Budżetem domowym włada nasza osobowość?
2019-03-04 13:25
Budżet domowy © EverGrump - Fotolia.com
Przeczytaj także: Typy osobowości finansowej. Znajdź siebie
Cztery podstawowe typy osobowości (flegmatyk, melancholik, sangwinik i choleryk) wyszczególnione zostały już w Starożytności. Za ich pomocą charakteryzowane są ludzkie temperamenty, metody radzenia sobie z emocjami oraz sposoby podejmowania decyzji. Psychologowie specjalizujący się w zagadnieniach ekonomicznych oraz twórcy finansów behawioralnych wykryli powiązanie pomiędzy typem posiadanej osobowości a nawykami finansowymi.– Dlatego warto wiedzieć, jakie są charakterystyki czterech typów ludzi opisanych przez Hipokratesa, aby lepiej zrozumieć swoje zachowanie, co może uchronić nas w przyszłości przed popadnięciem w poważne kłopoty finansowe – radzi Justyna Pawłowska, ekspert Intrum.
Sangwinik i choleryk, czyli lekka ręka do wydawania pieniędzy
Sangwinik to jedna z dwóch osobowości ekstrawertycznych, opisanych także przez Carla G. Junga na początku XX w. Co go cechuje? To typ osoby, którą można określić również mianem dużego dziecka. Żyje chwilą, nie martwi się przyszłością, ale też nie rozpamiętuje przeszłości. Sangwinik cechuje skłonność do gadulstwa i koloryzowania, ale jednocześnie pogoda ducha i spontaniczność to cechy, które sprawiają, że dość łatwo zjednuje sobie ludzi.
– Taka beztroska z pewnością przydaje się w kontaktach międzyludzkich, ale może sprawiać problemy finansowe. Sangwinikom zdarza się często zapomnieć o terminowej spłacie raty kredytu lub o opłaceniu rachunków. To mistrzowie prokrastynacji, mający tendencję do odkładania obowiązków na później. Nie lubią planować, także wydatków. Dlatego sangwinikom nie wychodzi najlepiej pilnowanie domowego budżetu i przeważnie muszą korzystać z zewnętrznych źródeł finansowania, jeżeli muszą dokonać większych zakupów, ponieważ nie stawiają sobie celów finansowych, nie oszczędzają regularnie – komentuje Justyna Pawłowska, Intrum.Sangwinikowi także nie jest obce zjawisko kompulsywnych zakupów, czyli kupowania rzeczy, których wcale nie potrzebuje lub co gorsza, na które go nie stać.
Co zatem może zrobić osoba posiadająca wymienione cechy osobowości, by zadbać o swoje finanse?
– Dobrym pomysłem jest korzystanie, chociażby z aplikacji, które pozwolą nam regularnie kontrolować wydatki. Smartfon zawsze mamy w zasięgu ręku. Dzięki np. powiadomieniom sms, możemy śledzić na bieżąco stan naszego konta, itp. Sporządzanie budżetu domowego na kartce papieru czy nawet w Excelu w przypadku sangwiników po prostu się nie sprawdzi, jest to dla nich kolejny obowiązek, który ich „ogranicza”. Lepszym rozwiązaniem jest np. ustawienie w dedykowanym programie dziennego czy tygodniowego limitu na wydatki różnego rodzaju (np. zakupy spożywcze, rozrywka, itp.). Aplikacja będzie myślała „za nas” i będzie ostrzegać, kiedy powinniśmy przyjrzeć się naszym finansom – radzi Justyna Pawłowska, ekspert Intrum.
fot. EverGrump - Fotolia.com
Budżet domowy
Warto, aby sangwinicy korzystający z bankowości elektronicznej wybierali opcję poleceń zapłaty. Wtedy jest pewność, że wszystkie opłaty będą zrealizowane na czas i nie będziemy mieć żadnych zaległości finansowych.
Wydaje się, że choleryk w większym stopniu niż sangwinik dba o swoje finanse. Impulsywnej osobie na co dzień nic nie przeszkadza w planowaniu budżetu domowego, większych wydatków czy nawet w odkładaniu pieniędzy na przyszłość. Jednak cholerykiem rządzą emocje, dlatego, jeżeli chodzi o finanse, czasami może zachowywać się nieracjonalnie. Nie chodzi tylko o wydawanie pieniędzy – choleryk może podjąć pod wpływem chwili decyzję o wydaniu dużej sumy pieniędzy – ale w ogóle o zarządzanie swoimi funduszami.
– Jeżeli wiemy, że mamy osobowość choleryczną, nie jest dobrym pomysłem, abyśmy inwestowali pieniądze na giełdzie lub w produkty obarczone dużym ryzykiem finansowym. Choleryk może mieć doskonałą wiedzę na temat tych możliwości powiększania kapitału i być świadomym, że czasami przynoszą także i straty, a i tak może wykonać krok, na którym ucierpią jego finanse. To go właśnie różni od innych typów osobowości – podejmowanie nie do końca racjonalnych decyzji, które podyktowane są emocjami. Czasami to się opłaca – ci, którzy ryzykują, zyskują więcej – ale o ile nie jesteśmy doświadczonymi graczami giełdowymi i nie mamy grubego portfela, a nerwy to nasze drugie imię, to lepiej zostać przy bardziej „bezpiecznych” sposobach pomnażania gotówki (np. konta oszczędnościowe czy lokaty) i za każdym razem kilkukrotnie zastanowić się, zanim podejmiemy decyzję o wydaniu większej sumy – podpowiada Justyna Pawłowska, ekspert Intrum.
Większy rozsądek flegmatyków i melancholików w kwestii finansów
Flegmatyk wydaje się być wymarzonym kredytobiorcą. Dlaczego? Bo to zazwyczaj osoba opanowana, uważna i pewna tego, co robi, a w związku z tym, również nie podejmuje pochopnych decyzji dotyczących wydatków. Flegmatyk, kiedy ma zamiar zaciągnąć kredyt, najpierw dokładnie przeanalizuje swoją sytuację finansową, a następnie poszuka najlepszej oferty na rynku, w banku, który zagwarantuje najlepsze warunki udzielenia finansowania. Dzięki takiemu rozsądnemu podejściu, nie będzie miał problemów ze spłatą zobowiązania.
– Flegmatycy, czyli finansowi sceptycy nie są z natury rozrzutni. Z zasady nie pożyczają pieniędzy, nie potrzebują korzystać z karty kredytowej, by „dotrwać do pierwszego”, co więcej – gromadzą gotówkę na tzw. czarną godzinę. Lubią mieć różne sfery swojego życia pod kontrolą, także finanse. W oczach innych osób mogą być oceniani nawet jako skąpcy, którzy nie potrafią zrobić użytku ze swoich pieniędzy, ponieważ przez swoje usposobienie tracą okazję do inwestowania i wzbogacenia się. Flegmatycy jednak wybierają finansowy spokój. Można im powierzyć swoje z pieniądze i mieć pewność, że będą bezpieczne – zaznacza Justyna Pawłowska, ekspert Intrum.
Z kolei melancholik w pewnym sensie jest podobny do choleryka – nim także kierują emocje, ale innego rodzaju. Melancholik również jak flegmatyk, zachowuje rozwagę, jeżeli chodzi o wydawanie pieniędzy, ale potrafi popaść w zły nastrój, poprzez, który widzi swoją przyszłość finansową w czarnych barwach, mimo że obiektywnie nie ma do tego powodów. Często analizuje swoje finanse i bardzo dokładnie planuje swój budżet domowy na długi czas do przodu. Taka osoba frustruje się, więc gdy czeka ją, szczególnie większy, nieplanowany wydatek, nawet jeżeli ma na niego fundusze.
Paradoksalnie, na swoim podejściu do kwestii finansów melancholicy mogą wiele tracić. Są przywiązani do wybranych przez siebie kont i innych produktów bankowych, przez co sprzed oczu uciekają mu atrakcyjnie oferty, na których mogliby skorzystać. W dodatku, ze strachu przed tym, że mogą stracić finansowy grunt pod nogami, boją się zaciągać kredyty i pożyczki, a skorzystanie z takich rozwiązań czasem jest bardziej opłacalne niż kupowanie za gotówkę. Zdarza się, że w ogóle nie ufają instytucjom finansowym, mając poczucie, że w każdej umowie ukryte są pułapki: niekorzystne warunki lub dodatkowe koszty, itp.
Każdy z nas jest mieszanką osobowości, ale jedna z nich może wybijać się na tle pozostałych. Dlatego, warto mieć świadomość, czy jest to akurat ta, która może wpędzić nas w kłopoty finansowe czy wręcz przeciwnie.
– Nawet, jeżeli „zdiagnozujemy” u siebie osobowość sangwinika czy choleryka, w żadnym wypadku posiadane uosobienie nie może być wymówką dla pochopnie podejmowanych decyzji dotyczących pieniędzy. To może być jedynie wskazówka dla nas, że powinniśmy podjąć dodatkowe kroki, które uchronią nas w dłuższej perspektywie przed długami i ich konsekwencjami – sugeruje Justyna Pawłowska, ekspert Intrum.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)