Hossa czy bessa - co nas czeka w 2007 r.
2006-12-27 10:12
Przeczytaj także: Rynek finansowy w 2005 r.
W bieżącym roku, dla większego grona inwestorów, ciekawą i jednocześnie bardzo elastyczną możliwość lokowania aktywów dał Franklin Templeton Inwestments. Ostatnie 12 miesięcy przyniosło interesujące zyski, zarówno na relatywnie bezpiecznym Franklin High Yield(Euro), dając zarobić 8,5 % jak i na funduszach typowo akcyjnych. Franklin India Fund zyskał w dolarze ponad 51%, wypracowując zysk dla tych, którzy już kilkanaście miesięcy temu typowali Indie, jako czarnego konia na rynku kapitałowym. Podobnie fundusz Templeton BRIC, pod tajemniczą nazwą kryje kraje, w których inwestuje – Brazylia, Rosja, Indie, Chiny. Te cztery rynki przyniosły zysk ponad 43%. Dla osób posiadających walutę EUR i raczej wystrzegających się ryzyka związanego z inwestycją na Rynkach Wschodzących, interesującym okazał się Franklin Mutual European Fund, lokując aktywa w spółki prowadzące główną działalność w krajach Europy.
Prawdziwym hitem dla krajowego inwestora było pojawienie się Merrill Lynch Investment Managers i późniejsze połączenie z innym gigantem Black Rock. Tu prym wiodły, (bo w obecnym roku nie mogło być inaczej) Rynki Wschodzące. Emerging Europe, ponad 30% w euro, zarobił inwestując głównie w Rosji i Turcji; z USD warto natomiast było się wybrać do funduszu Latin America, ponad 35% można było zyskać dzięki ekspozycji w takich państwach jak Brazylia i Meksyk. Dla inwestora chcącego otrzymać dodatkową premię, w postaci dodatkowych zysków za ponoszone ryzyko, strzałem w dziesiątkę okazały się fundusze inwestujące w takie surowce jak złoto i miedź. MLIIF Word Gold był w stanie wypracować 40% zysk, a MLIIF Word Mining zyskał ponad 48 %
fot. mat. prasowe
Wśród naszych rodzimych instytucji mogą dać zarobić inwestycje w fundusze Obligacji Dolarowych, tu należy bacznie obserwować decyzję FED, odnośnie stóp procentowych. Inwestorom chcącym poszerzyć swój portfel inwestycyjny, a jednocześnie potencjalnie zarabiać na spadkach przyda się fundusz hedżingowy. Obecny na naszym rynku jest Superfund, rekomendowany dla osób akceptujących duże wahania i podejście do inwestowania zdecydowanie inne, niż fundamentalne. Może on wygenerować zyski w przypadku zmiany koniunktury na świecie, bo w tego typu funduszu zarabiać można również na spadkach akcji. A pamiętać trzeba, że hossa się już bardzo „zestarzała” i może przerodzić się w większą korektę.
Rok 2007 to również z pewnością dalszy rozwój kolejnych produktów na rynku finansowym. Pojawią się na pewno linie produktów gwarantowanych, wejdą do sieci dystrybutorów nowi gracze, tacy jak HSBC, UBS, JP Morgan, a to wszystko z myślą o kliencie i dywersyfikacji jego portfela.
Nieruchomości
W 2006 roku wzrost cen metra kwadratowego nieruchomości mieszkalnych był olbrzymi i chyba wyższy od przewidywań. Ceny mieszkań w największych miastach w Polsce wzrosły średnio od 25 do 60%. Oczywiście ceny te są zróżnicowane, w zależności od miasta oraz dzielnicy, w jakiej znajduje się nieruchomość. Na cenę metra kwadratowego ma także wpływ wielkość mieszkania oraz standard jego wyposażenia. Zazwyczaj największym popytem, a zarazem i ceną, cieszą się mieszkania małe, położone w atrakcyjnej lokalizacji.
Wzrost cen mieszkań jest spowodowany głównie faktem, że cały czas jest spora różnica między popytem a podażą – na rynku jest wielu chętnych na zakup mieszkania, a mieszkań tych po prostu brakuje. Na gwałtowny wzrost podaży nowych mieszkań w 2007 roku się nie zanosi, więc nadal możemy się spodziewać, że stroną stawiającą warunki cenowe, będzie sprzedający. A przecież osobom tym zależy na tym, aby sprzedać mieszkanie po jak najwyższej cenie.
fot. mat. prasowe

oprac. : Xelion