Za Expanderem.

No tak - prezesi odbieraja najwyzsze pensyjki i premie, a oplaty maja jak z
tego widac cudowne. Tak swego czasu zastanawialem sie jak oni zawojuja
rynek, jak to zapowiadali - widac, ze maja dobry humor...
Ciekaw jestem ile jeszcze tak beda okradac klientow (czy raczej ilu da sie
okradac...).
Przykladowo u mnie na Kabatach w Wawie w obrebie 500m sa 2 Millennium,
BZWBK, KB, PKO BP, Pekao SA, Integrum. Jakby sie troche dalej przejsc (do
Natolina) to jeszcze BS, BPHPBK...
Reasumujac bankow pelno - i tutaj nie wiem czy duzo utrzymaja klientow....
Z drugiej strony Polacy a bardzo nie lubia przenosic sie z rachunkami
bankowymi...
Chociaz na cytownym przykladzie, to sie chyba kazdy obudzi :)



Prowizje i jeszcze raz prowizje. Banki bardzo lubią, gdy ich skarbonki
napełniają się kolejnymi złotówkami. Często ulegają też pokusie, by od już
pozyskanych klientów wyciągnąć jeszcze więcej. Ze statystyk wynika bowiem,
że Polacy bardzo rzadko zmieniają bank. Oto list Czytelnika, który jednak
stracił cierpliwość i zabrał swoje "zabawki":

Mam to nieszczęście być (już niedługo) klientem BIG Banku
Gdańskiego vel Millennium. Nie chce używać mocnych słów więc krótko : luty
2002 r.: zlecenia stałe są za 1 zł (te ze stałą kwotą i ze zmienną), marzec
2002 r.: zlecenia stałe są za 2 zł (ze stałą i zmienną kwotą), kwiecień 2002
r.: zlecenia ze stałą kwotą kosztują 2 zł a zlecenia ze zmienną kwotą - 4
zł. Daje to wzrost w skali dwóch miesięcy o 400 proc. Miałem cztery zlecenia
z różnymi kwotami (energia, gaz, opłata eksploatacyjna dla spółdzielni,
telefon). W lutym płaciłem 4 zł, a w kwietniu już 16 zł. Oczywiście o
podwyżkach dowiaduję się z wyciągu bo ten bank na swoich stronach
internetowych pisze o wszystkim tylko nie o tym co tak naprawdę interesuje
klienta.

Do tego szeroko opisywana sprawa prowizji za wypłaty pieniędzy z
bankomatu. W tym akurat przypadku nie chodzi o mnie. Mam w końcu
nieprzeciętne wpływy i tę złotówkę za wypłatę (z własnego!) bankomatu jakoś
przeżyję. Odsetki, chociaż niskie, jakoś to zrekompensują. Ale taki np.
młody człowiek z kontem Bajer który uczy się oszczędności w tym banku i co
miesiąc wpłaca kieszonkowe w wysokości 100 zł i co miesiąc dwa razy wypłaca
po 20 zł (jest oszczędny więc korzysta z bankomatów swojego banku) nie tylko
nic nie oszczędza ale jeszcze dopłaca, bo odsetki w życiu nie zrekompensują
mu tych 2 zł prowizji.

Rozumiem że ten bank musi sobie poprawić wyniki finansowe ale na
szczęście już nie moim kosztem. Zlikwidowałem wszystkie zlecenia stałe,
ubezpieczenie i założyłem konto w bardziej przyjaznym banku. Konto w BIG-u
zamknę jak skończy się ważność kart płatniczych. W końcu za nie zapłaciłem,
a w moim nowym banku są za darmo. Szkoda mi tylko tych młodych ludzi, którzy
w tym banku uczą się oszczędności.

Po ostatnim wyroku Sądu Antymonopolowego sporo może się zmienić.
Po rozpatrzeniu skargi klientki BIG BG właśnie, sąd ten orzekł, że wypłaty
gotówki w kasach oddziałów banków i ich bankomatach własnych nie mogę być
płatne wówczas, gdy klient płaci także za prowadzenie rachunku. Słowem:
klient musi mieć możliwość bezpłatnej wypłaty pieniędzy. Czy banki
podporządkują się orzeczeniu sądu? BIG BG zapowiedział odwołanie.

Jeśli chodzi o regulowanie stałych płatności to
najwygodniejszym, i w większości banków bezpłatnym, rozwiązaniem jest
polecenie zapłaty. Usługę tę oferuje zdecydowana większość banków. Nie
znajdziemy jej jednak w ofercie ani Millennium ani np. mBanku. Niestety
również część wierzycieli nie akceptuje jeszcze płatności w tej formie. Są
jednak banki (m.in. PKO BP), które bezpłatnie realizują tradycyjne zlecenia
stałe.

Dobrym rozwiązaniem są także banki internetowe, które nie
pobierają opłat za prowadzenie rachunków i za dowolne przelewy (z wyjątkiem
Inteligo, które oferuje za to darmowe polecenie zapłaty). Przelew można
wcześniej zdefiniować, a później wpisywać co miesiąc tylko kwotę rachunku.