Rynki spychają obawy na bok
2020-07-06 10:10
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Pozytywny trend wyłania się po weekendzie, choć trudno znaleźć dla niego konkretnego punktu zaczepienia. Wygląda na to, że perspektywa długiego weekendu (albo przynajmniej takiego z niepełną obecnością inwestorów z USA) hamowała zapędy traderów do dyskontowania pozytywnych danych. Doniesienia o postępach wirusa po weekendzie nie wybiegły jednak poza oczekiwania, więc możliwe, że teraz rynki nadganiają z reakcją silne odczyty NFP, ISM dla przemysłu, czy PMI z Chin. Podejście takie może być i słuszne, choć jak wskazywałem przy komentarzu do raportu NFP, nie można zapominać, że ponowne przyspieszenie wzrostu liczby zachorowań wkrótce znajdzie swoje odbicie w danych. I tak jak NFP nie obejmował wpływu skoku zachorowań w USA w drugiej połowie czerwca, tak i dziś publikowany ISM dla usług także może wskazywać na większy optymizm przedsiębiorców niż jest obecne. W tym kontekście istotniejszy będzie czwartkowy raport o tygodniowej liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, gdzie już mogą pojawić się efekty ponownego zamykania punktów usługowych i zwalniana pracowników.Słabsze dane będą podkopywać zaufanie inwestorów, podnosząc ryzyko korekty na Wall Street oraz wzrostu awersji do ryzyka na globalnym rynku. Jednocześnie dziś rano we wzrostach indeksów widać uparte dążenie inwestorów, by podtrzymać rajd ryzyka, skupiając się na jasnych stronach. Wśród uzasadnień dla nieporzucania optymizmu wyróżniają się nadzieje na postęp w pracach nad szczepionką oraz stabilność wskaźnika śmiertelności. Nie oczekuje się przywrócenia ogólnokrajowych lockdownów, a bardziej punktowe działania, jak ostatnio w Pekinie i Melbourne. Rację na rynku ma zawsze strona dominująca i niegasnące nadzieje utrudniają rozwinięcie się korekty. Mimo to bagaż negatywnych ryzyk wydaje się za duży, by obecnie ustanowić trwały rajd wzrostowy. Wzrosty dziś nie gwarantują wzrostów jutro.
Złoty zaczyna nowy tydzień stabilnie przy 4,46 za euro. Najbliższe dni nie przynoszą żadnych istotnych danych z Polski. W ostatnich dniach złoty pozostawał w trendzie bocznym (do EUR), ale co ważniejsze, był niewrażliwy na okresy poprawy nastrojów na rynkach zewnętrznych. Wydaje się, że rynek zarzucił ściganie aprecjacji i teraz czeka na pretekst do głębszej korekty.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Konrad Białas / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)