-
1. Data: 2008-06-01 18:51:43
Temat: praca dla astronoma
Od: Delfino Delphis <D...@w...poczta.onet.pl>
Witam państwa
Mam dosyć nietypowy problem, nie wiem czy ktoś będzie w stanie udzielić
mi odpowiedzi, ale może znajdą się tutaj jacyś znawcy tematu.
Chciałbym zapytać się was o poradę. Można powiedzieć, że z zawodu jestem
astronomem, ale z różnych względów (żeby nie ukrywać, przede wszystkim
finansowych), chciałbym spróbować szczęścia w biznesowym sektorze
gospodarki. Ogólnie myślę o bankowości.
Chciałbym się więc was dopytać przede wszystkim na jakim stanowisku
można by widzieć człowieka z moimi umiejętnościami (mam dosyć blade
pojęcie w tej chwili o tym jak funkcjonują banki). Gdybym miał swoje
umiejętności opisać to mniej więcej byłoby to tak.
Skończyłem fizykę na UW (kierunek astronomia). Na studiach poznałem
bardzo dogłębnie matematykę, wszelkiego rodzaju metody statystyczne,
nauczyłem się programować itp. Potem kontynuowałem studia doktoranckie z
astrofizyki, gdzie powoli kończę doktorat. Można powiedzieć, że jestem
człowiekiem bardzo wszechstronnym, nie tylko dość swobodnie czuję się w
świecie matematyki, ale też wielokrotnie stosowałem ją w praktyce.
Metody numeryczne, modelowanie danych pomiarowych, szacowanie błędów,
samodzielna analiza danych, ogólnie wszystko to, co niezbędne jest w
świecie naukowym. Potrafię podejść do praktycznie dowolnego problemu
tego typu, jeśli brakuje mi wiedzy, mogę sam doszkolić się z książek,
potrafię skutecznie używać wielu narzędzi statystycznych, a także
potrafię sobie samemu takie narzędzia stworzyć. Mam pewne pojęcie o
bazach danych, bardzo dobrze radze sobie z komputerem w różnych
środowiskach (Windows, Linux), mogę spokojnie nawet administrować
serwerem. Bardzo dobrze znam j. angielski. Szukam pracy w której można
wykazać się kreatywnością, a każdy kolejny problem jest inny od
poprzedniego. Nie lubię schematyzmu, czyli np. w kółko przerzucania
takich samych dokumentów. Raczej myślę o jakimś planowaniu
strategicznym, prognozowaniu w oparciu o jakieś matematyczne modele itp.
Oczywiście poza tymi zaletami jest też jedna zasadnicza wada. Mam bardzo
niewielkie pojęcie o funkcjonowaniu sektora bankowego jako takiego. Tzn.
myślę, że mógłbym bardzo szybko odnaleźć się w tym świecie, ale zacząć
muszę od zera.
No i tutaj pytanie do was. Po pierwsze czy z taką wiedzą, po obronie
doktoratu, mogę już powoli szukać pracy, a jeśli tak, to na jakim
stanowisku? Czy posiadany doktorat będzie zaletą? Czy sugerowalibyście
najpierw próbować zrobić jakąś praktykę, staż? Choć wydaje mi się, że w
moim przypadku praktyka przeznaczona dla studentów studiów np.
ekonomicznych to byłaby strata czasu. Czy może lepiej zapisać się na
jakiś kurs jak np. http://analityk-finansowy.pl/ ? Przede wszystkim
zasadniczym pytaniem jest jak wykorzystać wiedzę i umiejętności, które
już posiadam, bo nie widzę wielkiego sensu robić kursu, który dałby mi
wiedzę np. zwykłego magistra ekonomii. Umiem już jednak sporo i
chciałbym przede wszystkim to wykorzystać, a ew. kurs traktować jako
wprowadzenie do danej dziedziny.
Rozejrzałem się dość pobieżnie po ofertach pracy i znalazłem oferty typu:
analityk biznesowy
specjalista ds. zarządzania rynkiem finansowym
specjalista ds. zarządzania ryzykiem kredytowym
analityk systemowy
Ogólnie na oko spełniam wszystkie stawiane tam wymagania (oczywiście nie
rozpatruję ofert, które wymagają doświadczenia w danej branży). Jednak
czy jest to to czego szukam? Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że nie
jestem człowiekiem z lasu, czy pierwszym lepszym absolwentem prywatnej
wyższej szkoły ekonomii czy biznesu, lecz posiadam znaczną wiedzę i
umiejętności, które chciałbym wykorzystać.
No i najważniejsze pytanie. Ile w ogóle na takim stanowisku mógłbym
zarobić? Chodzi o rząd wielkości, aby nie ośmieszyć się na ew. rozmowie
kwalifikacyjnej :)
Wydaje mi się, że kontynuując karierę naukową mógłbym obecnie liczyć na
2-3k PLN na rękę miesięcznie, a jako prosty klepacz kodu w prywatnej
firmie pewnie na 4-5k PLN albo i więcej. Ile można by zarobić w
bankowości? Zakładam, że na początku mogę zarabiać nie za wiele, ale
liczę, że po ok. roku zdobywania doświadczenia zarobie więcej niż zwykły
klepacz kodu, bo inaczej w ogóle nie ma chyba sensu, abym szedł w tym
kierunku.
Jeśli ktoś przebrnął przez ten post i jest w stanie coś napisać to z
góry dziękuję.
-
2. Data: 2008-06-01 19:00:50
Temat: Re: praca dla astronoma
Od: krzysztofsf <k...@w...pl>
Delfino Delphis pisze:
>
> Jeśli ktoś przebrnął przez ten post i jest w stanie coś napisać to z
> góry dziękuję.
Musisz zaczac pic z wlasciwymi ludzmi. Inaczej nawet na okienko do kasy
cie nie wezma (pan ma zbyt wysokie kwalifikacje, szkoda pana do nas).
Takie moje zdanie na podstawie ogolnych doswiadczen zyciowych.
-
3. Data: 2008-06-01 19:18:24
Temat: Re: praca dla astronoma
Od: "MarekZ" <marekz_wywal@to_irc.pl>
Użytkownik "Delfino Delphis" <D...@w...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:g1ur3v$ffm$1@inews.gazeta.pl...
> Witam państwa
>
> Mam dosyć nietypowy problem, nie wiem czy ktoś będzie w stanie udzielić mi
> odpowiedzi, ale może znajdą się tutaj jacyś znawcy tematu.
[...]
Jeśli naprawdę dobrze si e czujesz w analizach statystycznych, może podejdź
do egzaminu aktuarialnego? To daje potencjalnie bardzo silna pozycję
przetargową. Przy czym to jest naprawdę bardzo trudny egzamin i składa się z
kilku części. Nie tak jak te pierdoły na maklerskim itp.
Takie tam ogólne rozpoczynanie pracy w bankowości to chyba raczej słaby
pomysł, ta branża raczej nie kojarzy mi się z wysokimi zarobkami na
stanowiskach typowo najemnych. Dodatkowo zapewne jesteś świadomy, że większa
część ekonomii to w zasadzie paranauka, co dla astronoma może być chwilami
bolesne. :-) Wiesz, mnożenie macierzy i wpatrywanie się w wykresy z
narysowanymi kreskami podniesione do rangi misterium, analiza szeregów
czasowych, nieważne czy to jakieś EURUSD czy wykres częstotliwości dźwieku
wydawanego przez pracującą pralkę... Oczywiście można na tym robić kasę, ale
to raczej nie na etacie i dodatkowo jest to dość dyskomfortowy sposób
robienia kasy, bo ma się świadomość, że wciska się innym ciemnotę.
To takie moje wstępne trzy grosze do tego zagadnienia.
marekz
-
4. Data: 2008-06-01 19:47:16
Temat: Re: praca dla astronoma
Od: Delfino Delphis <D...@w...poczta.onet.pl>
MarekZ wrote:
> Jeśli naprawdę dobrze si e czujesz w analizach statystycznych, może
> podejdź do egzaminu aktuarialnego? To daje potencjalnie bardzo silna
> pozycję przetargową. Przy czym to jest naprawdę bardzo trudny egzamin i
> składa się z kilku części. Nie tak jak te pierdoły na maklerskim itp.
>
Hmm może i zainteresuję się tym.
> Takie tam ogólne rozpoczynanie pracy w bankowości to chyba raczej słaby
> pomysł, ta branża raczej nie kojarzy mi się z wysokimi zarobkami na
> stanowiskach typowo najemnych. Dodatkowo zapewne jesteś świadomy, że
> większa część ekonomii to w zasadzie paranauka, co dla astronoma może
> być chwilami bolesne. :-)
Na paranaukach też się znam ;)
> Wiesz, mnożenie macierzy i wpatrywanie się w
> wykresy z narysowanymi kreskami podniesione do rangi misterium, analiza
> szeregów czasowych, nieważne czy to jakieś EURUSD czy wykres
> częstotliwości dźwieku wydawanego przez pracującą pralkę... Oczywiście
> można na tym robić kasę, ale to raczej nie na etacie i dodatkowo jest to
> dość dyskomfortowy sposób robienia kasy, bo ma się świadomość, że wciska
> się innym ciemnotę.
A co znaczy nie na etacie? To można by coś na zlecenia robić?
Paranauki średnio mnie interesują, ale muszą przecież istnieć jakieś
ambitniejsze zagadanienia?
-
5. Data: 2008-06-01 20:12:11
Temat: Re: praca dla astronoma
Od: "MarekZ" <marekz_wywal@to_irc.pl>
Użytkownik "Delfino Delphis" <D...@w...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:g1uuc5$6so$1@inews.gazeta.pl...
> Na paranaukach też się znam ;)
Wiem, wiem... Oni też sobie zresztą "zrobili" coś takiego jak astrologia
finansowa. I naprawdę są na to "kupcy". :-)
> A co znaczy nie na etacie? To można by coś na zlecenia robić?
W bankowości? Nie sądzę. Miałem tu raczej na mysli zarabianie na analizie
szeregów czasowych itp. głupotach. Książki można pisać, systemy mechaniczne
próbować sprzedawać, nawet można mieć na to zamówienia... Albo może od razu
lepiej sprzedawać horoskopy. :-)
> Paranauki średnio mnie interesują, ale muszą przecież istnieć jakieś
> ambitniejsze zagadanienia?
W takiej bankowości pierwszej linii? Nie wiem, mnie się wydaje, że nie
bardzo. Ale może się wypowie ktoś kto uważa inaczej, trzeba poczekać.
Generalnie tak jak ja to widzę, bankowość pierwszej linii to realizacja
ciężko modyfikowalnych procedur i brak miejsca na własną, swobodną
twórczość.
marekz
-
6. Data: 2008-06-02 09:32:07
Temat: Re: praca dla astronoma
Od: "MacGregor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Delfino Delphis" <D...@w...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:g1ur3v$ffm$1@inews.gazeta.pl...
> Witam państwa
>
Witaj
Z doświadczenia (mojej żony:-) możesz uderzać do departamentów ryzyka. Tam
poszukują ludzi potrafiących liczyć skomplikowane modele. A bankowości można
się nauczyć... ;-)
--
Pozdrawiam,
MacGregor
usuń .smieci z adresu !