Rynek walutowy sierpień 2006
2006-09-11 11:29
Przeczytaj także: Rynek walutowy 04-08.09.06
Z jednej strony inwestorzy uważają, że ryzyko podwyżek stóp procentowych w Strefie Euro spowoduje większe zainteresowanie inwestorów europejskim rynkiem obligacji, a z drugiej zwolennicy dolara uważają, ze koniec podwyżek w Stanach może doprowadzić do wzrostu cen obligacji a tym samy skłonić inwestorów do przerzucenia kapitału za ocean.Osobiście jestem zwolennikiem drugiej teorii, zgodnie, z którą spodziewane spowolnienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych, ostatecznie doprowadzi do poszukiwania przez inwestorów bezpieczniejszych miejsc na inwestowanie swojego kapitału. Ewentualny wzrost cen amerykańskich papierów w momencie, w którym rynki akcyjne znajdować się pod silną presją, może dać przyzwoitą stopę zwrotu nie osiągalną a innych rynkach.
Sytuacja w Polsce tymczasem powinna być pochodna tego, co będzie działo się na światowych rynkach a dobre wyniki gospodarcze naszego kraju mogą nie mieć większego znaczenia dla inwestorów, traktujących Polskę jako jeden z krajów rozwijających.
Zakładam wiec, że jeżeli w nadchodzącym miesiącu wyniki gospodarcze ze Stanów, Strefy Euro, czy nawet Japonii, czyli trzech największych gospodarek światowych, będą wykazać oznaki przegrzania lub tak jak w przypadku Stanów Zjednoczonych dalszego spadku można oczekiwać, że złotówka w takich okolicznościach będzie tracić na wartości, a skłonność inwestorów do podejmowania ryzyka istotnie maleć.
Przyjrzyjmy się jednak temu, co działo się w sierpniu oraz na początku września. Tak jak pisałem wcześniej główna para walut EURUSD w dalszym ciągu poruszała się w wąskim przedziale konsolidacji, który nawet ograniczony został do 1,27-1,29. Dopiero początek września przyniósł nam mocniejszej umocnienie dolara i powrót poniżej 1,27. Zdecydowanie ciekawiej sytuacja wyglądała na rynku złotówki, gdzie kurs EURPLN, po spadku w okresie czerwca i lipca, ostatecznie w okolicach 3,86, zaczął znowu rosnąc kończąc miesiąc na poziomie 3,96. Najniższe od kilku miesięcy poziomy notowane były również w przypadku USDPLN, który momentami znajdował się nawet poniżej 3,00. W drugiej części miesiąca, jednak zaczęły dawać o sobie znać wcześniej wspomniane obawy o spowolnienie światowej gospodarki.
Obawy te wydają się być w pełni uzasadnione. Przyglądając się wynikom gospodarczym w Stanach, które poznaliśmy w sierpniu trudno nie pozbyć się wrażenie, że obecna sytuacja wygląda zdecydowanie poważniej niż chociażby na początku roku, kiedy to poznawaliśmy wyniki z IV kwartału 2005, a wzrost gospodarczy kształtował się na poziomie 1,9%. Wtedy jednak sytuacja na rynku pracy w dalszym ciągu przedstawiała się komfortowo, gdzie gospodarka, co miesiąc generowała ponad 200 000 nowych miejsc pracy a sytuacja na rynku nieruchomości, czy rynku konsumenckim wskazywała na wzrost skłonności społeczeństwa do dalszego wydawania pieniędzy. I rzeczywiście I kwartał przyniósł nam już znaczną poprawę a PKB w skali rocznej wyniosło 5,6%.
oprac. : Tomasz Porada / FMC Management