Witam,
Zbliża się koniec roku, więc chciałbym aktywować nową kartę.
Niestety, trzeba w tym celu zadzwonić do mLinii, a tam zapytają mnie pewnie
o nazwisko panieńskie matki i którąś tam liczbę numeru telekod :-(((
A skąd ja mam pamiętać jaki jest mój telekod?
Przyznam szcerze, że starałem mieć porządek w papierach, ale niestey...
Nie korzystam z kanału telefonicznego częściej niż raz w roku...
Za cholerę ni potrafię sobie przypomnieć, jaki jest mój telekod i gdzie go
zapisałem... Nie pamiętam nawet czy jest to oryginalny telekod wymyślony
przez mBank, czy też (by bardziej zagmatwać sprawę) zmusili mnie przy
pierwszej aktywacji do jego zmienienia...
Od początku najbardziej wkurzało mnie w mBanku to istnienie tysięcy kodów,
haseł, pinów itp. itd. Przecież można oszaleć. Nie rozumiem, dlaczego nie
może być jeden, góra dwa piny na wszystko. Te dziesiątki numerów są naprawdę
uciążliwe. Wcale nie sądzę, żeby istnienie tych durnowatych zabezpieczeń
wnosiło coś istotnego dla bezpieczeństwa. Moim zdaniem to jest lekka
przesada.

Wracając do tematu. Czy ktoś już zapomniał telekodu i zna procedurę
uzyskania nowego? Ile to trwa?

Czemu do cholery nie można aktywować karty samemu internetowo...

Pozdr.

WGFC

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/