Znikający kandydat na fotel prezesa NBP
2006-12-15 10:06
Przeczytaj także: Smętne zakończenie dobrej sesji
W listopadzie inflacja CPI wzrosła o 1,4 proc. (oczekiwano 1,5 proc.), co w niczym nie zmieni stanowiska Rady Polityki Pieniężnej. Jednak rynek najwyraźniej wykorzystał te dane jako pretekst do wzmocnienia. Mocny spadek kursu EUR/USD po publikacji danych z USA przyczynił się do umocnienia złotego do euro i osłabienia do dolara. To jednak tylko potwierdziło, że nasza waluta jest bardzo silna. Gdyby była słaba to straciłaby do obu walut.Wieczorem okazało się, że dr Jan Sulmicki, z powodów rodzinnych, jak podała kancelaria prezydenta, wycofał zgodę na kandydowanie na prezesa NBP. Taka informacja bardzo dzisiaj zaskoczy inwestorów. Wróciliśmy bowiem znowu do czekania na wybór prezesa NBP, a sytuacja jest nawet gorsza, bo czasu jest mniej, a jak widać kandydatury mogą być zupełnie inne niż dotychczas zakładano. Niepewność wzrośnie i to wzrośnie znacznie, a to, przynajmniej na początku dnia powinno doprowadzić do osłabienia złotego do obu głównych walut.
Dzisiaj dowiemy się, jakie w listopadzie było przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie. Oczekuje się spadku dynamik wzrostu wynagrodzeń do 4,0 procenta i to byłyby dane neutralne. Dużo większy wzrost mógłby rozbudzić oczekiwania inflacyjne, a to zaszkodziłoby obligacjom i złotemu. Nie należy oczekiwać reakcji indeksów giełdowych. Jedno jest pewne – im wyższe płace i większy wzrost zatrudnienia, tym lepiej to świadczy o gospodarce.
WGPW rozpoczęła w czwartek sesję wzrostem i nadal najlepsze były banki, którym dzielnie pomagały spółki paliwowe (cena ropy rosła). Jednak bardzo szybko na rynku zapanował marazm w połączeniu z osuwaniem się WIG20. Najgorzej zachowywał się Bioton, któremu szkodziła informacja o sprzedaży akcji przez Prokom. W drugiej połowie sesji, kiedy WIG20 wrócił do poziomu środowego zamknięcia, bardzo słabo zachowywał się PKO BP, któremu zaszkodził nieudany test szczytu wszech czasów. Końcówka sesji była jednak dobra, a na fixingu WIG20 zyskał te same kilkanaście punktów, które stracił, też na fixingu, w środę. W sumie było to niejako oddanie długu.
Obrót był bardzo duży, co w normalnych okolicznościach mogłoby niepokoić na tak wysokim poziomie, i przy tak małych zmianach indeksów. Jednak, jeśli bierze się pod uwagę, że dzisiaj jest dzień wygasania grudniowych kontraktów, to działania arbitrażystów mogły doprowadzić do takiego wzrostu obrotu. Mamy teraz sytuację, w której baza na kontraktach (marcowych) wynosi około 60 punktów, a wygasające grudniowe będą już miały niewielki wpływu na to, co będzie się działo na rynku. Tak duża baza powinna zachęcać arbitraż do otwierania pozycji, czyli podnoszenia indeksu WIG20. Gdyby w tych warunkach nie udało się przełamać oporu na poziomie 3.423 pkt. to bardzo źle świadczyłoby o rynku i zapowiadałoby korektę. Sesja powinna się rozstrzygnąć o 14.30, kiedy to w USA zostanie opublikowany raport o inflacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion