Indeksy poszły w górę
2006-05-04 18:14
Przeczytaj także: Słaby dolar w centrum uwagi inwestorów
Dzisiaj ceny miedzi w kontaktach terminowych sięgnęły rekordowego poziomu 7645 USD/tonę. Powodem są trwające spory z pracownikami w kopalniach oraz spadek zapasów tego surowca kontrolowany przez największe światowe giełdy. W rezultacie akcje KGHM podrożały o 6,52%, a w trakcie sesji ustanowiony został cenowy rekord intraday na poziomie 125 PLN. Nie zawiódł także Bioton, który po wzroście o 11,07% na zamknięciu zanotował swoje maksimum na poziomie 28,10 PLN, choć w trakcie sesji za jedną akcję płacono już o 20 groszy więcej. Mimo spadku notowań ropy naftowej, kiedy to w Londynie za baryłkę płacono 71 USD, dobrze zachowywały się walory spółek paliwowych. Lotos i MOL zyskały odpowiednio 1,58% i 2,99%, a PKN 0,63%. Do góry poszły także akcje banków, a negatywnymi bohaterami dzisiejszej sesji spośród największych spółek zostały Boryszew (-2,82%), TVN (-1,58%) oraz TP.S.A. (-1,77%). Mimo tych negatywnych akcentów dalej widać istotne zainteresowanie polskimi akcjami o czym świadczą obroty na całym rynku sięgające 1,7 mld PLN.Wzrostom na warszawskim parkiecie sprzyjało dobre zachowanie indeksów innych giełd. Na szczególną uwagę zasługuje DJI, który sięgnął poziomu11463 pkt. (najwyższego od 6 lat) i już ok. 300 pkt dzieli go od historycznych maksimów. O godz. 17.00 nie było giełdy, której indeksy byłyby na minusie. Ostatnia taka sesja miała miejsce w środę przed długim weekendem, a następnego dnia niespodziewana podwyżka kosztu pieniądza w Chinach ostudziła nastroje inwestorów. Jeśli nie nastąpią dziś popołudniu i w nocy jakieś nieoczekiwane wydarzenia, piątek powinien również jawić się w wesołych barwach. Jest to znamienne dla rynku w hossie, kiedy to negatywne czynniki szybko uciekają z pamięci inwestorów skrupulatnie liczących na coraz to wyższe zyski.
Na rynku walutowym uwagę skupiał słaby dolar. Po porannej niekorzystnej dla euro publikacji spadku o 0,8% sprzedaży detalicznej w marcu w UE (wobec oczekiwanego wzrostu o 1,2%), dolar zaczął odrabiać straty do wspólnej waluty (minimum 1,2571). Nie trwało to jednak długo i o godz. 17.00 doszło do próby pokonania poziomu 1,27 na tej parze. Publikowane dziś dane z amerykańskiego rynku pracy dotyczące wydajności (wzrost o 3,2%) i kosztów pracy (wzrost o 2,5%) sugerują wysoki popyt na pracę w USA i dają nadzieję na kontynuację cyklu podwyżek stóp procentowych przez FED. Inwestorzy jednak zdają sobie sprawę z tego, iż przestrzeń do podwyżek stóp procentowych wyraźnie się wyczerpuje (czego nie można powiedzieć o koszcie pieniądza w strefie euro), więc każde osłabienie dolara wykorzystują do zakupu euro. Nie zachęcają także rekordowe rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich, które osiągnęły dziś poziom 5,17% a analitycy spodziewają się ich wzrostu do 5,5%. Dzisiejsze decyzje Banków Anglii i ECB, które pozostawiły stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, nie spotkały się z reakcją inwestorów. Aprecjacja wspólnej waluty przekłada się na umocnienie złotówki. Do południa nasza waluta osłabiała się (EUR/PLN 3,83 a USD/PLN 3,04). Jednak w ślad za wzrostami na EUR/USD w siłę rosła także złotówka. Pomógł jej również dobry sentyment na naszym rynku długu. Na dzisiejszym przetargu obligacji 2-letnich popyt czterokrotnie przewyższył podaż, co sprowadziło notowania złotego o godz. 17.30 do poziomu 3,81 na EUR/PLN i 3,00 na USD/PLN. Nie wykluczone zatem, iż jeszcze dziś zobaczymy udany atak na poziom 1,27 na EUR/USD i spadek USD/PLN poniżej 3 zł.
Zacząłem od surowców i na nich skończę. Dziś ceny złota sięgnęły historycznych poziomów. Za uncję płacono już 678 USD, a na rynku pojawiają się opinie, iż poziom 1000 USD jest w zasięgu majowych notowań. Złoto jest atrakcyjną lokatą w okresie wzrostu inflacji na świecie, lecz jego wysokie ceny nie są uzasadnieniem dla, jak dotąd, nie zbyt dynamicznego wzrostu cen. Jedną z sił popychających ceny uncji złota na światowych giełdach jest zapewne zaangażowanie funduszy hedgingowych inwestujących w kontrakty na rynku surowców.
oprac. : Michał Kowalski / expander