Dlaczego waluty przestały być wymienialne na złoto?
2022-08-06 00:20
Złoto zawsze pełniło ważną funkcję © pixabay.com
Przeczytaj także: Komu może zaszkodzić "uzbrojony" dolar?
W wielu krajach przed wprowadzeniem banknotów - krążyło w obiegu jako środek płatniczy, a po ich przyjęciu - było w pełni wymienialne. Współczesne monety wywodzą się od tych wybitych w VII w. p.n.e. na polecenie króla Krezusa z Lidii - obecnie części Turcji. Przez co ówczesny handel stał się łatwiejszy, szybszy i bardziej wydajny. W kolejnych wiekach monety rozprzestrzeniły się po całej starożytnej Grecji. Zwykle były w kształcie dysku - wykonane ze złota, srebra, brązu lub jego imitacji. Po obu stronach opatrzone wytłoczonymi wizerunkami, gdzie jednym z nich była często ludzka głowa. Przez stulecia pieniądz miał właśnie postać monet, których wartość określało stężenie złota lub srebra. Ponieważ handel stawał się, coraz bardziej popularny, a poszczególne transakcje rosły, używanie ich stanowiło coraz większy problem - były zbyt ciężkie i niebezpieczne w transporcie oraz przyciągały złodziei i bandytów. Co ciekawe, słowo "dolar" to angielska forma "talara", czyli nazwa nadana pierwszym monetom wybitym w kopalniach srebra w 1519 r. w Czechach, stąd nazwa amerykańskiej jednostki walutowej.Złoto zawsze pełniło ważną funkcję
Pierwszy papierowy pieniądz został wprowadzony w Chinach w XI w. Ponieważ kupcy i hurtownicy pragnęli uniknąć posiadania przy sobie dużych ilości ciężkich monet do prowadzenia transakcjach handlowych. Zamiast nimi płacili kawałkami papieru. Chiński rząd szybko zdał sobie sprawę z ekonomicznych zalet papierowych pieniędzy i jako pierwszy na świecie w 1120 r. wydrukował walutę nazywaną "Jiaozi". Przekaz o tym, jak Chińczycy używali papieru, jako pieniądza do Europy dostarczyli podróżnicy, tacy jak flamandzki franciszkanin, misjonarz i podróżnik Wilhelm z Rubrucka, czy wenecki kupiec Marco Polo. Natomiast rozwój bankowości został zainicjowany w XII w. przez grupę rycerzy religijnych znanych jako "Zakon Wojskowy Rycerzy Świątyni Salomona", czyli Templariuszy. Celem powstałego w 1118 r. zakonu była walka przeciwko muzułmanom i innym niewiernym w Jerozolimie. Ci pobożni i zaciekli rycerze okazali się pierwszymi na świecie bankierami.
Gdy do Europy dotarły wieści i doniesienia z Chin o używaniu tam pieniądza papierowego, istniały już pierwsze banki. W związku szybkim rozwojem handlu pod koniec średniowiecza powszechne stały się weksle. Kwitnący włoski handel hurtowy suknem, odzieżą wełnianą, winem, cyną i innymi towarami był w dużej mierze zależny od kredytu. Ponieważ towary były dostarczane za okazaniem weksla, który stanowił zobowiązanie dokonania płatności w wyznaczonym terminie przez kupującego. W ten sposób weksle – wczesna forma kredytu – stały się zarówno środkiem wymiany, jak i nośnikiem przechowywania wartości. Podobnie jak pożyczki udzielane przez starożytne egipskie banki zbożowe, kredyt handlowy stał się znaczącym zalążkiem tworzenia nowego pieniądza.
W 1128 r. głowa kościoła katolickiego Honoriusz II przyznał papieską sankcję zakonowi templariuszy, ogłaszając, że jest to armia Boga. Jednocześnie papież pozwolił im zatrzymać to, co zabrali muzułmanom na terenach zdobytych podczas wypraw krzyżowych. Co więcej, otrzymywali również dary, takie jak np. w 1170 r. prezent od króla Anglii Henryka II, wystarczający na utrzymanie 200 rycerzy przez rok, z dodatkową wysoką zapłatą za każdego templariusza.
fot. pixabay.com
Złoto zawsze pełniło ważną funkcję
Bezpieczne skarbce
Zakon z biegiem lat zaczął nabywać coraz więcej ziemi i nieruchomości przeznaczonych na wsparcie finansowe swoich wypraw krzyżowych. Jak wyjaśnia Jack Weatherford w książce "Historia pieniądza" - "Ponieważ templariusze posiadali jedne z najpotężniejszych zamków na świecie i stanowili jedną z najbardziej zaciekłych sił bojowych, tamtych czasów, ich obiekty służyły jako idealne miejsca do deponowania pieniędzy i innych kosztowności. Templariusze oferowali również transport kosztowności na duże odległości, a nawet przez Morze Śródziemne, ponieważ odpowiadali za bezpieczeństwo na drogach i szlakach żeglugowych".
Po pewnym czasie zamki templariuszy stały się swoistymi bankami, ponieważ zaczęły zarządzać funduszami zebranymi na sfinansowanie wypraw krzyżowych, nadzorować hipoteki, a nawet udzielać pożyczek królom i szlachcie. Templariusze rozszerzyli swoją aktywność w całym chrześcijańskim świecie, stając się pierwszą na świecie wielonarodową korporacją - zatrudniającą 7 tys. osób, z 870 zamkami oraz domami w Europie i basenie Morza Śródziemnego. Zbudowali prawdziwie międzynarodową instytucję finansową, która przetrwała około 200 lat, aż do 1312 r., kiedy to ulegający naciskom zadłużonego u nich króla Francji - papież Klemens V oficjalnie zawiesił zakon.
W XIV i XV w. w północnowłoskich miastach Piza, Florencja, Wenecja, Werona i Genua rodziny takie jak Bardi Peruzzi, czy Medici zaczęły oferować te same usługi, co wcześniej templariusze. Jednak w przeciwieństwie do nich służyli nie tylko szlachcie, ale wszystkim chętnym. Nie ograniczali się też do robienia interesów w kościołach, ale zamiast tego szli tam, gdzie byli zwykli ludzie. W rzeczywistości słowo "bank" pochodzi od włoskiego słowa "banco", co oznacza "stół" lub "ławka" - ponieważ przedstawiciele tych rodów chodzili na jarmarki i targowiska, gdzie ustawiali stoły lub ławki, na których można było wymieniać pieniądze, udzielać pożyczki, czy organizować płatności.
Mniej więcej w podobnym czasie w średniowiecznym świecie islamskim stworzono prężną gospodarkę monetarną. Dokonano tego na podstawie rosnącego obiegu, stabilnej waluty o wysokiej wartości - dinara. Innowacje wprowadzone przez muzułmańskich ekonomistów, handlowców i kupców obejmowały najwcześniejsze zastosowania kredytu, czeków, rachunków oszczędnościowych, weksli, rachunków transakcyjnych, pożyczek, funduszy powierniczych, kursów wymiany, transferów kredytowych i dłużnych oraz instytucji bankowych dla depozytów.
Prywatne pieniądze
Pierwsze europejskie banknoty zostały wyemitowane w 1661 r. przez Stockholms Banco, poprzednika szwedzkiego banku centralnego Sveriges Riksbank. Zastąpiły one używane wcześniej jako środek płatniczy miedziane płyty. Wkrótce ludzie zdali sobie sprawę, że wymiana banknotów jako waluty na towary lub usługi jest wygodniejsza. Papierowe pieniądze eliminowały też konieczność pobierania złota przez kupujących i oddawania go sprzedającym, którzy następnie musieli ponownie je zdeponować u swoich bankierów. Zainspirowane sukcesem londyńskich złotników, z których niektórzy stali się prekursorami wielkich angielskich instytucji finansowych, banki zaczęły emitować papierowe pieniądze zwane "banknotami", które krążyły w taki sam sposób, w jaki dziś waluta emitowana przez państwo. W ten sposób wczesne weksle faktycznie stały się walutami papierowymi w Europie. Pierwszym bankiem, który zainicjował stałą emisję banknotów był Bank of England. Dla przykładu jeszcze w XIX w. w Stanach Zjednoczonych istniało ponad 5 tys. różnych rodzajów banknotów emitowanych przez różne banki komercyjne. Powszechnie akceptowane były tylko banknoty, emitowane przez największe z nich o dużej zdolności kredytowej.
Początkowo papierowe waluty miały pełne pokrycie. Dla przykładu, jeśli bank miał mln dol. w złocie, to emitował banknoty za mln dol. Jednak szybko zaczęło się to zmieniać i przypominać dzisiejszy system rezerw obowiązkowych. Banknoty były formą reprezentatywnego pieniądza, który można było zamienić na złoto lub srebro po złożeniu wniosku, jednak banki miały pokrycie jedynie dla części swojej waluty. Ponieważ emitowały papierowe pieniądze znacznie przewyższające wartością złoto i srebro, które trzymały na depozycie, nagła utrata zaufania klientów mogła doprowadzić do ich bankructwa. Wykorzystywanie banknotów emitowanych przez prywatne banki komercyjne, jako prawnego środka płatniczego, zostało stopniowo zastąpione emisją autoryzowanych i kontrolowanych pieniędzy przez rządy krajowe. Od 1694 r. Bank Anglii otrzymał wyłączne prawo do emisji banknotów w Anglii. W Stanach Zjednoczonych Bank Rezerwy Federalnej otrzymał podobne prawa po jego utworzeniu w 1913 r.
