eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweMałe mieszkanie i duży wkład własny

Małe mieszkanie i duży wkład własny

2017-03-05 00:25

Małe mieszkanie i duży wkład własny

Bez 60 tysięcy kawalerki nie kupisz © natara - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (3)

Wkład własny to nie wszystko. Żeby kupić nawet małe mieszkanie trzeba mieć też pieniądze na notariusza, podatki, prowizję pośrednika, opłaty sądowe czy te związane z zaciągnięciem kredytu. W efekcie zakup kawalerki może wymagać posiadania nawet 50-60 tys. zł w gotówce – wynika z szacunków Open Finance. Całe szczęście jest kilka sposobów na to jak tę kwotę zmniejszyć.

Przeczytaj także: Wkład własny: konieczne nawet 20%?

Wkład własny, to określenie odmieniane ostatnio przez wszystkie przypadki. Trudno się temu dziwić, skoro banki wymagają posiadania 20% ceny mieszkania w gotówce, aby udzielić kredytu. Co prawda kwotę tę można zmniejszyć o połowę, ale wymaga to poniesienia dodatkowych kosztów ubezpieczenia i wyraźnie ogranicza grono instytucji, w których można się zadłużyć.

Problem jest tym bardziej palący, że szybko znikają ostanie pieniądze przewidziane na dopłaty w programie „Mieszkanie dla młodych”, który tysiącom osób pozwolił uzyskać z państwowej kasy część lub nawet cały wymagany wkład własny. Gdyby tego było mało chcąc kupić mieszkanie trzeba się też przygotować na koszty zawarcia transakcji i zaciągnięcia kredytu. Wiele z nich trzeba opłacić gotówką, co powoduje, że odłożony 20-procentowy wkład własny może się okazać kwotą niewystarczającą. Dla spokoju warto kupując nowe „M” mieć przynajmniej 3% jego wartości na pokrycie kosztów transakcyjnych. Niestety w przypadku lokali używanych koszty transakcyjne są znacznie wyższe, a więc i bufor bezpieczeństwa musi być wyższy – około 8% wartości nieruchomości.

Ile więc trzeba mieć gotówki, aby ze spokojem kupić małe mieszkanie w największych Polskich miastach? Na to pytanie odpowiada Open Finance.

60 tysięcy w Warszawie i 25 w Zielonej Górze


Z opublikowanych właśnie wstępnych danych NBP wynika, że za 30-metrową używaną kawalerkę trzeba zapłacić od 92 tys. zł w Zielonej Górze do 217 tys. zł w Warszawie. W przypadku lokali nowych potrzebne kwoty są wyższe – od 116 do 231 tys. zł za taki sam metraż. W efekcie żeby ze spokojem podejść do zakupu mieszkania i móc wybierać z całej oferty kredytowej dostępnej na rynku trzeba mieć od 26 tys. zł gotówki w przypadku zakupu kawalerki w Zielonej Górze po 50 – 60 tysięcy złotych w Warszawie. W większości miast wojewódzkich małe mieszkanie wymaga oszczędności w kwocie od 30 do 40 tysięcy złotych. Z taką sytuacją spotkają się mieszkańcy Białegostoku, Opola, Kielc, Szczecina, łodzi, Bydgoszczy, Olsztyna, Rzeszowa, Katowic i Lublina. O 10 tysięcy złotych wyższy budżet muszą mieć mieszkańcy Gdyni, Gdańska, Krakowa, Poznania i Wrocławia.

fot. mat. prasowe

Kwota gotówki potrzebna, aby kupić kawalerkę w dużym mieście

Najtańszym z analizowanych miast okazuje się Zielona Góra.


Wprawny negocjator kupi mając połowę gotówki


Całe szczęście jest wiele możliwości, aby kupić małe mieszkanie dysponując niższą kwotą. Dwie z nich zostały już zasygnalizowane. Po pierwsze część banków przyjmuje wnioski kredytowe od osób, które posiadają jedynie 10-proc. wkład własny. Trzeba mieć jednak świadomość, że najczęściej oznacza to wyższe koszty niż gdyby kredytobiorca miał dwukrotnie wyższy wkład. Drugim sposobem na zdobycie wkładu własnego jest skorzystanie z programu „Mieszkanie dla młodych”. W jego ramach można ubiegać się jedynie o pieniądze zarezerwowane na rok 2018. Stąd wynika niestety pewna komplikacja. Ostateczna umowa sprzedaży domu lub mieszkania musi zostać podpisana w 2018 roku. To samo tyczy się zapłaty przynajmniej ostatniej transzy tytułem należności za nieruchomość.

fot. mat. prasowe

Ile gotówki trzeba mieć, aby kupić używaną kawalerkę w dużym mieście?

Najdroższym polskim miastem jest oczywiście Warszawa.


Na tym jednak sposobów ograniczenia kosztów nie koniec. Negocjować można zarówno stawki taksy notarialnej jak i prowizji płaconej pośrednikowi (o ile korzystamy z jego usług). Podobnie jest z kredytem bankowym. Przy jego zaciąganiu często pojawiają się koszty, których wysokość można negocjować. W ostateczności można zgodzić się na włączenie np. prowizji do kwoty zaciąganego długu (tzw. kredytowanie prowizji), ale pamiętajmy, że wtedy zapłacimy podwójnie. W ratach oddamy nie tylko kwotę należnej bankowi prowizji, ale też odsetki od tej sumy. W skrajnym przypadku zastosowanie wszystkich tych mechanizmów może ograniczyć kwotę potrzebnej do zakupu gotówki o połowę, ale nie łudźmy się – wiąże się to często z dodatkowymi kosztami w przyszłości w postaci wyższych rat.

Bartosz Turek, analityk

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: