Gdzie po dywidendy?
2014-03-04 11:26
Gdzie po dywidendy? © ded - Fotolia.com
Przeczytaj także: Spółki giełdowe chętnie wypłacają dywidendy
Odpowiedź na pytanie gdzie szukać największych zysków z dywidendy, znaleźć jest stosunkowo łatwo. Większość spółek deklaruje jaką częścią zysku jest gotowa podzielić się z akcjonariuszami w momencie publikacji okresowych sprawozdań finansowych. Coraz większa liczba firm przyjmuje i ogłasza długoterminową politykę dywidendową, w oparciu o którą inwestorzy mogą dokonać kalkulacji zysku możliwego do osiągnięcia z tego tytułu. Mamy wreszcie WIGdiv, czyli indeks grupujący spółki regularnie wypłacające dywidendę oraz możliwość śledzenia tego, jak firmy dzieliły zyski w poprzednich latach. Ten zestaw informacji, uzupełniony o ewentualne plany inwestycyjne spółek, w większości przypadków wystarczającą podstawę do oszacowania dywidendowych profitów.Do niedawna inwestorzy mogli liczyć na hojność spółek z udziałem Skarbu Państwa, który chętnie sięgał po zyski z tego źródła, by zaspokoić budżetowy apetyt. Prawdopodobnie ta tendencja utrzyma się w tym i następnych latach. Jednak od pewnego czasu dywidendę wypłaca też coraz większa liczba firm prywatnych. W tym gronie także przeważają te, które mają dużego akcjonariusza lub grupę akcjonariuszy, którym zależy na udziale w zyskach znacznie bardziej, niż na wzroście giełdowych notowań papierów. Ta grupa firm także więc jest łatwa do zidentyfikowania.
fot. ded - Fotolia.com
Gdzie po dywidendy?
Od wszystkich tych zasad i prawidłowości zdarzają się co jakiś czas odstępstwa, a więc zarówno rozczarowania, jak i miłe niespodzianki. Najbardziej spektakularnym przykładem tych pierwszych jest Orange. Ta znana ze stabilnej i przewidywalnej polityki dywidendowej, sprawiła zawód dwukrotnie zapowiadając odstępstwo od niej, powodując za każdym razem dynamiczny spadek kursu akcji. Po pierwszej deklaracji z października 2012 r. zmniejszenia z 1,5 do 1 zł na akcję kwoty dywidendy za 2013 r., spadek sięgnął niemal 15 proc. w ciągu jednej sesji. Gdy w lutym 2013 r. spółka skorygowała w dół swoją wcześniejszą zapowiedź, redukując dywidendę do 0,5 zł na akcję, tąpnięcie kursu wyniosło prawie 28 proc. Ten przypadek pokazał, jak istotna dla inwestorów jest kwestia wypłat z zysku. Oczywiście zdarzają się też pozytywne niespodzianki i prawdziwe super okazje. Najczęściej mają one miejsce wówczas, gdy w spółce pojawia się jednorazowe zdarzenie, powodujące przypływ gotówki. Może nim być na przykład sprzedaż spółki zależnej lub części przedsiębiorstwa. Tak stało się w przypadku Emperii, która w 2011 r. sprzedała zależną od siebie firmę dystrybucyjną Tradis za ponad miliard złotych. Dywidenda na akcję za ten rok wyniosła 56,4 zł na akcję, co przy kursie 106 zł dało stopę dywidendy przekraczającą 50 proc. Faktyczny zysk posiadacza akcji był jednak niższy, bowiem w momencie ustalenia prawa do dywidendy kurs akcji jest korygowany o jej wysokość. Z reguły po pewnym czasie powraca on do poprzedniej wysokości, a nawet znacznie ją przekracza. W przypadku Emperii takie zjawisko jednak nie wystąpiło. Po niemal dwóch latach od wypłaty tej rekordowej dywidendy, akcje spółki kosztują około 70 zł.
fot. mat. prasowe
Stopa dywidendy dla spółek w ujęciu sektorowym
W tym roku na wyższą dywidendę w związku ze sprzedażą części działalności mogą liczyć posiadacze akcji Budimeksu i Mercora. Bez dywidendy będą musieli obejść się akcjonariusze Cinema City, które w zamian za połączenie swojego kinowego biznesu z Cineworld, otrzymało 503 mln funtów w gotówce i akcjach Cineworld. Ale spółka zdecydowała o przeznaczeniu 250 mln zł na skup własnych akcji. W pewnym sensie tego typu operacja ma charakter alternatywny wobec wypłaty dywidendy, gdyż ograniczając liczbę akcji na rynku sprzyja zwyżce ich kursu.
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)