Chociaż złoto odgrywało istotną rolę płatniczą od czasów starożytnych, to podstawy systemu walutowego opartego na nim, zostały stworzone dopiero w 1844 r. w Wielkiej Brytanii. Wtedy to uchwalono "akt Peela" - nazwany od nazwiska ówczesnego premiera sir Roberta Peela, a Bank Anglii został zobowiązany do wykupywania swoich banknotów za złoto. Uchylono też zakazy jego przetapiana z monet i przesyłana. Pomysł, żeby wartość pieniądza była powiązana z wartością złota, został określony jako "Gold Standard" i od 1870 r. jest podstawą międzynarodowych systemów monetarnych. Pod koniec XIX w. wiele głównych światowych walut zostało przywiązanych ze złotem po ustalonej cenie za uncję, zgodnie ze "standardem złota", który utrzymywał się w różnych formach przez blisko sto lat.
W późniejszym okresie system waluty złotej został przyjęty przez dużą liczbę państw. Jednak wybuch I wojny światowej w 1914 r. i wzrost wydatków rządowych, finansowanych za pomocą emisji pieniądza, spowodował trudności z utrzymaniem dalszej wymienialności walut. W wyniku tego prawie wszystkie państwa porzuciły ten system. W Wielkiej Brytanii powrócono go na kilka lat w okresie międzywojennym. Prawdopodobnie próba ta odniosłaby sukces, gdyby nie ustalenie wartości złota do funta na zbyt wysokim poziomie oraz niekorzystne wydarzenia zewnętrzne. Podjęto bowiem decyzję, aby funt zawierał tę samą ilość złota jak w okresie przed I wojną światową. Jednak w warunkach wzrostu ilości waluty w obiegu i wyższego poziomu cen oznaczało to restrykcyjną politykę monetarną oraz ogólny spadek cen i płac. W rezultacie przełożyło się to na spadek produkcji oraz zatrudnienia, na które nałożyły się niekorzystne wydarzenia zewnętrzne, a w szczególności trwający od 1929 r. światowy kryzys gospodarczy. W tych warunkach utrzymanie systemu waluty złotej przez Wielką Brytanię okazało się niemożliwe i we wrześniu 1931 r. zaowocowało ogromną dewaluacją funta.
"Lech" zamiast "złotówki"?
Tymczasem, po odzyskaniu niepodległości w 1918 r., na ziemiach polskich nadal funkcjonowały waluty państw zaborczych, a każda z nich miała inną siłę nabywczą. Dlatego jednym z najważniejszych zadań Ministerstwa Skarbu stało się ujednolicenie ich w całym kraju. Na początku 1920 r. środkiem płatniczym stała się marka polska, emitowana przez Polską Krajową Kasę Pożyczkową. Jednak zbyt niskie dochody państwa i wysokie wydatki, stwarzały duży deficyt budżetowy, który pokrywano przez dodruk nowych pieniędzy bez pokrycia. Tym sposobem inflacja wzrastała, przeobrażając się jesienią 1923 r. w hiperinflację. Wielką koniecznością stała się gruntowna reforma walutowa. W grudniu 1923 r. powołano pozaparlamentarny rząd Władysława Grabskiego, który sprawował jednocześnie funkcję premiera i ministra skarbu. Warszawska mennica nie była dostatecznie przygotowana na szybkie przeprowadzenie reformy a czas odgrywał kluczową rolę. Dlatego w latach 1924-1925 nowe monety polskie trzeba było bić za granicą. Dzięki temu działaniu szybko udało się wycofać z obiegu zdeprecjonowaną markę polską.
Niewiele brakowało, aby zamiast "złotówki" wprowadzona została waluta pod nazwą "lech". Podstawową nową walutą stały się bilety bankowe pokryte w 30 proc. złotem, dewizami i walutami. W kwietniu 1924 r. działalność rozpoczął Bank Polski – instytucja posiadająca przywilej emisji, o charakterze prywatnym w formie spółki akcyjnej. Na potrzeby funkcjonowania Banku Polskiego przeprowadzono wcześniej zbiórkę narodową złota, kosztowności i twardych walut, a Polacy za przekazane dobra stawali się akcjonariuszami tego banku. Wprowadzony do obiegu nowy złoty był pieniądzem bardzo silnym: 1 złoty wart był 9/31 grama czystego złota i wartością był równy jednemu frankowi szwajcarskiemu.
Koniec złotych czasów
W czerwcu 1933 r. USA wycofało się ze standardu złota, systemu monetarnego, w którym waluta była wspierana przez złoto, a Kongres uchwalił rezolucję znoszącą prawo wierzycieli do żądania płatności w tym kruszcu. Stany Zjednoczone stosowały ten standard od 1879 r., z wyjątkiem embarga na eksport podczas I wojny światowej. Jednak upadki banków w czasie Wielkiego Kryzysu w latach 30. XX w. tak zmotywowały obywateli do jego gromadzenia w domach, że dalsza polityka wymiany walut na złoto była nie do utrzymania. W obliczu podobnych problemów Wielka Brytania porzuciła standard złota dwa lata wcześniej.
Wkrótce po objęciu urzędu w marcu 1933 r. prezydent USA Franklin Roosevelt, aby zapobiec panice ze strony konsumentów niepewnych stacji gospodarczej, ogłosił ogólnokrajowe moratorium na banki. Zabronił im wypłaty złota lub jego eksportu. Zgodnie z Keynesowską teorią ekonomiczną, jednym z najlepszych sposobów walki ze spowolnieniem gospodarczym jest zwiększenie podaży pieniądza i w ten sposób stało się ono możliwe. Roosevelt nakazał wymianę monet i certyfikatów - reprezentujących własność określonej ilości złota, na banknoty. Wymagało to od amerykanów dostarczenia do Rezerwy Federalnej wszelkich posiadanych złotych monet, sztabek i certyfikatów - za ustaloną cenę 20,67 dół. za uncję. Do 10 maja 1933 r. rząd USA przejął 300 milionów monet i 470 milionów certyfikatów. Dwa miesiące później rezolucja Kongresu zniosła klauzule dotyczące złota w wielu zobowiązaniach publicznych i prywatnych, które wymagały od dłużnika spłaty wierzytelności, w złotych dolarach o tej samej wadze i próbie, co pożyczone. Rok później rządowa cena złota została podniesiona do 35 dol. za uncję, co zwiększyło do 69 proc. jego bilans w Rezerwie Federalnej.
Globalny proces zastąpienia złota innymi formami zabezpieczeń rozpoczął się na początku XX w. i nazwany został demonetaryzacją lub też jego ekonomizacją. W czasie II wojny światowej całkowicie zawieszona została wymienialność banknotów na złoto. W 1944 r. w hotelu Mount Washington w Bretton Woods w Stanach Zjednoczonych odbyła się konferencja, w której uczestniczyło 730 delegatów z 44 krajów. Owocem jej było podpisanie porozumienia zwanego "System z Bretton Woods", który stworzył nowe podstawy relacji międzynarodowych w sferze zarządzania systemami monetarnymi. Stanowił on, że dolar był bezpośrednio wymienny na złoto w stosunku 35 dol. za uncję, a inne waluty były wymienialne na dolara.
Gwałtownie rosnąca gospodarka światowa i nierównowaga w bilansach płatniczych spowodowały, że w 1971 r. prezydent USA Richard Nixon zdecydował o zaprzestaniu wymieniania dolara na złoto, co przeszło do historii jako "Nixon Shock". Po tej decyzji kurs złota wystrzelił w górę, a dolar gwałtownie osłabił się w stosunku do innych walut.
Na świecie zaczęła się epoka pieniądza fiducjarnego, czyli waluty niemającej oparcia w dobrach materialnych, ale wartość, której źródło jest z reguły w dekretowanym prawnie monopolu w wykorzystaniu go na danym obszarze jako legalny środek płatniczy oraz na popycie generowanym przez instytucje państwowe, głównie przez pobór podatków. Od tego czasu dolar amerykański, a tym samym wszystkie inne waluty krajowe, są walutami "wolnymi". Co więcej, pieniądze są teraz zdominowane przez wirtualny kredyt, a nie przez prawdziwy kruszec.
