Edukacja finansowa dzieci: uczymy powielać złe wzorce?
2017-09-26 10:05
![Edukacja finansowa dzieci: uczymy powielać złe wzorce? [© Sunny studio - Fotolia.com] Edukacja finansowa dzieci: uczymy powielać złe wzorce?](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/edukacja-finansowa/Edukacja-finansowa-dzieci-uczymy-powielac-zle-wzorce-197208-200x133crop.jpg)
Jak wygląda edukacja finansowa dzieci? © Sunny studio - Fotolia.com
Przeczytaj także: Jak Polacy dbają o edukację finansową dzieci?
Badanie Nationale-Nederlanden dowodzi, że edukacja finansowa naszych dzieci nie jest nam obojętna. Już 37 proc. z nas deklaruje, że finanse są tematem rozmów prowadzonych z najmłodszymi. Ciągle jednak całkiem pokaźna grupa (20 proc.) przyznaje, że w tej kwestii nie robi kompletnie nic. Takie wyniki mogą napawać niepokojem, a trzeba mieć świadomość, że kilkanaście lat temu było jeszcze gorzej - jedynie 18 proc. dorosłych przypomina sobie, aby ich rodzice poruszali z nimi zagadnienia dotyczące finansów, a 41 proc. było zachęcanych do gromadzenia oszczędności. Nigdy tematów finansowych nie poruszało aż 1/4 respondentów.– Wyniki badania dowodzą, że rodzice nie od dziś chcą nauczyć swoje pociechy gospodarności i oszczędzania pieniędzy. Jednocześnie jednak zbyt rzadko zdobywają się na wysiłek wyedukowania ich w zakresie finansów. Okazuje się zatem, że wymagamy od najmłodszych, aby do kwestii materialnych podchodzili z głową, a jednocześnie nie wyposażamy ich nawet w teoretyczne podstawy zarządzania budżetem osobistym – mówi Michał Nestorowicz, Dyrektor ds. Badań i Analiz w Nationale-Nederlanden.
Co ciekawe, rodzice w wieku 40-50 lat, z uwagi na to, że posiadają starsze dzieci, bardziej angażują je w sprawy finansowe, zachęcają do oszczędzania i regularnie dają im kieszonkowe. Z kolei rodzice z pokolenia trzydziestolatków nieco częściej niż w pozostałych grupach wiekowych rozmawiają z dziećmi na tematy związane z finansami i budżetem domowym.
Nie jest tak dobrze, jak myślimy
Ciekawe jest również to, jak Polacy oceniają swoją wiedzę finansową. Za wystarczającą uważa ją prawie dwie trzecie respondentów (63 proc.). Najlepiej w tym względzie postrzegają siebie trzydziesto- i czterdziestolatkowie, częściej mężczyźni niż kobiety. A jak wygląda rzeczywistość? W obejmującym trzydzieści krajów badaniu poziomu świadomości finansowej przygotowanym przez OECD Polacy znaleźli się na ostatnim miejscu. Tylko 32 proc. ustawia sobie długoterminowe cele finansowe i dąży do ich realizacji.
fot. Sunny studio - Fotolia.com
Jak wygląda edukacja finansowa dzieci?
Co trzeci Polak (37 proc.) rozmawia z dziećmi o finansach, a 58 proc. zachęca je do oszczędzania.
Potwierdza to badanie Nationale-Nederlanden. Jedna czwarta Polaków uważa, że ogólne koszty (wydatki na prywatną opiekę medyczną, koszty leków, rehabilitacja, ewentualne utracone dochody), jakie pociąga zachorowanie na raka mieszczą się w kwocie do tysiąca złotych. Tę samą sumę wskazało 15 proc. badanych pytanych o wydatki związane z wystąpieniem zawału serca.
– Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Wizyta prywatna u specjalisty to koszt od 150 do 250 zł, nie wspominając o kosztach badań, jak chociażby tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny – mówi Michał Nestorowicz.Suma łącznych wydatków ponoszonych w przypadku zachorowania na nowotwór to według Polaków średnio 5 tys. zł. Jednocześnie koszty, które trzeba ponieść w przypadku uszkodzenia samochodu w wypadku samochodowym, wyceniają średnio na 10 tys. zł. Z kolei ich zdaniem start dziecka w dorosłość, bez kosztów edukacji, to wydatek rzędu średnio 15 tys. zł, a przeciętne wydatki na emeryturze zamykają się według Polaków w sumie 2 tys. zł miesięcznie.
Przykład idzie z góry
Polacy posługują się mitami w swoich opiniach o ubezpieczeniu. Pytani o to, jaką część budżetu domowego może pochłonąć indywidualne ubezpieczenie na życie, około 25 proc. respondentów odpowiedziało, że składka musi być droga i wynosić ponad 100 zł miesięcznie. Z kolei jedna trzecia ankietowanych w ogóle nie potrafi określić jej wysokości.
– Polacy są wciąż przekonani, że takie ubezpieczenie jest drogie i się nie opłaca lub po prostu nie myślą o tym. Ich wiedza na temat ubezpieczeń jest ciągle bardzo mała. Nie wiemy więc nie tylko ile ubezpieczenia kosztują, ale też co można na nich zyskać – mówi Anna Hełka, Psycholog społeczna z SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego.
Przykład ubezpieczeń pokazuje, że z edukacją finansową Polaków nie jest więc najlepiej. Tymczasem pozwala nam ona nie tylko na co dzień w lepszy sposób gospodarować domowym budżetem, ale również zabezpieczyć się przed nieprzewidzianymi sytuacjami losowymi. Podnoszenie poziomu edukacji finansowej jest nie tylko w naszym interesie, ale również najmłodszych. Zdaniem specjalistów powielają one bowiem zazwyczaj w dorosłym życiu model, który znają z domu.
– Gdy rodzice nadmiernie zadłużają się, wielce prawdopodobne jest, że dzieci będą robić to samo. Jeżeli jednak zadbamy o przyszłość najbliższych, chociażby poprzez oszczędzanie czy też wykupienie ubezpieczenia, które wesprze naszą rodzinę na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń, to pokażemy dzieciom, że nasza edukacja finansowa to nie tylko deklaracje – podsumowuje Michał Nestorowicz.
![Nastolatkowie, czyli materializm w czystej postaci? [© Igor Mojzes - Fotolia.com] Nastolatkowie, czyli materializm w czystej postaci?](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/edukacja-finansowa/Nastolatkowie-czyli-materializm-w-czystej-postaci-255624-150x100crop.jpg)
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)