eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansoweW co zainwestować, gdy lokaty bankowe i obligacje nie zarabiają?

W co zainwestować, gdy lokaty bankowe i obligacje nie zarabiają?

2020-05-05 10:54

W co zainwestować, gdy lokaty bankowe i obligacje nie zarabiają?

W co inwestować? © nestonik - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (5)

Niskie oprocentowanie lokat i obligacji to nowa rzeczywistość oszczędzających w Polsce. Trzeba przywyknąć do sytuacji, w której aktywa te nie potrafią ochronić kapitału przed inflacją. Aby zachować siłę nabywczą oszczędności, trzeba szukać innych bezpiecznych przystani. W co zainwestować?

Przeczytaj także: Jak inwestować, gdy banki nie chcą naszych pieniędzy?

W co zainwestować? Lokaty i obligacje nie zarabiają


Poznaliśmy właśnie przeciętne oprocentowanie depozytów za marzec br. I choć już tamte warunki nie rozpieszczały, to wciąż nie pokazywały one w pełni efektów dwóch cięć stóp procentowych. Przypomnijmy, że podstawowa stopa spadła z historycznego minimum na poziomie 1,5% na początku marca do zaledwie 0,5% już w kwietniu. Efektem tego było pogorszenie się oferty depozytowej we wszystkich bankach. Już dziś możliwa jest nawet sytuacja, w której za trzymanie pieniędzy w banku będziemy musieli dopłacić – gdy koszty prowadzenia rachunku przekroczą skromne oprocentowanie proponowane przez bank. Warto o tym pamiętać w sytuacji, w której część instytucji oferuje już depozyty oprocentowane na 0,1% lub jedynie 0,01% w skali roku.

fot. mat. prasowe

Oprocentowanie przeciętnej lokaty bankowej

Lokaty zakładane w marcu były oprocentowane na 1,2%


6 złotych za tysiąc w banku przez rok


Zobaczmy jednak najpierw z jak niewysokiego konia spadaliśmy. Lokaty zakładane w marcu były oprocentowane na 1,2% - wynika z danych NBP. W praktyce oznacza to, że mogliśmy zarobić w skali roku 9,8 zł po opodatkowaniu za każdy powierzony bankowi tysiąc.

fot. mat. prasowe

Poziom inflacji, przed którym mogą ochronić obligacje skarbowe

Spadek oprocentowania obligacji skarbowych sprawił, że niektóre z nich przestały chronić przed inflacją.


Oczywiście nowozakładane lokaty bankowe to tylko ułamek pieniędzy trzymanych w bankach przez Polaków. Gdyby wziąć pod uwagę cały zgromadzony tam kapitał przez osoby fizyczne (na lokatach, rachunkach bieżących i oszczędnościowych), to w marcu średnie oprocentowanie tych pieniędzy wynosiło tylko 0,7%. To w praktyce oznacza, że statystyczny tysiąc trzymany w banku dawał mniej niż 6 złotych odsetek w skali roku (po opodatkowaniu).

Coraz gorsze lokaty


Mało? Teraz jest jeszcze gorzej. Coraz więcej banków oferuje depozyty oprocentowane na mniej niż 1%, a coraz częściej w tabelach banków znajdujemy wartości na poziomie 0,1% czy 0,01%. W efekcie szacunki HRE Investments sugerują, że dziś zakładając przeciętną lokatę na tysiąc złotych możemy liczyć na 5-6 zł odsetek w skali roku. Zaparkowanie pieniędzy na rachunku bankowym, a nie lokacie da oczywiście jeszcze gorsze efekty – przeciętnie zarabiamy na nich obecnie 2-4 zł . To oczywiście za mało, aby pokonać inflację. Ta została oszacowana przez GUS w kwietniu na 3,4% w skali roku. Jeszcze w marcu mieliśmy do czynienia z 4,6-proc. wzrostem cen.

Pamiętajmy, że niższy kwietniowy wstępny odczyt inflacji to zasługa przede wszystkim tańszych paliw. I choć kierowców może to cieszyć, to niestety nie wiemy jak długo stan ten będzie trwać. Już dziś powszechna jest za to obawa o skutki niskich opadów. Te mogą doprowadzić do wyższych cen warzyw i owoców, które uderzą w kieszenie wszystkich obywateli i mają szanse podbić inflację.

Do tego dochodzą złe informacje od Ministra Finansów, który oferuje papiery o znacznie gorszym oprocentowaniu niż jeszcze w kwietniu. Warunki emisji są teraz nawet 2-3 razy gorsze, co powoduje, że tylko papiery z najdłuższym horyzontem inwestycyjnym dają szansę na pokonanie inflacji i ewentualnie skromny zysk – o ile oczywiście potężne programy stymulacji fiskalnej i monetarnej nie doprowadzą do inflacji kroczącej lub galopującej, przed którą nawet długoterminowe obligacje skarbowe indeksowane inflacją nie byłyby skuteczną ochroną.

Ostatnie bezpieczne przystanie dla kapitału


Z grona inwestycji uznawanych przez Polaków za bezpieczne pozostają jeszcze nieruchomości i złoto. Z braku lepszych źródeł o zainteresowaniu tymi tematami mogą świadczyć dane z wyszukiwarki Google. Wynika z nich, że w ostatnim czasie mieszkania w dużych miastach zdecydowanie odzyskują swoją popularność. Zainteresowanie tym tematem w ostatnim tygodniu kwietnia wróciło do poziomu sprzed roku. Oczywiście póki co mówimy jedynie o ruchu w internecie, który może, ale nie musi przełożyć się na faktyczne odbudowanie liczby zawieranych transakcji.

fot. mat. prasowe

Popularność hasła "mieszkanie" w Google

Zainteresowanie tym tematem w ostatnim tygodniu kwietnia wróciło do poziomu sprzed roku.


Dla porównania zainteresowanie złotem inwestycyjnym – po skokowym wzroście na początku epidemii – teraz zaczyna się normalizować. Efekty widać u dystrybutorów, którzy w ofercie mają znacznie więcej złota dostępnego od ręki, a nie w dostawie za kilkadziesiąt dni. Do tego premia, którą trzeba zapłacić za szybką dostawę jest teraz na poziomie 200-500 złotych, a nie w okolicach tysiąca – jak jeszcze miesiąc temu.

fot. mat. prasowe

Popularność hasła

Zainteresowanie złotem, po skokowym wzroście na początku epidemii, teraz wraca do normy.


Bartosz Turek, główny analityk

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: