Techniczne wykupienie rynku zakończyła korekta
2007-01-23 09:46
Przeczytaj także: Hossa trwa, ale rynek skrajnie wykupiony
Techniczne wykupienie rynku zaowocowało korektą
Nasz rynek walutowy zaczął poniedziałek od umocnienia złotego. Symptomatyczne było to, że złoty zyskiwał mimo tego, że kurs EUR/USD spadał, co zdarza się stosunkowo rzadko. Widać wyraźnie, że od zeszłego tygodnia, a konkretnie od podniesienia ratingu zadłużenia Polski przez Fitch, nastroje się diametralnie zmieniły. Wydaje się, że styczniowa, niejako obowiązkowa, korekta osłabiająca złotego ma się już ku końcowi o ile już nawet się nie skończyła. Gdyby nie zagrożenie, które może pojawiać się w NBP to powiedziałbym, że złoty będzie się już znowu wzmacniał. Niczego nie zmieniła publikacja inflacji bazowej – była zgodna z prognozami (1,6 proc.). Jednak od południa umocnienie dolara zaczęło naszej walucie szkodzić i dzień zakończyliśmy nieznacznymi stratami zarówno do euro jak i do dolara.
Dzisiaj GUS poinformuje, jaka w styczniu była koniunktura gospodarcza w przemyśle, budownictwie, handlu detalicznym, ale rynki ten raport całkowicie ignorują. Dowiemy się też, jaka była w grudniu sprzedaż detaliczna i stopa bezrobocia, ale to też najczęściej nie powoduje większych ruchów walut i indeksów. Co prawda sprzedaż detaliczna powinna być traktowana bardzo poważnie, bo pokazuje jak zmienia się popyt wewnętrzny, ale jednak u nas przejmują się tymi danymi tylko ekonomiści. Gracze nie reagują i zapewne i tym razem nie zobaczymy ruchu ani na walutach ani na giełdowym parkiecie.
GPW w poniedziałek rano (ale tylko rano) nie zaskoczyła chyba nikogo. Indeksy szybko rosły, a najmocniejszy był tak ostatnio zbity sektor surowcowy korzystający ze wzrostu cen ropy. Miedź zresztą też trochę drożała. Jednak już po niecałej godzinie popyt zaczął się odsuwać, a indeks łagodnie ruszyły na południe. Po prostu rozpoczęła się korekta. Najczęściej taka korekta zaczyna się wtedy, kiedy mało kto jej oczekuje. Po entuzjastycznym otwarciu włącza się podaż i dochodzi do realizacji zysków. Taka korekta była już oczekiwana, bo rynek był techniczne bardzo wykupiony. Mimo tego, że indeksy zakończyły sesję spadkiem to obraz techniczny rynku w niczym się nie zmienił i nadal pozostaje „byczy”. Tyle tylko, że nie ma już wykupienia technicznego, więc indeksy mogą znowu rosnąć.
Mogą, ale oczywiście nie muszą. Wczorajsza, spadkowa sesja w USA powinna dzisiaj przełożyć się na dosyć słabe otwarcie w Warszawie (raczej neutralne niż spadkowe), ale nie należy zakładać, że obóz byków jest już bezbronny. Wykorzystany zostanie każdy pretekst, żeby podnieść indeksy. Dzisiaj takich pretekstów może dostarczyć publikacja raportów kwartalnych amerykańskich spółek. Problem w tym, że nie muszą to być impulsy pozytywne. Gdyby nawet korekta się nieco przedłużyła to byłoby to na dłuższą metę korzystne dla rynku.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
1 2
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion