Po debacie Clinton-Trump czas na EBC
2016-10-20 09:11
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Październikowe posiedzenie ECB nie przyniesie zmian kształtu polityki monetarnej. Rada Prezesów najczęściej dokonuje dostosowań jej parametrów gdy podejmowane kroki może uzasadnić rewizjami projekcji makroekonomicznych. Uważamy, że tym razem będzie podobnie. Spodziewamy się, że w grudniu dojdzie do ogłoszenia wydłużenia programu QE (o 9-12 miesięcy). Październikowe posiedzenie ma jednak spory potencjał by wpłynąć na rynki, szczególnie ważne będzie konferencja prasowa Mario Draghiego (14:30), którą zdominować powinna kwestia ograniczania tempa skupu aktywów oraz kondycja europejskiego sektora bankowego. Uważamy przy tym, że fala obaw o możliwość szybkiego wychodzenia z ilościowego luzowania, którą wywołały ostatnio doniesienia prasowe jest bezzasadna.Przy dystansie, który inflację dzieli od pułapów wynikających z mandatu ECB, pogłoski i spekulacje o końcu QE są mocno przesadzone i zdecydowanie przedwczesne. Oczywiście pewnie nie obędzie się bez dostrojenia parametrów programu skupu aktywów, ale będzie on jeszcze długo kontynuowany i – naszym zdaniem - przedłużony w grudniu o 9-12 miesięcy. Wymagać tego będzie zbyt optymistyczny pogląd ECB na koniunkturę. Obecnie prognozowana przez Bank dynamika PKB w 2017 roku na poziomie 1,6 proc. jest zapewne nieosiągalna. W rezultacie luka popytowa ulegnie jedynie minimalnemu zawężeniu. Oznacza to, że zagrożenia dla wzrostu (i ścieżki inflacji, zwłaszcza bazowej) są silniejsze niż zakładano. A to wymagać będzie podtrzymania stymulacji gospodarki poprzez ilościowe luzowanie.
Podkreślenie takiego stanu rzeczy przez Mario Draghiego w sesji pytań i odpowiedzi powinno przełożyć się na presję na euro. W przypadku eurodolara, do wygenerowania silnego ruchu i wykrystalizowania się nowej odsłony trendu spadkowego potrzebne będzie jednak przebicie strefy letnich dołków 1,09 – 1,0950. O to może być trudno wyłącznie pod wpływem zaprzeczenia prasowym rewelacjom o ograniczaniu QE.
Wynika to z faktu, że nie widzimy pola do aprecjacji dolara względem walut defensywnych. Taką ocenę uzasadnia znaczny stopień wyceny grudniowej podwyżki stóp kontrastujący z coraz gorszymi danymi z USA. Do rozczarowań pod postacią słabszego odbicia sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej oraz anemicznej inflacji bazowej wczoraj dołączyły negatywne informacje z rynku nieruchomości. W rezultacie wskaźniki mierzące poziom zaskoczenia danymi makro przybierają wartości najniższe od końca drugiego kwartału a przekonanie o impecie koniunktury w trzecim kwartale wyraźnie słabnie. W tym świetle w średnim terminie słabość wspólnej waluty można będzie korzystniej zdyskontować w relacji do jena.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Bartosz Sawicki / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)