Charakter prawny stwierdzenia nieważności umowy kredytu we frankach
2020-03-06 12:16
Franki © Joseph Maniquet - Fotolia.com
Przeczytaj także: 3 sposoby na kredyt we frankach
Oznacza to, że sąd krajowy może umowę unieważnić, jeżeli umowa ta nie może dalej funkcjonować bez niedozwolonych postanowień umownych. Co istotne, kredytobiorca-konsument ma możliwość zdecydować o utrzymaniu w mocy całej umowy, jeżeli wyeliminowanie klauzuli niedozwolonej prowadziłoby do unieważnienia umowy. Unieważnienie umowy jest więc uzależnione od wyraźnego życzenia konsumenta.Orzeczenie TSUE spowodowało lawinowy wzrost rozstrzygnięć sądów na korzyść kredytobiorców. Od momentu publikacji orzeczenia pojawia się nie tylko coraz więcej wyroków unieważniających umowy kredytu, ale również takich, na mocy, których kredyty zostają odfrankowione. W tym drugim przypadku z umowy usuwane są abuzywne klauzule waloryzacyjne, lecz strony nadal są związane umową w pozostałej jej części. Kredytobiorca w dalszym ciągu jest zobowiązany do spłaty kredytu w wysokości otrzymanej od banku w złotówkach i oprocentowanego według stawki bazowej LIBOR.
Okazuje się jednak, że orzeczenie TSUE nie rozwiało wszystkich wątpliwości polskich sądów powstałych na tle sporów frankowych. Kwestią problematyczną pozostaje przede wszystkim wzajemne rozliczenie kredytobiorców z bankami po unieważnieniu umowy kredytu. Te ostatnie zapowiadają bowiem dochodzenie od kredytobiorców wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z udostępnionego kapitału.
fot. Joseph Maniquet - Fotolia.com
Franki
Dotychczasowa praktyka polskich sądów
W przypadku unieważnienia umowy kredytu kredytobiorca jest zobowiązany zwrócić otrzymaną od banku kwotę kredytu, a bank musi oddać spłacone przez kredytobiorcę raty kredytu i inne opłaty związane z kredytem. Ponieważ w wykonaniu umów kredytu indeksowanego do franka, kredytobiorcy otrzymywali od banków kwotę kredytu w złotówkach, która dopiero później przeliczana była na kwotę we frankach, taką samą kwotę w polskich złotych mają bankom zwrócić.
Do tej pory polskie sądy w przypadku spraw rozstrzygniętych na korzyść kredytobiorców decydowały się od razu dokonywać wzajemnego rozliczenia stron umowy i w przypadku istnienia nadpłaty po stronie kredytobiorcy, zasądzały na jego rzecz nadwyżkę od banku, lub rozstrzygały wyłącznie o zasadności żądań podniesionych przez kredytobiorcę, zasądzając na jego rzecz całość żądanej kwoty, niezależnie od potencjalnych roszczeń banku.
Banki coraz częściej jednak ostrzegają, że będą w przyszłości dochodzić od kredytobiorców nie tylko zwrotu kapitału, ale i wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionych środków, ponieważ po unieważnieniu umowy tracą jakikolwiek zysk z oprocentowania kredytu. Możliwe, że o zasadności przyszłych roszczeń banków po raz kolejny wypowie się TSUE.
Kolejne pytania prejudycjalne do TSUE
Sąd Okręgowy w Gdańsku 30 grudnia 2019 r. (sygn. akt XV C 458/18) zdecydował się zadać TSUE kolejnych pięć pytań prejudycjalnych, dotyczących umów kredytu waloryzowanego do waluty obcej. Jedno z nich może mieć szczególny wpływ na ocenę ewentualnych roszczeń banków względem konsumentów.
Sąd zapytał TSUE, czy możliwe jest unieważnienie umowy kredytu ex tunc, tj. od momentu zawarcia umowy, ale z jednoczesnym powstaniem roszczeń restytucyjnych stron w momencie uprawomocnienia się wyroku. Przyjęcie bowiem przez sądy, że umowa kredytu nieważna jest z mocy prawa już od momentu jej zawarcia, spowoduje, że roszczenia banków będą w olbrzymiej części przedawnione, jako że termin przedawnienia roszczeń banku względem konsumenta wynosi tylko 3 lata. Natomiast przyjęcie, że skutki unieważnienia następują od momentu wydania orzeczenia sądu spowoduje, że termin przedawnienia rozpocznie swój bieg w momencie uprawomocnienia się orzeczenia sądu.
Nieważność bezwzględna umowy kredytu we frankach
W przypadku przesądzenia przez TSUE, że nieważność umowy kredytu, stwierdzona deklaratoryjnym orzeczeniem sądu krajowego ma charakter bezwzględny (z mocy prawa, od samego początku), roszczenia banku o zapłatę odsetek czy wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału będą w dużej mierze przedawnione. Zależnie od tego, czy banki domagałyby się zapłaty rat odsetkowych, czy wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, trzyletni termin przedawnienia rozpoczynałby swój bieg odpowiednio z dniem terminu zapłaty każdej z rat lub z dniem wypłaty kapitału.
Niektórzy utrzymują, że wobec tego nawet roszczenie banku o zwrot kapitału ulega przedawnieniu, ponieważ termin przedawnienia zdążyłby upłynąć niezależnie od tego, czy bank swoje roszczenia wywodziłby z tytułu umowy kredytu, czy bezpodstawnego wzbogacenia. W praktyce oznaczałoby to, że bank jest zobowiązany do zwrotu konsumentowi spłaconych przez niego rat, a konsument nie musi zwracać kwoty udzielonego mu kredytu. Takie rozwiązanie byłoby naturalnie dla frankowiczów najkorzystniejsze, jednak trudno uznać, że w ten sposób podejdą do sprawy TSUE i sądy krajowe, szczególnie w świetle wyraźnego podkreślenia przez TSUE, że unieważnienie umowy zależy od zgody kredytobiorcy-konsumenta.
Konsekwencje stwierdzenia nieważności bezwzględnej dla roszczeń kredytobiorcy będą podobne, tj. bieg przedawnienia roszczeń rozpocznie się z dniem spłaty każdej raty. Termin przedawnienia dla konsumentów wynosi jednak 10 lat , co sprawia, że w większości roszczenia te nie są jeszcze przedawnione i kredytobiorcy mogą być spokojni o zwrot większości uiszczonych na rzecz banku należności.
Z drugiej strony, przy nieważności bezwzględnej umowy kredytu sądy mogą skorzystać z przepisu art. 1171 § 1 k.c. i nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi. Jedynym kryterium są przy tym względy słuszności. Banki z pewnością będą więc domagać się od sądów skorzystania z tego przywileju.
Unieważnienie umowy kredytu we frankach
W przypadku uznania przez TSUE, że unieważnienie umowy kredytu następuje na podstawie konstytutywnego orzeczenia sądu i ma skutki od chwili jego uprawomocnienia, roszczenia banków nie byłyby przedawnione.
Oznaczałoby to bowiem, że zarówno roszczenia banku o zwrot kapitału i ewentualnego wynagrodzenia, jak i roszczenia kredytobiorcy o zwrot spłaconych rat i innych opłat okołokredytowych powstałyby i stałyby się wymagalne już po wydaniu orzeczenia.
Można natomiast argumentować, że skoro wzajemne roszczenia powstaną dopiero w chwili uprawomocnienia się orzeczenia, to banki i tak nie będą miały możliwości żądania wynagrodzenia albo odsetek z tytułu udzielonego wcześniej kredytu.
Twierdząca odpowiedź na tak zadane pytanie mogłaby otworzyć dla banków drogę do dochodzenia roszczeń wobec kredytobiorców. Trudno przesądzić jak do pytania odniesie się TSUE i czy przedstawi polskim sądom jednoznaczną odpowiedź. Rozpoznanie pytań prejudycjalnych przez TSUE może jednak znacząco wpłynąć na czas postępowań sądowych w sprawach frankowych.
Zgodnie z art. 177 § 1 pkt 31 k.p.c. sąd może zawiesić toczące się postępowanie, jeśli rozstrzygnięcie sprawy zależy od wyniku postępowania toczącego się przed TSUE. Do tego czasu sądy, które nie zdecydują się zawiesić toczących się postępowań, będą musiały same zdecydować jak rozliczyć strony unieważnionej umowy. Natomiast pełnomocnicy reprezentujący kredytobiorców będą musieli zastanowić się nad sformułowaniem swych żądań. Może się bowiem okazać, że żądanie unieważnienia umowy lub stwierdzenia jej nieważności będzie rzutowało na późniejszy bieg terminu przedawnienia dla dochodzenia roszczeń.
Niezależnie od kwestii procesowych, zgodnie z wydanym niedawno stanowiskiem Prezesa UOKiK, banki w żadnym scenariuszu nie mają możliwości żądania od kredytobiorców wynagrodzenia za korzystanie z kapitału czy odsetek od udostępnionej kwoty kredytu po unieważnieniu umowy. Prezes UOKiK zwrócił uwagę, że założenie przeciwne zamiast zniechęcać, zachęcałoby banki do dalszego stosowania w swoich umowach nieuczciwych klauzul.
Bartosz Halejak – radca prawny
Martyna Kasperska – aplikant radcowski,
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)