Inwestorzy powinni postawić na dynamikę i elastyczność
2019-10-18 13:33
Inwestor © Andrey Popov - Fotolia.com
Trzeci kwartał bieżącego rok przyniósł globalnym rynkom zmienność przy kontynuacji niepewności odnośnie światowego wzrostu gospodarczego i sytuacji w handlu. Nie umknęło to uwadze banków centralnych. Fed po raz pierwszy od przeszło dekady zdecydował się na obniżenie stóp procentowych. Tego rodzaju cięć oraz wznowienia luzowania ilościowego podjął się również Europejski Bank Centralny. W tym kontekście analitycy Franklin Templeton wyjaśniają, czemu nie prognozują recesji, skłaniając się jednocześnie ku ostrożnemu i elastycznemu podejściu.
Przeczytaj także: Co czeka światowy rynek kapitałowy w II poł. 2016 r.?
W zaprezentowanych poniżej komentarzach analitycy skupią się na takich kwestiach jak: recesja - oddzielenie faktów od lęków, konsekwencje dla polityki pieniężnej, wiodąca rola ryzyka geopolitycznego oraz potencjalne wstrząsy.Globalne strategie makroekonomiczne
Dr Michael Hasenstab, CIO, Templeton Global
- Jeszcze 10 lat temu pomysł, że banki centralne mogą obniżać stopy procentowe, gdy płace rosną, bezrobocie jest rekordowo niskie, a gospodarka rośnie w przyzwoitym tempie, wydawałby się dość niekonwencjonalny. Trudno jest nam przewidzieć niektóre rezultaty tej eksperymentalnej polityki.
- Zadajemy sobie następujące pytanie: gdy gospodarcza dekoniunktura ostatecznie nadejdzie, jakie narzędzia pozwalające pobudzić wzrost pozostaną do dyspozycji w obszarze polityki pieniężnej? Rządy już zwiększyły wydatki, a banki centralne obniżyły stopy procentowe, z wyprzedzeniem reagując na potencjalny wstrząs, który w rzeczywistości nie nastąpił, a teraz autorzy polityki gospodarczej i pieniężnej stopniowo tracą pole manewru.
- Musimy rozważyć, czy wyjątkowo niskie stopy procentowe nie kierują inwestorów poszukujących wyższego dochodu na siłę w stronę aktywów o wyższym ryzyku, które charakteryzują się wyższą wyceną i prawdopodobnie także mniejszą płynnością. Uważam, że rozważnym działaniem niewątpliwie byłoby budowanie bardziej defensywnego portfela, ponieważ gdy patrzymy na to, co rysuje się na horyzoncie, trudno nam wyobrazić sobie okres geopolitycznej stabilności, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Sądzę, że inwestorzy powinni wykazać się elastycznością, czyli umiejętnością aktywnego pozycjonowania inwestycji pod kątem większego ryzyka w przyszłości.
-
Niezależnie od tego, czy chodzi o podwyższone wyceny, brak narzędzi w arsenale banków centralnych i ministerstw finansów, które można byłoby wykorzystać do przeciwdziałania skutkom nieuchronnych spadków czy też mniejszą płynność rynków wynikającą z popytu na aktywa o wyższym ryzyku, te warunki postrzegamy jako kolejne wiązki chrustu na coraz wyższym stosie. Nie wiemy, jaka iskra podpali stos, ale sądzimy, że już czas zaopatrzyć się
w gaśnice.
Rozwiązania oparte na aktywach mieszanych
Edward D. Perks, CFA, CIO, Franklin Templeton Multi-Asset Solutions
- Obecnie ważnym problemem jest niepewna polityka handlowa. Nie chodzi tylko o jej wpływ na realną gospodarkę, ale także, co może nawet ważniejsze, o sposób ostatecznego rozwiązania tego problemu lub skalę jego dalszej eskalacji. Niepewna sytuacja w handlu kładzie się cieniem na perspektywach rysujących się przed akcjami.
- Myślę, że powinniśmy zadać sobie następujące pytanie: „Jakie siły podtrzymywały do tej pory wyniki rynkowe?” Jeżeli niepewność wzrośnie do poziomu, w którym spółki rzeczywiście zaczną wstrzymywać wydatki kapitałowe, może to przerodzić się w samonapędzający się mechanizm spowalniający wzrost.
- Potencjalnym źródłem rynkowego wstrząsu lub zmienną, która może mieć realny wpływ na rynki finansowe, może być pogorszenie się nastrojów wśród konsumentów. Konsumpcja była jak dotąd bastionem siły amerykańskiej i światowej gospodarki. Wciąż notujemy wzrost zatrudnienia i płac. Czy jednak niepewność związana z handlem może osłabić nastroje wśród konsumentów i przedsiębiorców do tego stopnia, by wywołać poważne szkody?
-
Jako inwestorzy budujący portfele aktywów mieszanych, przyglądając się ujemnemu oprocentowaniu papierów skarbowych na całym świecie oraz bardzo niskiej bezwzględnej rentowności w szerokim spektrum sektorów rynku instrumentów o stałym dochodzie,
na pewnym etapie musimy zacząć rozglądać się za alternatywnymi możliwościami. To niełatwy czas dla inwestorów.
fot. Andrey Popov - Fotolia.com
Inwestor
Instrumenty o stałym dochodzie
Desai, Ph.D., CIO, Franklin Templeton Fixed
- Nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, by obecna sytuacja skończyła się dobrze, jeśli banki centralne, w tym, w szczególności, Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych (Fed), najwyraźniej bronią gospodarek przed zagrożeniem, za jakie uważają deflację, pchając inwestorów w kierunku aktywów o większym ryzyku i mniejszej płynności. W warunkach rekordowo niskiego bezrobocia w Stanach Zjednoczonych Fed zdaje się zakładać ryzyko deflacji, które nie istnieje. Jeżeli przyjrzymy się wzrostowi płac połączonemu z wpływem wzajemnych ceł Stanów Zjednoczonych i Chin, powinniśmy właściwie spodziewać się wzrostu inflacji.
- Wciąż notujemy bardzo dynamiczny wzrost płac. Choć możemy spodziewać się spadku zysków, który może nawet ma miejsce już teraz, nie byłabym pewna, czy może on przełożyć się w najbliższej przyszłości na recesję w realnej gospodarce Stanów Zjednoczonych.
-
Inwestorzy powinni nieco skorygować swoje oczekiwania; w obecnych warunkach niewiarygodnie niskich stóp procentowych, prognozy podobnych zwrotów z inwestycji,
do jakich ludzie zdążyli się przyzwyczaić, bez pewnego ryzyka i zmienności byłyby oderwane od rzeczywistości. - Obawy budzi socjalny populizm; pewne pomysły pojawiające się w tym obszarze uważam za przerażające. Przykładowo nowoczesna teoria monetarna zakłada, że bank centralny może i powinien drukować pieniądze, by finansować deficyty, a pozyskane w ten sposób środki powinny finansować uniwersalny dochód podstawowy lub innego rodzaju cele. Uważam, że ta koncepcja to bardzo grząski grunt.
Akcje
Stephen H. Dover, CFA, Szef zespołu ds. akcji
- Z punktu widzenia inwestorów działających na rynkach akcji dostrzegamy liczne możliwości na rynkach światowych, ale jednocześnie zachowujemy pewną ostrożność. Uważam, że akcje obecnie oferują możliwości generowania atrakcyjnego dochodu, który jest wciąż znacznie wyższy na tle instrumentów stałodochodowych.
- W ujęciu bezwzględnym zyski nie uległy znaczącym zmianom, ale zyski na akcję wzrosły wskutek wykupu akcji, w szczególności w Stanach Zjednoczonych, gdzie rynek odczuł pozytywny wpływ tych działań spółek.
- Niezmiennie zadziwia mnie zdolność przedsiębiorstw do dostosowywania się do różnych warunków, jednak nie sposób dostosować się do ciągłej niepewności. Można wskazać liczne czynniki ryzyka geopolitycznego, które tę niepewność mogą dodatkowo nasilić. Niemniej jednak ryzyko geopolityczne lub zmiany mogą także prowadzić do nowych możliwości. Przykładowo w kontekście Brexitu i sytuacji na rynku brytyjskim można znaleźć spółki, które dostosują się lub będą w stanie dostosować się do zmian i powinny radzić sobie dobrze niezależnie od rozwoju wydarzeń.
- Jeżeli dojdzie do wstrząsów, sądzimy, że ich efektem będzie spadek rynkowej płynności, co może budzić obawy.
Przeczytaj także:
Gospodarka UE potrzebuje silnego przemysłu
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)