Amerykanie chcą zakończyć sierpień mocnym akcentem
2006-08-29 09:49
W poniedziałek rynki były pozbawione mocniejszych impulsów, bo kalendarium było całkowicie puste. Wszyscy jednak doskonale wiedzieli, że następne dni uruchomią lawinę danych. Odbędzie się również posiedzenie ECB.
Przeczytaj także: Komunikat FOMC nie zaskoczył rynków
W tej sytuacji gracze w Eurolandzie woleli poczekać z inwestycjami, a słaby popyt musiał trochę osłabić indeksy giełdowe. Rynek walutowy zareagował normalnym, w przypadku trendu bocznego umocnieniem dolara. Dopiero amerykański optymizm dźwignął indeksy europejskie i pozwolił na solidne, pozytywne zakończenie sesji.Amerykanie rozpoczęli tydzień na rynku akcji bardzo mocnym uderzeniem (na nadal małym wolumenie). Wydawało się, że dzień przed dużą ilością danych makro będzie poświęcony na konsolidację, ale najwyraźniej fundusze wykorzystały okazję (w poniedziałek nie były publikowane żadne dane) do rozpoczęcia procesu window dressing, podczas którego podciąga się kursy spółek tak, żeby portfele funduszy dobrze wyglądały w dniu zakończenie miesiąca.
Bykom bardzo pomagało zachowanie rynku ropy. Cena tego surowca spadała blisko 3 procent nie reagując na sobotnie informacje o otworzeniu przez Iran fabryki ciężkiej wody, co stoi przecież w jaskrawej sprzeczności z żądaniami RB ONZ. Okazało się, że bardziej istotne było to, że sztorm Ernesto nie przeobrazi się w huragan, a poza tym ominie platformy wydobywające ropę. Jak widać rynek już w ogóle nie boi się zagrożenia geopolitycznego związanego z Iranem. Być może słusznie skoro RB ONZ nie będzie w stanie uchwalić sankcji, a wojna zdecydowanie się jeszcze nie szykuje. Inne surowce nie reagowały na osłabienie dolara (rynek walutowy roztropnie czeka na dane makro). Złoto staniało, a cena kontraktów na miedź kosmetycznie wzrosła. Nie można tych ruchów traktować inaczej jak konsolidacji.
Przeczytaj także:
Surowce znowu tanieją
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion