eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRe: Ameryka idzie do przodu!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 11. Data: 2010-02-13 17:11:14
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: "Valdi" <V...@v...pl>

    "bradley.st"
    news:9427c06c-1c70-4cf1-826b-947f0ae19e6b@j31g2000yq
    a.googlegroups.com...

    > Napisales "a jak wejdzie bilix do wszystkich gazowni, zakładów
    > energetycznych itp. to już będzie cacy" - stad moje pytanie.

    bilix to coś innego jak polecenie zapłaty, ale również wygodne.
    informacje na jego temat znajdziesz w necie.

    > Na czym opierasz swoja wiedze o funkcjonowaniu systemu bankowego w
    > Stanach, jesli mozna wiedziec? Bo poglady masz niewatpliwie
    > sprecyzowane (np. "Nie ma za wielką wodą czegoś takiego jak polecenie
    > zapłaty."), acz nieprzystajace do rzeczywistosci.

    zjadłem "?" w jednym ze swoich poprzednich postów.
    teraz zadowolony?




  • 12. Data: 2010-02-13 17:33:45
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: "bradley.st" <b...@g...pl>

    On 13 Lut, 12:11, "Valdi" <V...@v...pl> wrote:
    >
    > bilix to coś innego jak polecenie zapłaty, ale również wygodne.
    > informacje na jego temat znajdziesz w necie.
    >
    Czyli eBill w Stanach. Raczej NIE wielka nowosc.


  • 13. Data: 2010-02-13 22:55:00
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "bradley.st" <b...@g...pl> writes:

    > "A ja sobie chwale mozliwosc otwarcia rachunku oszczednosciowego
    > przez
    > internet w banku A (bez podpisow "za bank" i kurierow) i zasilenie go
    > elektronicznym zleceniem obciazenia mojego konta czekowego w banku B.

    Ja bym sie troche bal. Skad mialbym wiedziec, czy ktos inny nie otworzy
    sobie np. przez Internet konta w banku C, i nie zasili go (z mojego, tym
    razem) konta w B.

    Numer konta jako cos tajnego i podobne historie - bez przesady.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 14. Data: 2010-02-13 23:06:45
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: "bradley.st" <b...@g...pl>

    On 13 Lut, 17:55, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
    > "bradley.st" <b...@g...pl> writes:
    > > "A ja sobie chwale mozliwosc otwarcia rachunku oszczednosciowego
    > > przez
    > > internet w banku A (bez podpisow "za bank" i kurierow) i zasilenie go
    > > elektronicznym zleceniem obciazenia mojego konta czekowego w banku B.
    >
    > Ja bym sie troche bal. Skad mialbym wiedziec, czy ktos inny nie otworzy
    > sobie np. przez Internet konta w banku C, i nie zasili go (z mojego, tym
    > razem) konta w B.
    >
    Stad ze konto oszczednosciowe musi byc na takie same dane jak konto
    B.

    Jezeli ktos otworzy online savings w banku C to bedzie ono MUSIALO byc
    na moje nazwisko, zeby wyciagnac na nie pieniadze z mojego konta w
    banku B. Przypuszczam rowniez ze sprawdzaja SSN podczas procesu
    weryfikacji wlasciciela, byc moze telefon, a na pewno adres. To wiem,
    bo wstukalem przez pomylke "zly" numer domu i bank A do mnie dzwonil.

    Troche jak z lokatami w OF w Polsce, gdzie pieniadze musza przyjsc z
    konta bankowego wlasciciela lokaty.

    Wszystko tak samo, tylko na odwrot. :)


  • 15. Data: 2010-02-14 00:33:06
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "bradley.st" <b...@g...pl> writes:

    > Stad ze konto oszczednosciowe musi byc na takie same dane jak konto
    > B.

    Alez oczywiscie, przeciez nie otworzy tego konta na swoje, prawdziwe
    dane - to by chyba bylo bez sensu.

    > Jezeli ktos otworzy online savings w banku C to bedzie ono MUSIALO byc
    > na moje nazwisko, zeby wyciagnac na nie pieniadze z mojego konta w
    > banku B. Przypuszczam rowniez ze sprawdzaja SSN podczas procesu
    > weryfikacji wlasciciela, byc moze telefon, a na pewno adres. To wiem,
    > bo wstukalem przez pomylke "zly" numer domu i bank A do mnie dzwonil.

    No ale to oczywiscie wszystko sie bedzie zgadzac. Nazwisko panienskie
    i inne takie numery.

    > Troche jak z lokatami w OF w Polsce, gdzie pieniadze musza przyjsc z
    > konta bankowego wlasciciela lokaty.
    >
    > Wszystko tak samo, tylko na odwrot. :)

    Tyle ze tu nikt inny pieniedzy nie wyplaci, najwyzej moze je wplacic.
    Szczerze mowiac, raczej nie boje sie tego, ze ktos da mi troche
    pieniedzy.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 16. Data: 2010-02-14 01:02:51
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: "bradley.st" <b...@g...pl>

    On 13 Lut, 19:33, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
    > "bradley.st" <b...@g...pl> writes:
    > > Stad ze konto oszczednosciowe musi byc na takie same dane jak konto
    > > B.
    >
    > Alez oczywiscie, przeciez nie otworzy tego konta na swoje, prawdziwe
    > dane - to by chyba bylo bez sensu.
    >
    > > Jezeli ktos otworzy online savings w banku C to bedzie ono MUSIALO byc
    > > na moje nazwisko, zeby wyciagnac na nie pieniadze z mojego konta w
    > > banku B. Przypuszczam rowniez ze sprawdzaja SSN podczas procesu
    > > weryfikacji wlasciciela, byc moze telefon, a na pewno adres. To wiem,
    > > bo wstukalem przez pomylke "zly" numer domu i bank A do mnie dzwonil.
    >
    > No ale to oczywiscie wszystko sie bedzie zgadzac. Nazwisko panienskie
    > i inne takie numery.
    >
    Chyba sie nie do konca rozumiemy.

    "Zlodziej" moze pozniej przelac pieniadze z online savings tylko na
    konto czekowe podlaczone do online savings.
    Czyli jedyne co moze sie ewentualnie stac, to to ze ktos majac moje
    wszystkie dane oraz numer konta czekowego w banku B zalozy konto
    oszczednosciowe na moje nazwisko i wyciagnie na nie pieniadze z mojego
    konta czekowego. Pieniadze, ktore pozniej moze przelac na
    zweryfikowane konto czekowe - MOJE. Nie swoje. Nie czyjes.
    To raz.

    Dwa: Uprzedzajac pytania: "A co by bylo gdyby gach bylej zony...?"
    Jezeli zobacze nieautoryzowana transakcje typu $10,000 wyplywa z
    mojego konta czekowego na jakies nieznane mi konto w nieznanym mi
    banku C, to oczywiscie kontaktuje sie z bankiem B i prosze o zwrot
    pieniedzy za transakcje, ktorej nie autoryzowalem. Mysl w kategoriach
    kart kredytowych. Robie chargeback.

    Trzy: Nigdy nie trzymam na koncie czekowym sumy, ktorej utrata bylaby
    bolesna. Przekladajac na polskie realia mBankowe, konto czekowe to
    jest moje "eKonto". Do tego konta mam podlaczony "eMax" w tym samym
    banku oraz "eMax plus" w innym banku.


  • 17. Data: 2010-02-14 02:45:43
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "bradley.st" <b...@g...pl> writes:

    > "Zlodziej" moze pozniej przelac pieniadze z online savings tylko na
    > konto czekowe podlaczone do online savings.
    > Czyli jedyne co moze sie ewentualnie stac, to to ze ktos majac moje
    > wszystkie dane oraz numer konta czekowego w banku B zalozy konto
    > oszczednosciowe na moje nazwisko i wyciagnie na nie pieniadze z mojego
    > konta czekowego. Pieniadze, ktore pozniej moze przelac na
    > zweryfikowane konto czekowe - MOJE. Nie swoje. Nie czyjes.

    A nie moze np. w tamtym banku zalozyc takze (Twojego, oczywiscie) konta
    czekowego (aka rachunku biezacego), i na nie przelac pieniedzy?

    > Jezeli zobacze nieautoryzowana transakcje typu $10,000 wyplywa z
    > mojego konta czekowego na jakies nieznane mi konto w nieznanym mi
    > banku C, to oczywiscie kontaktuje sie z bankiem B i prosze o zwrot
    > pieniedzy za transakcje, ktorej nie autoryzowalem. Mysl w kategoriach
    > kart kredytowych. Robie chargeback.

    Tyle ze to sie robi latwo, gdy pieniadze wciaz sa na koncie (albo w
    kazdym razie gdzies w zasiegu). Jesli ktos je wyciagnal np.
    w bankomacie, to obawiam sie, ze B moze zaczac sie zastanawiac, czy
    przypadkiem nie brales w tym udzialu, bo przeciez "wszystkie dane sie
    zgadzaja" itd. Dokladnie tak samo, jak w przypadku karty kredytowej.
    Jasne ze bank nie powie "no widzimy fraud, ale pieniadze juz zgubilismy,
    wiec co mozemy zrobic" - chociaz zdaje sie podobne rzeczy jakis "bank"
    w Polsce plodzil.