W 1974 r. prezydent USA Gerald Ford podpisał ustawę, która pozwalała Amerykanom ponownie na posiadanie złota w sztabach. W Polsce podobnie jak w innych krajach bloku socjalistycznego, przez znaczną część istnienia PRL-u obywateli obowiązywał zakaz posiadania zagranicznych walut i złota. Kryzys z 2008 r., który rozlał się na cały świat, zmienił nastawienie banków centralnych do złota. W efekcie nastąpił spadek zaufania do rynków finansowych, a banki centralne stały się ponownie nabywcami tego kruszcu. Obecnie globalne rezerwy złota wynoszą 35.536,8 ton, a łączny udział jego 10 największych posiadaczy, czyli 9 krajowych banków centralnych oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, stanowi 73 proc. światowego arsenału.
Era "cyfrowego złota"
Rozwój technologii komputerowej w drugiej połowie XX w. umożliwił cyfrową reprezentację pieniądza, a karty płatnicze, stały się dominującym sposobem płatności konsumenckich w krajach rozwiniętych. Bankamericard, wprowadzona na rynek w 1958 r., została pierwszą kartą kredytową, która zyskała szerokie zastosowanie i była akceptowana w całych Stanach Zjednoczonych. Wkrótce potem pojawiły się Mastercard i American Express. Do 1990 r. w Stanach Zjednoczonych wszystkie pieniądze przesyłane między bankiem centralnym a bankami komercyjnymi, były już wyłącznie w formie elektronicznej. W 2000 r. większość środków pieniężnych istniała, jako waluta cyfrowa w bankowych bazach danych.
Jedynym państwem, które myśli o powrocie do standardu złota, jest Zimbabwe. Kraj, który przechodzi od hiperinflacji do standardu złota - poprzez emisje monet inwestycyjnych, nie jest jednak liderem racjonalnej myśli ekonomicznej. Dzisiejsze waluty nie mają oparcia w żadnym kruszcu. Można oczywiście coś za nie kupić lub je wymienić, ale nie po stałych, powszechnie akceptowanych cenach - ponieważ są one płynne, a ich relacje zależą od wielu skomplikowanych czynników. Stąd gwałtowne tąpnięcia na rynkach walutowych.
Zwolennicy amerykańskiego ekonomisty, twórcy monetaryzmu, laureata nagrody Nobla w dziedzinie ekonomi Miltona Friedmana twierdzą, że kluczem do inflacji jest podaż pieniądza. Wskazują, że oparcie waluty na wahających się cenach szlachetnego kruszcu, gwarantowałoby, że wystąpią przyspieszające recesje czasowe niedobory pieniądza, po których nadszedłby boom, gdy podaż złota powróci. Również historia pokazuje, że próby przejścia z walut papierowych na oparte na złocie lub srebrze kończyły się katastrofą. Chińczycy, którzy wynaleźli banknoty, za czasów dynastii Ming (1368-1644) zastąpili ją srebrem. Jednak brak importowanego srebra spowodował upadek tej 300-letniej dynastii. Próba powrotu do standardu złota po I wojnie światowej przez kraje europejskie - prognozowana przez barona Johna Maynarda Keynesa, angielskiego ekonomisty, twórcy teorii interwencjonizmu państwowego w dziedzinie ekonomii i finansów państwowych - jako impulsowi przeciw recesji zakończyła się Wielkim Kryzysem. Oczywiście prócz szeregu innych złożonych czynników.
Całkowite, roczne wydobycie złota na całym świecie to ok. 3,5 tys. ton. Ekonomiści wskazują, że powrót do pełnego, czy choćby częściowego pokrycia w złocie, przy rosnącej światowej gospodarce, spowodowałby sporą deflację - zwiększanie wartości pieniądza, co na dłuższą metę nie jest korzystne. Warto też zauważyć, że podaż i produkcja złota jest bardzo elastyczna i reaguje na ceny, ze sporym opóźnieniem. Obecnie jego wydobycie na największą skalę prowadzone jest w Chinach ponad 400 ton rocznie, Australii - 319 ton, Rosji - 297 ton, w USA - 222 tony i Kanadzie - 189 ton.
Obecnie najwięcej złota posiadają Stany Zjednoczone – 8 tys. 133 ton, co stanowi 66 proc. rezerw walutowych tego kraju. Drugą pozycję zajmują Niemcy – 3 tys. 359 ton z takim samym udziałem w swoich zasobach. Rezerwami powyżej 2 tys. ton dysponują również Włochy, Francja, Rosja i Chiny. W 1989 r. Polska miała około 15 ton złota, a obecnie posiada 228,7 ton, co daje nam 22. miejsce na świecie. Z tego w skarbcu NBP znajduje się 105 ton, a pozostałe jest zdeponowane w Bank of England.
Adam Białas - dyr. w agencji „BIALAS Consulting & Solutions”
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)