Inwestorzy liczą straty
2006-05-31 10:39
Przeczytaj także: Japońskie dane przyczyną spadków w Azji
Indeksy z godziny na godzinę notowały coraz to niższe poziomy. W rezultacie DJIA i S&P500 straciły po 1,6% a Nasdaq spadł o 2,1%. Ostatnia deską ratunku dla optymistów były rynki Azji. Gdyby jakimś cudem notowania zakończyły się choćby na lekkim plusie nadzieje na koniec korekty by odżyły. O godz. 7.00 notowania w Japonii jeszcze trwają, lecz Nikkei traci już ponad 2% i powrót ponad kreskę jest już bardzo mało prawdopodobny. Spadają również pozostałe indeksy regionu, a indeksy ciągną w dół przeceniane spółki surowcowe. BHP Billiton, największy na świecie producent miedzi, traci 3,6% a Rio Tinto Group, trzeci co do wielkości gracz na tym rynku, spada o 3,2%. Powodem przeceny są wczorajsze spadki notowań surowców w Londynie. Cena tony miedzi spadła o 3,4%, niklu o 6,1% a cynku o 1,2%. Majowe notowania będą długo wspominane na rynkach Azji.Zanotowały one w tym miesiącu największy miesięczny spadek od września 2002 roku. Nie byłoby zatem zaskoczeniem, gdyby dzisiejsze otwarcie sesji na europejskich parkietach również wypadło blado. Co prawda kontrakty na amerykańskie indeksy są na lekkim plusie, lecz gdyby przyjrzeć się bliżej notowaniom widać, że otwarcie nastąpiło na wyższym poziomie skąd nastąpiły spadki. O godz. 7.00 wszystkie kontrakty na najważniejsze indeksy notują 0,1% wzrostu, lecz trwający tam trend może niedługo doprowadzić do spadku ich notowań poniżej „zera”. Po wczorajszej spadkowej sesji dziś powinno dojść do uspokojenia notowań. Inwestorzy będą przyglądać się swoim portfelom licząc straty oraz szacując prawdopodobieństwo pojawienia się kolejnych. Dla WIG20 kluczowym poziomem jest 2700 pkt., do którego notowania zbliżyły się już w czwartek. To co prawda 4,5% niżej niż wczorajsze zamknięcie, lecz biorąc pod uwagę tendencję na rynku taki spadek w perspektywie najbliższych dni nie jest wykluczony, jeśli dobry sentyment do rynków akcji nie powróci. A o to już coraz trudniej.
Wypływ pieniędzy z giełd rynków wschodzących widać po notowaniach walut. Wzrost na EUR/USD z reguły przekładał się na aprecjację walut emerging markets jednak wczoraj zachowanie naszej waluty zdawało się nie potwierdzać tej tezy. W miarę jak euro umacniało się do dolara, złoty tracił na wartości nie tylko do euro, co świadczyło by o neutralnym zachowaniu naszej waluty, ale również do dolara. O godz. 7.20 na rynku bazowym notowany jest poziom 1,2875. W tym samym czasie za euro płacono 3,96 zł a za dolara 3,07 zł. Nie wykluczony jest zatem dzisiejszy atak i próba wybicia się powyżej 1,30 co definitywnie zakończy korektę na rynku EUR/USD. Nie będzie to jednak łatwe. Póki notowania eurodolara oscylują pomiędzy 1,30 a 1,27 póty o zakończeniu korekty nie ma mowy i wiele może się zdarzyć. Notowaniom naszej waluty nie sprzyja wyprzedaż na rynkach akcji. Jej kontynuacja może pogłębić deprecjację złotego.
Dziś na rynku pojawi się szereg publikacji makroekonomicznych. Dla nas najważniejszy będzie odczyt wzrostu PKB w I kwartale 2006 roku. Analitycy oczekują publikacji na poziomie 5%. Po południu poznamy decyzje RPP w sprawie poziomu stóp procentowych. Nikt nie oczekuje zmian kosztu pieniądza, jednak bacznie będzie obserwowany komunikat po posiedzeniu tego gremium, który może rzucić światło na dalszy kierunek polityki pieniężnej w Polsce. Ważne będą dzisiejsze publikacje wskaźników mierzących koniunkturę w UE. Wczorajszy odczyt amerykańskiego indeksu instytutu Conference Board mimo, że lepszy od prognoz wywołał przecenę dolara i przyczynił się do spadków cen akcji. Niższe bowiem odczyty wskaźników mierzących koniunkturę są traktowane przez uczestników rynku jako zapowiedź pogorszenia klimatu inwestycyjnego i spadku popytu ze strony gospodarstw domowych, co może prowadzić w dłużej perspektywie do spowolnienia gospodarczego. O godz. 16.00 uwaga analityków skupi się amerykańskim wskaźniku obrazującym aktywność sektora wytwórczego w okręgu Chicago. Spodziewany jest spadek majowego odczytu o 1 pkt w stosunku do 57,2 pkt zanotowanego w kwietniu.
oprac. : Michał Kowalski / expander