    > Trzy: Nigdy nie trzymam na koncie czekowym sumy, ktorej utrata bylaby
    > bolesna. Przekladajac na polskie realia mBankowe, konto czekowe to
    > jest moje "eKonto". Do tego konta mam podlaczony "eMax" w tym samym
    > banku oraz "eMax plus" w innym banku.

    Ale wiesz, niektorzy niestety musza trzymac na koncie czekowym bolesne
    sumy, chocby niezbyt dlugo, i na to raczej nic nie poradzimy.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 18. Data: 2010-02-14 03:16:47
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: "bradley.st" <b...@g...pl>

    On 13 Lut, 21:45, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
    >
    > A nie moze np. w tamtym banku zalozyc takze (Twojego, oczywiscie) konta
    > czekowego (aka rachunku biezacego), i na nie przelac pieniedzy?
    >
    I co zrobi dalej? Zalozy je na moje nazwisko, moj adres i moj telefon,
    tak? Nowootwarte konta maja opozniony clearing (czyli srodki sa
    stawiane do dyspozycji z opoznieniem w porownaniu z kontami
    dzialajacymi od jakiegos czasu) wiec zanim zdazy przelac pieniadze z
    "falszywego" online savings na "lipne" checking minie 10 dni do dwoch
    tygodni, w czasie ktorych bank skontaktuje sie ze mna w celu
    potwierdzenia otwarcia online savings. Jezeli nawet po tych dwoch
    tygodniach przeleje pieniadze na "lipne" checking, blokuje je na
    kolejne dwa tygodnie, w trakcie ktorych bank kontaktuje sie ze mna
    zeby potwierdzic otwarcie checking.
    Jezeli zlodziej zamowi jakikolwiek instrument (karta/czeki)
    umozliwiajacy wyplate gotowki, to przyjda pod moim (prawdziwym)
    adresem. Jezeli zlodziej zmieni adres, to bank zablokuje mozliwosc
    zamowienia karty/czekow przez 10 dni, w trakcie ktorych bank
    skontaktuje sie ze mna zeby potwierdzic zmiane adresu.

    Uff...

    >
    > Tyle ze to sie robi latwo, gdy pieniadze wciaz sa na koncie (albo w
    > kazdym razie gdzies w zasiegu). Jesli ktos je wyciagnal np.
    > w bankomacie,

    Jezeli ktos je wyciagnal w bankomacie to nie jest to przeciez
    "odwrotny przelew" tylko obciazenie konta karta! Chargeback!

    > to obawiam sie, ze B moze zaczac sie zastanawiac, czy
    > przypadkiem nie brales w tym udzialu, bo przeciez "wszystkie dane sie
    > zgadzaja" itd.

    Podpisujesz oswiadczenie ze nie miales z tym nic wspolnego i nie
    uzyskales zadnych korzysci materialnych. Przerabialem osobiscie.
    Domyslam sie jakie zadasz kolejne pytanie, odpowiedz na nie jest
    trzyliterowa: FBI. Mam rowniez rade: Don't fuck with FBI.

    > Dokladnie tak samo, jak w przypadku karty kredytowej.
    > Jasne ze bank nie powie "no widzimy fraud, ale pieniadze juz zgubilismy,
    > wiec co mozemy zrobic" - chociaz zdaje sie podobne rzeczy jakis "bank"
    > w Polsce plodzil.

    Rozmawiamy o realiach w USA, nie w Polsce. I o obsludze klienta wedlug
    standardow USA, nie polskich. W przypadku, ktory przerabialem (firma
    brokerska obciazyla moje konto trzykrotnie na ta sama sume) pieniadze
    byly z powrotem w poludnie. Telefon do banku wykonalem o 8:30 rano.


  • 19. Data: 2010-02-14 15:29:42
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "bradley.st" <b...@g...pl> writes:

    > I co zrobi dalej? Zalozy je na moje nazwisko, moj adres i moj telefon,
    > tak? Nowootwarte konta maja opozniony clearing (czyli srodki sa
    > stawiane do dyspozycji z opoznieniem w porownaniu z kontami
    > dzialajacymi od jakiegos czasu) wiec zanim zdazy przelac pieniadze z
    > "falszywego" online savings na "lipne" checking minie 10 dni do dwoch
    > tygodni, w czasie ktorych bank skontaktuje sie ze mna w celu
    > potwierdzenia otwarcia online savings. Jezeli nawet po tych dwoch
    > tygodniach przeleje pieniadze na "lipne" checking, blokuje je na
    > kolejne dwa tygodnie, w trakcie ktorych bank kontaktuje sie ze mna
    > zeby potwierdzic otwarcie checking.

