Chciałem Wam opisać moją krótką bo zaledwie 7 dniową przygodę z Multibankiem. W
raz żoną postanowiliśmy założyć sobie wspólne konto. Wybór padł na Multi.
Dodatkowo chcieliśmy przenieść kredyt odnawialny który żona ma w swoim banku.
Wybraliśmy się do placówki pod koniec stycznia, otwieramy konto. Oczywiście
panienka nas obsługująca ani słowem nie zająknęła się, że jest promocja, konto
rok za darmo w zestawach. Nie byłem co prawda zainteresowany bo nie miałem
ochoty brać od nich KK, moja mi wystarcza, ale chyba powinna zaproponować.
Mniejsza z tym. Pytam się o kredyt odnawialny. Wysokość taka sama jak była 5
tys., co stanowiłoby ok. 80% miesięcznego wpływu na rachunek. I dowiadujemy
się, że żeby przenieść linię kredytową musimy dostarczyć poza wnioskiem:
historię z banku za 6 a najlepiej za 12 miesięcy i zaświadczenia z miejsca
zatrudnienia. Trochę nas to zdziwiło ale mowie dobra, kobiecie coś się
pokręciło. Następnego dnia dzwonię na Miltilinię i pytam się co i jak. Tu już
wersja jest inna: możemy dostać nawet 20% więcej (nie chcę)i muszę dostarczyć:
umowę kredytową z poprzedniego banku i 3 wyciągi, lub historię z poprzedniego
banku lub opnię z poprzedniego banku. Zbieramy papiery i idziemy do innego CUF
Multi. Mówię o co mi chodzi. Kobieta mówi potrzeba historię z poprzedniego
banku. Ja jej na to dzwoniłem na Multilinię i mówili co innego. Pogadała z kimś
obok i mówi: ok wystarczy umowa i wyciągi ale jeszcze potrzebne jest
zaświadczenie o zatrudnieniu. Na pytanie czym się różni przeniesienie kredytu
od jego przyznania od nowa nie potrafili niestety powiedzieć. Ręce nam opadły.
Zamknęliśmy konto i wyszliśmy. I tak skończyła się nasza krótka przygoda z tym
bankiem.
Marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl