Witam,
chciałem się zapytać w jaki sposób najlepiej rozwiązać problem
niespłaconych kredytów, tzn. prosiłbym o jakieś informacje, wskazówki
lub chociaż hasła jakie należy wpisać w google, żeby znaleźć potrzebne
informacje związane z _optymalną_ spłatą istniejącego zadłużenia.
Opis sytuacji poniżej.
Kilka lat temu emerytka zaciągnęła kilka kredytów (konsumpcyjnych, nie
hipotecznych) w różnych bankach (żadnych Providentów i tym podobnych
wynalazków) na kwotę około 20 tys. złotych. Niestety ich nie spłaciła
i obecnie ścigają ją jakieś Kruki oraz komornik. Komornik kilka
miesięcy temu zajął konto bankowe, na które co miesiąc wpływa
emerytura. Oczywiście na koncie zostawia trochę pieniędzy na życie
(chyba coś koło 400 zł), a resztę pieniędzy pobiera na poczet spłaty
długów. Jedno z dzieci owej osoby chciałoby systematycznie spłacać
zadłużenie i jest w stanie przeznaczyć na to około 500 złotych
miesięcznie.
Teraz moje pytania:
1. W jaki sposób dogadać się z bankami i zawrzeć jakąś umowę dotyczącą
spłat zadłużenia?
2. Czy istnieje możliwość jakiejś konsolidacji tego zadłużenia i
spłaty w jednym banku?
3. Jakie rodzaje długów generują największe dodatkowe koszty?
Komornik, dział windykacji banku, Kruki?
4. Co w przypadku ewentualnych spraw sądowych wytoczonych przez
banki/Kruki - można jakoś uniknąć zasądzenia kosztów sądowych (wnosić
o obniżenie/zwolnienie)?
5. Kogo spłacać w pierwszej kolejności? Może te kredyty o najmniejszej
kwocie, żeby nie generować kosztów w postaci upomnień itp.?
6. Jest jakaś możliwość pozbycia się firm windykacyjnych (kosztów) i
dogadania się bezpośrednio z pierwotnymi wierzycielami (bankami).
7. Jakich działań unikać i jak rozwiązać ten problem, tak żeby jeszcze
bardziej nie zaszkodzić (typu: uznać przedawnione roszczenie)?
Jakieś inne sensowne rady?

--
pozdrawiam
Bremse

do góry