    Ale piszesz o najlepszym przypadku, dlaczego moze sie zlodziejowi nie
    udac. To nie o to chodzi - chodzi o najgorszy przypadek, a ten jest
    niestety taki, ze zlodziej, minimalnym wysilkiem i bez znajomosci
    zadnych specjalnie tajnych informacji, moze kogos okrasc, bez
    pozostawiania sladow, i nawet wszyscy (w tym bank(i)) beda myslec, ze to
    w ogole nie byla zadna kradziez.

    Podstawa takiego stanu jest to, ze obciazenie konta nie wymaga
    autoryzacji klienta - to, ze bank moze wyplacic pieniadze nie majac
    pewnosci (czy w ogole informacji), ze klient to rzeczywiscie klient,
    a jako-takie bezpieczenstwo tego systemu opiera sie na "ubezpieczeniach"
    oraz na FBI itp. Niestety tu takze zapobieganie byloby tansze niz
    leczenie.

    > Jezeli ktos je wyciagnal w bankomacie to nie jest to przeciez
    > "odwrotny przelew" tylko obciazenie konta karta! Chargeback!

    Chcesz (bank) zrobic chargeback wlascicielowi bankomatu? :-)
    Bez zartow, transakcja z obecnoscia karty, podano PIN, zreszta nie ma
    nawet sladow fraudu, to tak nie dziala. Zero liability takich przypadkow
    nie obejmuje, wiec nawet od banku niczego nie uzyskasz.
    To nie jest zaden teoretyczny problem, wielu mieszkancow USA (i nie
    tylko USA) sie na to nacielo.

    >> to obawiam sie, ze B moze zaczac sie zastanawiac, czy
    >> przypadkiem nie brales w tym udzialu, bo przeciez "wszystkie dane sie
    >> zgadzaja" itd.
    >
    > Podpisujesz oswiadczenie ze nie miales z tym nic wspolnego i nie
    > uzyskales zadnych korzysci materialnych. Przerabialem osobiscie.

    Co przerabiales osobiscie, zalozenie przez kogos konta na Twoje
    nazwisko? Wyplate pieniedzy z bankomatu?
    Fraud w Internecie albo sporadyczny fraud skopiowana karta to jest
    zupelnie inna bajka.

    > Domyslam sie jakie zadasz kolejne pytanie, odpowiedz na nie jest
    > trzyliterowa: FBI. Mam rowniez rade: Don't fuck with FBI.

    Nie, to Ty miales zapytac, a ja mialem odpowiedziec "FBI". Tyle ze
    gleboka wiara w FBI i inne agencje niestety nie powoduje, ze leczenie
    jest tansze (lub w inny sposob lepsze) niz zapobieganie.
    FBI to jest w tym przypadku mit, jesli nie chodzi o grube kwoty. Male
    kwoty sa pokrywane z "ubezpieczenia" (read: placa za to wszyscy,
    przynajmniej ci, ktorzy w ogole cos placa - na szczescie nie jest to
    prawdziwe ubezpieczenie). FBI nie oplaca sie walczyc z drobnymi
    przypadkami.

    > Rozmawiamy o realiach w USA, nie w Polsce. I o obsludze klienta wedlug
    > standardow USA, nie polskich. W przypadku, ktory przerabialem (firma
    > brokerska obciazyla moje konto trzykrotnie na ta sama sume) pieniadze
    > byly z powrotem w poludnie. Telefon do banku wykonalem o 8:30 rano.

    Ta sytuacja nie ma jakiegokolwiek zwiazku z tym, o czym tu rozmawiamy.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 20. Data: 2010-02-14 17:55:11
    Temat: Re: Ameryka idzie do przodu!
    Od: "bradley.st" <b...@g...pl>

    On 14 Lut, 10:29, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
    >
    > Podstawa takiego stanu jest to, ze obciazenie konta nie wymaga
    > autoryzacji klienta - to, ze bank moze wyplacic pieniadze nie majac
    > pewnosci (czy w ogole informacji), ze klient to rzeczywiscie klient,
    > a jako-takie bezpieczenstwo tego systemu opiera sie na "ubezpieczeniach"
    > oraz na FBI itp. Niestety tu takze zapobieganie byloby tansze niz
    > leczenie.
    >
    Moment. Ja nie wiem, co sie dzieje "za kulisami". Wiem co musze podac,
    nie wiem co bank dalej z tym robi i jak to weryfikuje. Widze rezultat
    koncowy.

    Wiem natomiast ze na kazdym czeku jest pelen numer konta. Gdyby
    rzeczywiscie bylo tak jak sobie wywnioskowales, poslugiwanie sie
    czekami byloby samobojstwem finansowym placacego. Nie jest.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1