieli zadzwonić zapytać co to za limit, Ty powiesz że go nie masz i
> maja na słowo uwierzyć i nie brac pod uwagę do zdolności?

Nie. Zadzwonić, poinformować (co to za limit - dokładnie) i spytać się,
czy się do niego przyznaję, czy mam może jakieś papiery świadczące o
tym, że informacja jest błędna.

> Sorry ale kto tu jest matołem?

Oni. I może jeszcze taki jeden pozbawiony wyobraźni i nie biorący pod
uwagę, że klient może mieć lub móc zdobyć papiery świadczące, że
informacja jest błędna.

do góry

"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
news:k1lfk4-5i9.ln1@ncc1701.lechistan.com...
>
> Nie. Zadzwonić, poinformować (co to za limit - dokładnie) i spytać się,
> czy się do niego przyznaję, czy mam może jakieś papiery świadczące o
> tym, że informacja jest błędna.
>

Trzeba bylo wystapic o kilka milionow to pewnie by tak bylo. Nudne juz jest
to ciagle czytanie lamentow osoby, ktora nie dostala kredytu. Nie dosc, ze
nie jeste s w stanie zrozumiec, ze bank nie musi kazdemu dawac kredytu to
jeszcze grupe zasmiecasz. Skoncz juz z tym.

MK

do góry

Użytkownik "Adam Płaszczyca" <t...@o...spamnie.org.pl> napisał w
wiadomości news:gj3573pf808tdp0sbu40el8ru2pqg4spc0@4ax.com...
> On Fri, 15 Jun 2007 12:23:05 +0200, Andrzej Lawa
> <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
>
> >Pewien bank pozostawił w BIK fałszywą informację na mój temat
> >(nieistniejąca linia kredytowa na 9000 PLN).
> >
> >Jak myślicie - ile odszkodowania można się domagać?
>
> Tyle, ile powioe prawnik do którego się z tą sprawą udasz.
> --


Błąd logiczny,- domagac sie mozna dowolnej sumy, np. 37 trylionów zł,-
konstytucja tego nie zabrania;-)

p47

do góry

On Wed, 29 Aug 2007 00:43:10 +0200, "p47" <p...@l...ru> wrote:

>> >Jak myślicie - ile odszkodowania można się domagać?
>>
>> Tyle, ile powioe prawnik do którego się z tą sprawą udasz.
>
>Błąd logiczny,- domagac sie mozna dowolnej sumy, np. 37 trylionów zł,-
>konstytucja tego nie zabrania;-)

Założyłem, że przedpiśca miał na mysli kwotę realnie możliwą do
osiągnięcia.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356

do góry