Fixing ratuje WGPW
2006-10-03 09:56
Przeczytaj także: Początek tygodnia korzystny dla WGPW
Nawet osłabienie forinta nie zmieniło sytuacji. Być może nadzieja na koalicję lub wcześniejsze wybory pomagają złotemu. W drugiej części dnia z pewnością złotemu pomagał mocno rosnący kurs EUR/USD. Drugie z kolei wzmocnienie do euro i dolara pokazuje, że polityka na razie przestała się tak mocno dla rynku walutowego liczyć. Dzisiaj też powinniśmy podążać za kursem EUR/USD.WGPW rozpoczęła tydzień niewielkim wzrostem. Dziwić mogło tylko dobre (na początku sesji) zachowanie KGHM, na którą nie miała wpływu informacja o utworzeniu rezerw wynikających z decyzji o zaniechaniu sprzedaży Telefonii Dialog. Wynikało to zapewne z utrzymania prognoz zysku rocznego. Rynkowi szkodził jednak spadek węgierskiego indeksu BUX, który tracił z powodu zaognienia sytuacji politycznej. Węgierskie wybory samorządowe przyniosły sukces opozycji, ale premier odmówił podania się do dymisji, co znowu doprowadziło do demonstracji i zapowiedzi ich nasilenia. Niepewne zachowanie rynków Eurolandu i spadki w Budapeszcie bardzo szybko ochłodziły również nasz rynek i indeksy zaczęły tracić. Sytuację pogorszył zwrot na rynku surowców, gdzie ceny ropy zaczęły spadać.
Po południu, kiedy indeks BUX zaczął odrabiać straty i u nas WIG20 ruszył na północ. Ten atak byków był jednak nieskuteczny, bo w Eurolandzie sytuacja przed otwarciem w USA zaczęła się pogarszać, a i BUX znowu ruszył na południe. Można powiedzieć, że na WGPW cały dzień trwała huśtawka nastrojów. Na pozór koniec sesji był dobry, ale wystarczy spojrzeć na wykres, żeby zobaczyć, że wzrost indeksów wynika tylko i wyłącznie z podciągnięciu na fixingu kursu TPSA i PKN. To było bardzo sztuczne zakończenie.
W kolejnych dniach wszystko będzie zależało od 3 czynników: sytuacji politycznej, rynku surowców i zachowania giełd akcji rynków rozwiniętych. To ostatnie jest na razie najmniej istotne, bo na początku spadki zawsze uznawane są za niegroźną korektę, a nasz rynek ma spory dystans do odrobienia. Groźny jest wpływ surowców. Oczekiwałem odbicia na tym rynku, a tymczasem było ono bardzo nieśmiałe, prawie żadne. To może grozić paniką i gwałtownym spadkiem cen surowców, a to miałoby fatalny wpływ na WGPW. Wczorajsze spadki cen miedzi, a przede wszystkim ropy powinny dzisiaj indeksom na początku sesji zaszkodzić. Fundusze jednak powinny zacięcie walczyć o utrzymaniu rynku w niezłej formie, bo do 2.865 pkt. na WIG20 jest bardzo blisko, a jego przełamanie wygenerowałoby poważny sygnał sprzedaży.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion